"Paryż 05:59" to wyjątkowe doświadczenie z dwóch powodów. Po pierwsze, porusza temat rzadko pojawiający się w kinie, i to w odważny sposób. Po drugie: oczywiście, osławiona scena otwierająca. I nie chodzi mi o to, co pokazuje. Sceny seksu grupowego w kinie już były, i to bardziej odważne. Mam na myśli raczej to, że...
Plusem jest całkiem nieźle zarysowania historia, która równie dobrze może dotyczyć nie dwóch mężczyzn ale np. kobiety i mężczyzny.
Plusem są też dwaj aktorzy - zwłaszcza ten grający Hugo. Theo był zdecydowanie mniej przystojny - i czasem chciało mi się śmiać - bo w filmie to akurat Hugon zachwyca się urodą Theo - a...