Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

2/10

ocenił(a) film na 2

Znany swego czasu film o wiadomo czym. Oglądałem tę bajkę, bo kiedyś założyłem, że zobaczę wszystko co gibsonowskie, a że jest tam też Monica Bellucci to już w ogóle. Niestety, jedyne czym mogła się popisać to długa szyja. Pasja Gibsona to minimalizm i kicz absolutny, zarówno aktorski, jak i scenograficzny. Ten drugi objawił się idealnie zaraz po śmierci Jezusa, jak trzęsły się i pękały kartonowe budowle. No bo przecież, co ja sobie myślałem, żeby w 2004' liczyć na cgi? Oryginalny język nic nie urealnia, monochromatyczny pomarańcz nie nadaje żadnego charakteru, chytrze wprowadzona drastyczność scen sztucznie wzmaga emocje religijnego widza. Połowa filmu to tortury, a reszta to płacz albo nabijający się rzymianie. Co ma zatem do zaoferowania ten film religijnym ludziom? I jakim prawem nazywa się go biblijnym? Jak już, to sklasyfikowałbym go jako biblijne gore. Nie trzeba być lekarzem, żeby wiedzieć, że przy sugerowanych przez film ranach jezusowych chłop by się wykrwawił zanim by dotknął krzyża, ale okay, poleciałem z fantasy flow. Najsłabszy w dorobku Gibsona film, który wydobywa napięcie z palca. "Syryjskie pęta dla służalczego motłochu".

pachomir

To, że film zawiera efekty praktyczne, a nie komputerowe, to akurat ogromny plus. CGI mimo mijających lat nadal stoi na mizernym poziomie - ocieka właśnie sztucznością, bajkowością i nienaturalnym wręcz komputerowym wygładzeniem. Techniki CGI użyte w filmach, po kilku zaledwie latach niemożebnie się starzeją i wyglądają jeszcze gorzej niż na starcie... Za to stara, dobra szkoła efektów praktycznych to klasa! - dwa pierwsze Hellraisery (1987 i 1988), Pasja (2004) Mela Gibsona - to są filmy robione w większej mierze przez efekty praktyczne niż komputerowe i postarzały się bardzo ładnie. Do dziś pod kątem efektów specjalnych robią niesamowite wrażenia!

xobevil

Pierwszy Hellraiser to klasa sama dla siebie. Wybitny film lecz dwójka to już taka krwawa baja. Podobnie zresztą jak Pasja - mocny, Gibsonowski kicz w którym rzeczywistość miesza się z fantastyką i wygląda to pociesznie. Cała ludzki świat sprowadzony do dwóch walczących , idiotycznie kretyńskich - wykreowanych w ludzkiej głowie - sił, gdzie nie ma miejsca na faktycznie ludzki świat rodem z baśni Miyazakiego które z tą tandetą nie mają nic wspólnego. Ze wszystkich najistotniejszych filmów o jezusku ( ten ma małą wartość artystyczną lecz bez cienia wątpliwości jest najpopularniejszym tytułem o tym X-menie ), świrniętym faceciku z misją równie głupią co jego stary - ten był najgorszy, choć fakt, że nie nudzi i nawet ładnie to zrobione ale kasa pozwala. Cóż, Pasolini zrobił rzecz podobną za grosze a w efekcie wyszedł mu film dużo mądrzejszy. Po prostu naturalistyczny film o słusznym, społecznym buncie.

pachomir

Z Gibsona tylko Braveheart mu się udał. Nie było tam tyle tych nawiedzonych bzdur a za to zwyczajnie dobra rozrywka na poziomie najlepszych filmów Seagala.