Film rzeczywiście słaby, poniżej oczekiwań. Zwroty akcji są mało logiczne. Fabuła ściągana z wielu innych filmów. Zakończenie: od początku wiadomo, że van Damme "dokopie" wszystkim zbirom.
Film przeciętny - ogółem średniak. To jakby mieszanka "Pociągu śmierci do Denver" i "Mission Impossible II" (lub dowolnym filmie o wirusach). Takich filmów widzi się dużo, aż za dużo. A co za dużo - to niezdrowo, czas teraz na coś nowego ;).
Nic specjalnego, jakaś superagentka typu Kill Billa z Van dammem w akcji która dzieje się cały czas w nocy, jakiś wirus i słabna akcja, jednakże kilka scen fajnych ale Liberatorowi 2 to nie dorówna
Widziałam jego w wielu filmach ale jest dobrym aktorem, i mi to bardzo podobało ten film bo w pasazer zagrała ta aktorka Jessica Bowman z serialu Dr.Quinn :) lubię aktora i jest przystojny :)
ta sama liga, co sie z tymi ludzmi porobilo?? brakuje mi jednego dobrego filmu z jednym z tych herosów,szkoda, film do bani 2/10
Kicha !!! Nie dość, że kopia Liberatora 2 to wykonanie znacznie gorsze.
Reżyseria koszmarna, efekty specjalne bardzo lipne.
jestem fanem jeana clouda van damma ale ten film to wielka nuda
szkoda pradu czasu i tylka
naprawde nie polecam dajcie sobie spokoj w razie czego podaje swoje gg3531263 pozdrawiam z bydgoszczy
Film jest poprostu beznadziejny.
Wan dam jest jak zwykle nienaturalny więc czego wymagac od aktorów drugoplanowych ktorzy wyglądaja jak wynajęci wprost z ulicy.
Akcja jest wartka jak asfalt w upalny dzień, a efekty SPECJALNE ...
... Charlie Chaplin mial w sfojich filmach lepsze.
Jeśli dodam że zamiast zdjęc pociągu...
Po obejżeniu tego filmu myslałem że ma on przynajmniej z pięć lat. Efekty takie sztuczne że szok. gorszego filmu z Van Dammem chyba nie oglądałem. Zdecydowanie nie polecam.
Chyba najgorszy film z Van Damme - tragicznie słaby scenariusz, koszmarne sceny akcji i aktorstwo. Nawet Van Damme tutaj dał ciała :(. Filmy z lat 70. maję lepszy green-box itd. "Pasażer" wygląda jak kompletna amatorka - film klasy Z. Oglądałem go na Stopklatce TV i czytał Piotr Borowiec. Co dziwne to gówno leciało...
(z elementami wyższej - "Ą" - że tak nazwę według tylko mojej skali) - choć jest w nim coś trudnego do osiągnięcia przez wielu twórców europejskich, jakiś posmak rasowego stylu: tak zwani "źli" rzeczywiście tchną ohydą, mają należyte mordy, babki przyciągają wzrok, a gra aktorska dość dobra - nawet nie narusza jej...