Nudny, bez jakiej kolwiek akcji, niespójny. Taki właśnie jest ten film,
dziwi mnie tak wysoka ocena!? Idąc do kina liczyłem co najmniej na nowego Czarliego i jego czekoladę lub chociaż coś na kształt gwiezdnego pyłu...
No niestety, strasznie się zawiodłem i wynudziłem w kinie. Co do gry aktorskiej to nie mogło być źle przy tego poziomu aktorach, szkoda tylko, że tak mało było tam Deepa.
Mmoze po prostu nie wiedziales/as kim jest Gilliam i jakich filmow nalezy sie spodziewac po nim, bo on, szczerze, nie jest dla wszystkich. Pozdrawiam
widziałem kilka jego filmów... podobały mi się. No trudno na następny na pewno do kina nie pójdę!
A koledze grand19_19 mogę powiedzieć tylko jedno. Nie czepiaj się, bo każdy może się pomylić, wolał bym abyś wyraził swoje zdanie na temat filmu.
Mnie tam się podobał i spełnił moje oczekiwania. Filmy Gilliama są trochę niedocenione, np "Niustraszeni bracia Grimm" a ten reżyser po prostu jest nietuzinkowy, ma swój świat i swoje kredki, dla mnie ma za to plusa, odbiega od typa rodem z Hollywood, jest niebanalny... Film zaskoczył mnie pozytywnie. Byłam przekonana, że będzie gorszy i z takim nastawieniem poszłam do kina, a tu prosze - perełka! często mi się zdarza, że zastanawiam się za ile film się skończy, podczas tego seansu nawet mi ta myśl przez głowę nie przeszła... Świetny film, trochę walnięty, pokręcony, o grze aktorskiej to nawet nie ma co mówić... Muszę przyznać, że chociaż Ledger nie jest moim ulubionym aktorem to tak zdominował ten film, że teraz się nim zachwycam. To był dopiero aktor z pasją!
mi osobiście film bardzo przypadł do gustu, gra aktorska i pomysł genialny, ale jednak było widać że obracali małym budżetem. w tej całej "wyobraźni był klimat niczym z Charlie'go ale gdy przenosiliśmy się na łono starej Anglii czar pryskał, nie mniej jednak jednym z ciekawszych elementów tego "zwykłego" świata był biust Lily który skupiał uwagę wszystkich widzów, a szczególnie kadry męskiej co było widoczne na sali.;))jednak klimat, aktorzy w czym sam Heath i Johnny, dostają ode mnie mocne 9/10.:)
przeciez nikt go nie linczuje :/
nie podobal mu się film, napisal o ty, no przecież to jego sprawa...
5/10
Brakowało trochę czadu! Denerwowało mnie także za słodkie przedstawienie
wnętrza "imaginarium" - warto tutaj również dodać, że zastosowano dosyć
słabe efekty. Ale skoro to baśń - to raczej takie było chyba zamierzenie.
Nie wszystkim musi się to podobać - na przykład mi ;p Piękna "niby" 16-
letnia Lily Cole - która jest w moim wieku ;p I jeden z najładniejszych
plakatów jakie kiedykolwiek widziałem:
http://sorenz.dk/wp-content/uploads/2009/10/16.jpg
Niestety - baśni nie lubię; ale obejrzeć warto...
Jestem zawiedziona,w trailerze upchali chyba wszystko atrakcyjne co mogli, film był nudny,choć świat który wykreowali po drugiej stronie zwierciadła był dość ciekawym i pastiszowym pomysłem.
Filmy Gilliama są zawsze pokręcone i niespójne i to w nich najciekawsze i najlepsze, zeby próbować samemu interpretować wątki. Cenie tego reżysera jego film jest bardzo dobry, przypomina mi starego dobrego Munchausena tegoż reżysera. Zasłużone 9/10.
Ktoś tam napsiał, że liczył na coś pokroju Gwiezdnego Pyłu. Gwiezdny Pył to taka sobie bajeczka, Gilliam to nie bajeczki to przede wszystkim niesamotia kompozycja i jego własny niepodrabialny styl.
Czekam na kolejne jego filmy.
Zresztą on od Pythonów jest a to już klasa sama w sobie.
Pozdrawiam fanów dobrego kina:)
"fanów dobrego kina" to jak rasizm i homofobia w jednym... Każdy lubi co innego, naucz się żyć z ludźmi - nie obok...
Nie potrafisz uargumentować dlaczego film cie się nie podobał. Po części
przyznajesz jednak, że film był dla ciebie po prostu za trudny. Jak
liczyłeś na bajkę dla dzieci (Charlie i fabryka czekolady) to niestety
pomyliłeś seanse.
film nie był za trudny... nie ma co się doszukiwać drugiego dna, sam przyznaj nie było to ambitne kino. w Charlie i fabryce czekolady można było przynajmniej doszukać się jakiegoś morału... i mimo że jak piszesz była to bajka dla dzieci, oglądnąłem ją do końca z zapartym tchem.
Tak...morału w rodzaju "bądź miły dla innych a oni będą mili dla ciebie"...sorry, ale "Parnassus" nie jest właśnie filmem, który rozumie się dosłownie, on ma właśnie mnóstwo interoretacji - ponadto dawno nie widziałam w kinie tak złożonej i interesującej postaci jak Tony.
nie mogę się zgodzić że Tony był złożoną postacią...cały zamysł na niego był nie spójny, i niedopracowany, a przez co nudny.I nie piszcie proszę że to tak miało wyglądać, że on był zagubiony itp. Dało się to zrobić 1000 razy lepiej! A naprawdę złożoną postać zagrała Charlotte Gainsbourg w Antychryście! (tylko nie zaczynajmy teraz o antychryście... Broń BOŻE:D)
A dla mnie był złożoną postacia, która pomimo całego swojego okrucieństwa potrafiła sie zdobyc na ludzie odruchu. Film pokazuje też, że nikt nie jest z gruntu zły, ponieważ kiedy stracił pamięc i nie pamiętał kim jest - zachowywał się zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że był ona własnie najbardziej spójną postacią i jego postępowanie było najlogiczniej wynikające z charakteru tego bohatera i jego przeszłości.
Ja bym się kochani nie czepiała tak autora tego postu. Uwielbiam Gilliama i ten film również mi się bardzo podobał. Mam jednak spore uczucie niedosytu. Tak jakby nie do końca im wyszedł. Niby chcą zrobić morał i pokazać jakąś prawdę o człowieku, ale im ona umyka. Momentami mam wrażenie, że zakończenie filmu miało być zupełnie inne, ale umarł im główny aktor i trzeba było na siłę zmienić scenariusz.