Wiec byc moze dlatego sie rozczarowalam. Dlugi czas oczekiwania plus legendy, ktore krazyly o tym filmie w sieci, i mimo tego, ze nie bylo mi tajemnica, ze to co pokazuja trailery, to tylko sprytny zlepek najciekawszych scen, uwierzylam! :)
Parnassus kojarzy mi sie z The Adventures of Baron Munchausen, tylko ze tam gdzie z Baronem (mimo iz momentami nuzaco) zanurzylam sie w tym fantastycznym swiecie, nie udalo mi sie, to z Doctor. Bardzo przeszkadzal fakt iz wiekszosc wydarzen dziala sie w wspolczesnych czasach. Oraz, to ze Parnassus zostal przedstawiony tak do bolu ludzko mimo swej nadprzyrodzonej mocy. Nie twierdze, ze to zle lub dobrze, to mi osoboscie sie nie podobalo, ale z pewnoscia winne byly wygorowane oczekiwania.
Jest, to po prostu kolejny film Gilliam'a, byly lepsze i gorsze i tak samo jak i beda. Zrobilo sie wiele szumu w kolo tego filmu z powodu Heath Ledger'a oraz calej wspanialej reszy aktorow i to mnie wywiodlo w pole :)
Po wyjsciu z sali bylam zdezorientowana i zasmucona, czulam niedosyt z powodu niewykorzystanych mozliwosci, i tak juz pozostalo. Imaginarium jest dobrym filmem i na pewno obejrze jeszcze raz w przyszlosci, dalekiej przyszlosci...
Pozdrawiam i przepraszam za ten toporny styl, odwyklam od polskiej gramatyki :)