Tak sobie tu czytam rózne posty i jedna rzecz mnie bardzo zadziwia. A mianowicie sformułowania typu "Żydzi zabili Jezusa, a teraz oburzają się na "Pasję""; "nie Żydzi zabili Jezusa, ale nasze grzechy". I coraz bardziej się zastanawiam, czy istnieją aż tak rózne przekłady Pisma Świętego? Czytałem tylko dwa, i w obu, na początku Ewangelii, Jezus jest przedstawiany jako potomek króla Davida. Przez całą Ewangelię sam wielokrotnie podkreśla, że jest Żydem. A nawet w spotkaniu z kobietą kanejską porównuje Żydów do dzieci, a gojów (nie-Żydów) do psów. Zostaje ukrzyżowany za bycie Królem Żydowskim. A co się tyczy zabójców. W obu przekładach jako zabójcy Jezusa występowali Rzymianie. Czyli przekładając sprawę na współczesne narodowości - Włosi. To ich namiestnik wydał wyrok, a ich żołnierze byli katami. Nie znalazłem nigdzie opisu, aby jakiś Izraelita przyłożył do tego rękę. Przeciwnie - Żyd Szymon pomaga nieść krzyż, a Żydówka Weronika podaje Jezusowi chustę do otarcia twarzy. Jedyne co Ewangelie zarzucają Żydom to współudział w pojmaniu Jezusa i "nacisk psychiczny" na włoskiego namiestnika - Poncjusza Piłata. Zresztą w ten sam sposób pokazuje całą sprawę Mel Gibson. Więc albo ja czegoś nie rozumiem, albo nie czytałem jeszcze dobrego przekładu Bibli.
PS. Krótko już o tym wspomniałem w jednej odpowiedzi, więc jeśli ktoś zauważył powtórzenie to proszę o wyrozumiałość.
Żydzi nie zabili, ale byli zleceniodawcami zabójstwa. To chyba to samo, a może jeszcze gorsze bo byli tchórzami. Wyręczali się głupszymi jeśli takich znaleźli.
HEYU
pozwól że zastosuje porównanie... gdyby Jezus urodził się w żetakpowiem Polsce, w której byłoby oczywiscie 99% Polaków to chyba oczywiste ze w tej oto Polsce Polacy ukrzyżowali Polaka... a ze zdarzylo sie to w innym panstwie i miescie, zdarzylo sie ze Żydzi ukrzyżowali Żyda, nie rozumiem czemu niektórzy ludzie przymykają oko na to że Jezus też był Żydem..... to że był Mesjaszem nie znaczy że jego pochodzenie się już nie liczy ;)
pozdrawiam
Jak jasno pewne rzeczy by nie były napisane, powiedziane czy pokazane i tak każdy zobaczy to, co będzie chciał. Schizofreniczno-maniakalne organizacje rzekomo broniące interesów Żydów nakręciły paranoję i teraz ona udziela się wszystkim, którzy zamiast próbować zrozumieć i odebrać film, wieszają się detali. Zresztą, Ty też to robisz - wskazując palcem "Rzymian czyli Włochów". Wybacz, ale to śmieszne. Przeczytałeś dwa przekłady Biblii i dalej nie rozumiesz, o co w niej chodzi?
Dalej nie rozumiem. A z twojej odpowiedzi nie rozumiem prawie nic. Możesz mi to opisać nieco jaśniej?
Tak jasno jak potrafię:
W całej historii z Chrystusem nie chodzi o to, kto go ukrzyżował, kto wydał rozkaz pojmania, kto go wskazał palcem... Wszystko to rozegrało się według Boskiego planu. Chrystus urodził się po to, żeby oddać życie na krzyżu i odkupić grzechy ludzi. To jest założenie ludzi wierzących.
Ateistów natomiast zupełnie nie powinno to obchodzić. Chrystus jest dla nich po prostu kolejnym z miliardów ludzi, czy wręcz postacią fikcyjną. Choćby nie wiadomo jak się starać, nie sposób znaleźć naród, którego przedstawiciele w swoich dziejach nie zabiliby nawet jednej osoby. W obliczu rzezi w Palestynie, mord na jednym Żydzie 2000 lat temu jest tak naprawdę bez żadnego znaczenia, jeśli w tym Żydzie nie dostrzega się prawdziwego mesjasza.
Tyle faktów. Ale oczywiście na fakty mało kto zwraca uwagę.
Wszelkie organizacje, rzekomo broniące interesów Żydów, tak naprawdę tylko nakręcają paranoję. Oglądając "Pasję", ich przedstawiciele najwyraźniej zwrócili uwagę jedynie na te sceny, gdzie Żydzi pokazani zostali źle. I chociaż wymowa całego filmu jest zupełnie inna niż te pojedyncze sceny, oni uczepili się ich.
Zwrócili tym samym uwagę antysemitów, którzy istotnie poszli ich tropem. Zresztą, takowym wystarczyło, że sami Żydzi oskarżali film o antysemityzm, żeby rzucić się na Żydów...
Ty wskazujesz Włochów... Natomiast to jest dzieło religijne, a nie dokument historyczny. Pisma świętego nie powinno się rozpatrywać pod kątem faktów, ale wiary... I dlatego Twoje podejście do tematu też jest dziwne...
Dziękuję za rozszerzenie wypowiedzi. Dla wyjaśnienia - nie interesują mnie jakieś dziwne organizacje syjonistyczne czy antysemickie, czy syndykalistyczno-schizofreniczne, czy nawet numizmatyczno-filatelistyczne. Czy inna dziecinada. Bo ze mnie ani judofil ani antysemita. Mnie po prostu dziwi jedna prosta sprawa, którą bardzo dobrze ująłeś: że "na fakty mało kto zwraca uwagę". Że patrząc, nie widzimy. Że żaden "prawowity katolik" nigdy nie uwieży, że jego rzymsko-katolicki kościół zdobią głównie postacie "parchów" i "mośków". Że słowa, które na mszy czyta mu kapłan były napisane przez "żydków", i że te same słowa są czytane po hebrajsku w synagogach. A wiele z nich po arabsku w meczetach. Że porządne, katolickie dzieci uczy się na katechezach żydowskich obyczajów i geografii Izraela. Że przodkowie ultrakatolickich Włochów mogli ukrzyżować Jezusa. Świat widziany przez stereotypy jest dużo prostszy. Wiadomo: "głupi szwab", "chciwy żyd", "pijany rusek". Stereotypy są święte i nie można ich łamać. Mel Gibson lekko wychylił się poza przyjęty kanon. Jego Jezus, o dziwo, nie jest długowłosym blondynem, mówiącym po angielsku. To i tak na pewno duży szok dla widza w małym miasteczku Arizony czy Idaho. Choć Jezus w wersji latynoamerykańskiej Caviezela, mówiący tajemniczym aramejskim jest jeszcze do przyjęcia. Mało tego - to szokujący "realizm historyczny". Natomiast Jezus w wersji żydowskiej, mówiący po hebrajsku to już nie byłby realizm, to byłaby obelga dla katolików. I na to pewnie przyjdzie nam jeszcze długo poczekać...
A co do moich "włoskich oprawców". To nie mi ich tworzyć, czy wskazywać. To po prostu jedna z banalnych rzeczy, które widzimy w każdym polskim kościele. O których czytamy w każdej biblii. Ponieważ jednak kompletnie odstaje od naszego "podziału narodowości" więc - "patrząc nie widzimy".
Zresztą nie jest to też żadne usprawiedliwienie dla żydowskiej starszyzny, która bodajże trzy razy próbuje zabić Jezusa. Raz zepchnąć z urwiska w Nazareth, a chyba dwa razy porwać i ukamienować. Tak się jednak stało, że Jezus zginął z rąk władz rzymskich. Może pod wpływem krzyków tłumu. A może człowiek chodzący z grupą 4 tysięcy mężczyzn i głoszący nadejście Królestwa nie wydał im się dobrym zjawiskiem w okupowanym kraju? Kto to wie...
Moim zdaniem cały temat wypowiedzi brzmi : "Żydzi, Żydzi cała
Polska się was wstydzi".
W całej tej sprawie chodzi o to kto skazał na śmierć Jezusa.
Według ewangelji Jezus najpierw byl u kaplanuw, którzy następnie
odesłali go do namiestnika Rzymskiego Poncjusza Piłata.
Potem Piłat zapytał ludności żydowskiej, kogo wypuścić wolno, akogo skazac na śmierć.
Wobec tego żydzi zadecydowali aby ukrzyżować Jezusa.
Myślę że Piłat oraz żydzi są temu winni.
Ateraz po 2004 latach boją się tekstu:" Jego krew na nas i na nasze dzieci". Moim zdaniem część żyduw są nieodpowiedzialni za swoje czyny
jeżeli chodzi o tą sprawę.