Majstrowanie statku, a szerzej całej wyprawy w pokazanej skali, byłoby absurdem, by w podróż międzyplanetarną posłać trzy osoby. Nie chce mi się wałkować teorii, tłumaczących, jak Michael znalazł się na pokładzie pod przyśrubowanym z zewnątrz panelem. Co do systemów podtrzymywania życia, w tym pochłaniaczy CO2, to trudno sobie wyobrazić sytuację, w której projektowany jest statek nie uwzględniający możliwości awarii w czasie misji obliczonej na dwa lata. Tego typu systemy muszą być co najmniej dublowane. Twórcy się starali i to widać, ale widać też, że nie starali się wystarczająco mocno, by uratować swe dzieło. Wpakowanie bohaterów w kłopoty można było spokojnie zorganizować bez udziału Michaela znikąd, a skoro już, byłoby znacznie ciekawiej, gdyby np. Kimowi odbiło i próbował się pozbyć Michaela, żeby móc się cieszyć towarzystwem pań, bez oglądania na konkurencję. Dostaliśmy płaczliwe scenki podpierania ścian – no, przykro nam, Michael; przykro mi, Zoe; Kim, musisz zrozumieć... Po projekcji zostaję z tym, że kosmos jest wielki, a my znikomi. Wszechświat nie jest zły, po prostu o nas nie dba, więc opuszczając Ziemię musimy zadbać o siebie sami. Projektanci i kierownictwo Hyperiona pokpili sprawę, a sytuacja przerosła załogę. To była fatalnie poprowadzona misja, według słabego scenariusza.
No jak to znalazł sie michael na pokładzie? a wpadł po lekcjach sobie dorobić na stacje, i podczas startu zasnął i tak juz został,a potem wziął i umarł. Nie skończywszy jeszcze magisterki, a tylko dwa lata mu zostały...
:D a już chciałem to napisać. No i babeczka dowódcą. ( Nie żebym miał coś przeciwko ale jakoś ostatnio zawsze tak samo). Brakuje 5tego super złego białego który morduje po kolei załogę.
No i po co te rasistowskie i seksistowskie komentarze? Gdybyście nie mieli nic przeciwko równości, w ogóle do głowy by wam nie przyszło, że ktoś w kosmosie jest czarny, a ktoś kobietą - szefem. Co więcej, wcześniej byli ciągle biali mężczyźni i w kosmosie i jako szefowie i właśnie to by wam odpowiadało, prawda? Dajcie też innym żyć.
Biedny będzie, bo co? Większość kobiet to wyrachowane, egocentryczne, grające facetom na nosie wredoty, trzymanie się od nich z daleka jest najzwyczajniej w świecie logiczne, tylko trzeba przestać na nie patrzeć z perspektywy tego co na się pomiędzy nogami.
Ja mam inne doświadczenia. Nie zauważyłam, żeby kobiety były bardziej wredne i wyrachowane niż mężczyźni i nie widzę potrzeby, aby ich unikać. Rozumiem, że masz złe doświadczenia z kobietami. Myślę, że powinieneś spróbować spojrzeć na nie z innej perspektywy: jak na przedstawicielki tego samego gatunku. Z pewnością kobiety i mężczyzn więcej łączy niż dzieli, a płeć to tylko ułamek osobowości. Dobrym przykładem jest mój przypadek: moim najlepszym przyjacielem jest mężczyzna, ponieważ jego osobowość jest bardzo podobna do mojej. A jego męskie hormony nie mają tu większego znaczenia.
Ja nie mam nic przeciwko kobietom, ba, uwielbiam wręcz je (moją żonę i córkę szczególnie), ale podczas spaceru kosmicznego parę lat temu jednak z kobiet ...zgubiła torbę ze specjalnymi narzędziami. Także.... może jednak niech koleś dowodzi taką misją ;)
Świetnie, to idąc tym tokiem myślenia można uznać, że faceci nie powinni prowadzić samochodów, bo statystycznie częściej powodują wypadki i jeżdżą bardziej brawurowo, już nie będę wchodzić w gwałty czy przestępczość bo tu też sprawa jest jasna. Taka generalizacja do niczego nie prowadzi, wielokrotnie byłam świadkiem gdy faceci coś gubili. Miło, że nie masz nic przeciwko, ale jak widzisz @eltoro1000 ma i zamiast odpowiedzieć kulturalnie na pytanie woli sobie cisnąć bekę, tylko dlatego bo przez pomyłkę skierowałam pytanie do kogoś innego
Oczywiście nie odpowiadam za innych na tym forum i za ich wypowiedzi tudzież reakcje. Natomiast moją wcześniejszą wypowiedź traktuj w kategorii żartu. Podtrzymuję jednocześnie moje zdanie, że - przynajmniej dla mnie - bez kobiet ten świat już dawno by się skończył. I - owszem - brawura (i często też głupota) jest wybitnie cechą męską, mimo wszystko również zauważ, że to faceci są tymi jednostkami węglowymi, którzy przede wszystkim ogarniają sprawy techniczne, kobiet - inżynierów jest o kilka niebios mniej. Zaś co do kierowania/dowodzenia misją - tutaj sprawy, przynajmniej w NASA zaczynają się wyrównywać. Ponadto kontygent astronautów i astronautek wyznaczonych do przyszłych lądowań na Księżycu w ramach projektu Artemis wynosi... 50/50. :) Mam nadzieję, że poczułaś się po tej ostatniej informacji znacznie lepiej. Miłego dnia :)
O ile pamiętam to największego skur...ela w kosmosie załatwiła Ripley więc w wątkach kosmicznych nie powinniśmy zadzierać z kobietami :)
o właśnie - Alien to mój ulubiony film, a Ripley to moja ulubiona bohaterka (i jedna z ulubionych, znakomitych aktorek).
kobiet-inżynierów jest mniej, bo kobiety mają utrudniony dostęp do edukacji w obszarach technicznych, są poniżane i obrażane, więc rezygnują etc. a nie dlatego, że są "głupsze". historia jest dość jasna w tej kwestii.
Czy ja napisałem gdziekolwiek, że kobiety są "głupsze"? Proszę nie próbować na siłę wkładać mi do ust czegoś, czego nie jestem autorem. Natomiast w kwestii programów kosmicznych jestem akurat bardzo dobrze zorientowany, gdyż... współpracuję (my) jako firma w sektorze kosmicznym z ESA (i przy okazji też NASA). Ponadto informacje o udziale kobiet we flagowym obecnie programie Artemis są powszechnie dostępne, proszę się zapoznać ze źródłami.
@manowce "kobiet-inżynierów jest mniej, bo kobiety mają utrudniony dostęp do edukacji w obszarach technicznych,"
Głupszej rzeczy dawno nie czytałem.
Jest ich mniej bo naturalnie (w sposób zdeterminowany biologicznie) mają inne zainteresowania.
Jestem po uczelni technicznej i w mojej grupie były 2 kobiety. Studentami były dobrymi. Miały dobre stopnie. Ale jednocześnie były słabymi inżynierami - bez pasji programowania czy administrowania.
I ciekawostka. Kadra katedry informatyki na państwowej uczelni składała się niemal w 50% z kobiet. Jedyny wniosek jaki mi przychodzi, to że też w naturalny sposób wybierają i ciągnie ich do ciepłych posadek, a nie do trudów pracy w firmach i rywalizacji.
Własnej biologii nie przeskoczysz i nie szukaj niepowodzeń własnej płci w zawodach technicznych u drugiej płci, ale we własnej.
Po za tym dane statystyczne zadają kłam temu co piszesz. W krajach jak Norwegia, Szwecja, Dania, Finlandia mniej kobiet idzie na uczenie techniczne niż w tych których są uciskane jak Iran, Turcja, Indie. A to dlatego, że studia techniczne tych krajach są formą awansu i zyskania szacunku i większej swobody, a w skandynawskich mogą robić po prostu co zechcą.
Ja w przeciwieństwem do ciebie znałem różne kobiety studiujące na różnych wydziałach politechniki i żadna z nich nie wspominała o jakimś ucisku ze strony mężczyzn - tak jak ty to sobie wymyśliłaś. W moich czasach jeszcze popularne były papierosy i ochoczo wyskakiwały na fajeczkę z facetami, żartowały itd.
A ty piszesz o jakimś poniżaniu. Wymyśliłaś to sobie, bo masz jakiś uraz do facetów i podpierasz swoje argumenty fantazjami.
Co do kadry na wydziale Informatyki - to fakt, nieproporcjonalnie dużo kobiet w porównaniu do liczny ilości na studiach.
A to że w krajach skandynawskich mniej kobiet wybiera techniczne uczelnie to też fakt potwierdzony badaniami.
np:
Artykuł:
https://www.theatlantic.com/science/archive/2018/02/the-more-gender-equality-the -fewer-women-in-stem/553592/
Wykres:
https://cdn.theatlantic.com/thumbor/BmBN2cHlvDAOZE5lcYt7cph3Yi0=/filters:format( png)/media/img/posts/2018/02/Screen_Shot_2018_02_16_at_12.33.16_PM/original.png
Jak widać W Algierii, Turcji, Emiratach, Albanii, Indonezji kobiety znacznie częściej wybierają kierunki techniczne niż w Finlandii, Norwegii, czy Szwecji.
A dlaczego to już wcześniej napisałem. Bo są uciskane systemowo i zdobycie technicznego wykształcenia to dla nich awans społeczny i szacunek.
A w Skandynawii mogą studiować co chcą, bo szacunek, podobnie jak w Polsce mają z automatu i nie muszą nic wbrew sobie społeczeństwu udowadniać.
Dla mnie jesteś kolejna juleczką która fantazjuje, a ma małą wiedzę. :)
Zauważ, że ciągle żyjemy w społeczeństwach mniej lub bardziej patriarchalnych. Również w krajach skandynawskich. Wspomniany przez Ciebie artykuł bardzo pobieżnie zajmuje się tym tematem. Co gorsze wyciąga bardzo wątpliwe wnoski. Które Ty następnie potęgujesz do kwadratu.
W artykule brakuje chociażby danych ile z kobiet kończących studia techniczne w krajach silnie patriarchalnych pracuje w tym zawodzie? Czy jest ich również około 50% jak na politechnice np. w Polsce o której wspomniałeś?
Skoro państwa z silnym patriarchatem pokazują, że kobiety dość licznie bez problemu odnajdują się na studiach technicznych, to czy nie jest łatwo zauważyć, że to jednak nie kwestia natury "biologicznej" kobiecych umysłów o której wspominasz?
Artykuł wspomniany przez Ciebie porusza temat bardzo pobieżnie, bowiem nie bierze pod uwagę warunków pracy w branżach technicznych. Nie wymagają one siły fizycznej, ale są ekstremalnie czasochłonne. W tej branży nie wystarczy ukończyć studiów. Trzeba ciągle poświęcać mnóstwo czasu na bieżącą naukę szybko postępującyh zmian. Zwłaszcza w informatyce.
A co się dzieje z absolwentami po studiach? Oprócz podjęcia pracy, zakładają również rodziny. A to zmienia trochę priorytety w życiu. Rodzina zajmuje od groma czasu, a ciężar jej prowadzenia ciągle spada głównie na kobiety. Stąd kobiety mające wybór założenia rodziny i świadome uroków pracy np. programisty, rzadziej decydują się na tę karierę. Niestety, zmuszone do poświęcenia większej ilość czasu od mężczyzn dla rodziny, nie są już w stanie realizować się w programowaniu.
Panowie mają ten komfort, że nie ciąży na nich wizja rodzenia dzieci i myślenia w pierwszej kolejności o poświęceniu swego czasu dla nich. Bez większych obaw planują więc bardzo czasochłonne kariery w branżach technicznych.
Nie, badania pokazują, że mężczyźni statystycznie powodują więcej wypadków. Biorąc też pod uwagę, że jest ich więcej na drogach. Poczytaj w necie.
Hehehehe :D:D:D bracie daruj sobie żarty, bo zaraz Cię zlinczują :) Poza tym to co napsiałeś o kobietach to pieknę i też sie pod tym podpisuję :)
przepraszam ,czytając komentarze że tak się zamondruję wtrącając się , mimo walki o równouprawnienie, jakoś nie widze tego 50/50 np. w hydraulice, bycia drwalem, wśród dekarzy, budowlańców, pracowników oczyszczania miasta, panów oooops, trudno napisać kobiet ,wywożących śmieci ,w hutach, kopalniach na tir-ach i innych
Pisałem o udziale kobiet w programie kosmicznym Artemis .... nie o udziale w branży np.budowlanej :) Litości....
no nie ? mężczyzna bez narządów rozrodczych , czy kobieta nie potrafiąca siebie zapłodnić - kto to widział . musi być po równo 50/50
Jak sobie wyobrażasz kobietę pracującą fizycznie na budowie lub wykonuje inne ciężkie prace fizyczne, skoro kobiety mają dużo mniejszą masę mięśniową? Poza tym nawet gdyby chciały takową pracę wykonywać to nie byłyby potraktowane poważnie. Mam znajomą pracującą jako informatyk i gdy odbiera telefony od klientów, to słyszy wtedy tekst w stylu: "czy mogę rozmawiać z informatykiem?" mimo że to ona jest informatykiem, bo niektórzy myślą, że informatyk = zapewne facet. Sytuacja powtarzała się tak często, że po pewnym czasie przestała się tłumaczyć i podaje do telefonu wtedy swojego kolegę z pracy. Inwalidę na wózku inwalidzkim też wrzucisz do pracy na budowie?
Wyobraź sobie, że nawet inwalidzi płci męskiej prowadzą ciężarówki. Nie mają nóg, są głusi itp. A pełnosprawne kobiety patriarchat (kultura męskiej dominacji podzielana nadal przez znaczną część kobiet) traktuje w tej branży jako nieodpowiednie. Więc nawet takie "kwiatki" powstają w społeczeństwach patriarchalnych.
dobra nie ważne xD doczytałem resztę komentarzy. Incelstwem wali na kilometr. Niepoparte stwierdzenia bazujące na jakichś wypowiedziach korwina. Dyskusji nie ma co prowadzić bo nie dotrzesz.
Nie musisz mi wybaczać za to, że kobiety cie nie chcą, bądź wolisz chłopców i dlatego rzucasz takie seksistowskie wy*rywy. Bywa.
Widzisz jedynie alternatywę, a może być jeszcze koniunkcja. Nie dostrzegasz wszystkich możliwości...
Nie jesteś dojrzały emocjonalnie, urządzasz sobie żarciki bo przez pomyłkę skierowałam pytanie do kogoś innego. I może jeszcze się dziwisz, że odpowiedziałam głupio na Twoją odpowiedź o treści "wybaczam" :D Co do zarzutu odnośnie feminizmu - przeciwnicy uważają, że te okropne feministki jeśli już coś wywalczą, to zabiorą facetom ich prawa i biedni faceci będą na lodzie. Większej bzdury nie słyszałam. A może to, że chciałabym coś tak zwyczajnego jak zarabianie na równi a nie o 4-20% mniej na tym samym stanowisku, no ale ten okropny feminizm.... ale patriarchat już spoko. Niestety nie trafiłeś, bo zarzucam się do tych urodziwych feministek. Widzę, że odpowiedź w innym wątku o tym jak zarzuciłeś kobietom, że "gdyby wszystkie miały okres to by się pozabijały" też zignorowałeś. Ale douczę Cię, sam okres nie powoduje tego że kobiety by się pozabijały, a stan przed okresem czyli tzw. "PMS", ale nie wszystkie kobiety go mają, więc zanim wyrzucisz więcej jadu to doucz się trochę z biologii :)
Zdecydowanie incel. Nie wiadomo, czy gościu nie jest fizycznie agresywny w stosunku do kobiet....(bo psychicznie na pewno). Policja powinna monitorować takie fora.
chcesz zarabiać na równi? To bądź na równi efektywna lol. Gdyby kobietom można było płacić mniej za taką samą robotę, to logiczne że chętniej zatrudniano by kobiety, a nie facetów... a jednak tak nie jest, co nawet potwierdzą szefowe :P
Sugerujesz, że kobiety nie są na równi efektywne? Uważaj, bo pachnie to seksizmem. Poza tym ludzie często nie postępują logicznie, dlatego nie koniecznie pracodawcy robiliby to, co myślisz.
Niczego nie sugeruję, stwierdzam fakt. Wiadomo, jak ktoś mówi nie wygodną prawdę, to od razu szowinista, antysemita, rasista, homofob, i inne...