Dwóch nieznajomych trafia na siebie podczas orgii w jednym z paryskich seks-klubów. Wśród wielu innych osób to właśnie ze sobą jest im najlepiej. Wychodzą razem i dopiero wtedy poznają swoje imiona. Spacer pustymi ulicami śpiącego Paryża oznacza dla Theo i Hugo zupełnie nowy początek
"Paryż 05:59" to wyjątkowe doświadczenie z dwóch powodów. Po pierwsze, porusza temat rzadko pojawiający się w kinie, i to w odważny sposób. Po drugie: oczywiście, osławiona scena otwierająca. I nie chodzi mi o to, co pokazuje. Sceny seksu grupowego w kinie już były, i to bardziej odważne. Mam na myśli raczej to, że...