Może i Gibson przekombinował scenę biczowania, ale sam film jest niesamowity pod każdym względem: świetne kreacje aktorskie (nareście Monica Bellucci nie gra sex bomby!), oszałamiające zdjęcia, świetne efekty wizualne, ale przede wszystkim ma WSZYSTKO co powinno znaleść w arcydziele.. I ten film powinien zasłużenie znajdować się na 1 miejscu Top 100 Świat, a nie ten przeklęty "Ojciec chrzestny" !
WSZYSTKO tz. bardzo dużo. Film jest bardzo dobry. LUDZIE w końcu jesteśmy chrześcijanami, oddając poniekąd hołd dla tegoż filmu oddajemy hołd dla historii Jezusa. Ludzie się wstydzą nienawiści, głodu, morderstw, etc... ponieważ ich życie podlega ciągłym udogodnieniom w ogóle nie bacząc na to co się dzieje na świecie ( w afryce rocznie ginie 50mln ludzi z głodu!). Wszyscy chcą najlepsi i najgenialniejsi.
Jeden prześciga drugiego, ale PO CO ??? Idioci, wszyscy w końcu umrzemy i żebym nie wiem jak człowiek był bogaty i "potężny" zdechnie jak każdy z nas.
Jezus mówi dobitnie że życie nie powinno polegać na ucieleśnianiu doznań lecz nad refleksją dobra które tworzy się dzięki nam.
Wracając do filmu nie będę go krytykował ponieważ jest mentalnie bardzo wysoko ponad wszystkimi produkcjami.
Rozumiem, że ciężko jest oceniać Pasję w tych samych kategoriach co inne filmy, gdyż traktuje o sprawach dla wielu ludzi wyjątkowych... Nie rozumiem jednak takiego podejścia, które mówi, że ten film jest lepszy od innych (czy wręcz NAJlepszy), dlatego że traktuje o męce Jezusa.
Według mnie, równie dobrze można stwierdzić, że podczas zimowych ferii w Alpach Karol Wojtyła był najlepszym narciarzem z racji tego, że był Ojcem Świętym.
Szanuję fabułę tego filmu, doceniam jej wymiar etyczny, ale z perspektywy osoby, która "nie kupuje" jego wymiaru religijnego stwierdzam, że nie jest to arcydzieło. Jest to film dobrze zrobiony, z ważnym przesłaniem, ale nie znalazłem w nim żadnych znamion arcydzieła.
Wyobrażam sobie, że ludzie, którzy wynieśli na szczyt listy TOP100 Ojca Chrzestnego nie są członkami, czy zagorzałymi sympatykami mafii, tylko docenili fabułę, aktorstwo i warsztat. Dlatego apeluję do wszystkich oceniających Pasję, aby wystawiając notę temu filmowi odeszli przynajmniej na pół kroku od swojego światopoglądu religijnego (czy też ateistycznego) i spojrzeli na Pasję jako film fabularny, a nie dokument, czy prawdę objawioną.
film nie jest w ogóle realistyczny zrobili z Jezusa kotlet wylał z wanne krwi (chodz w podobno każdy człowiek ma tylko 5litrów krwi)i miał jeszcze siłe targać 100 kilogramowy krzyż na góre
Cenię konstruktywną krytykę. Masz rację Pasja z pewnością nie jest geniuszem filmografii, ale jak już wspomniałem ten film traktuje o (wg.naszej wiary) najwspanialszym człowieku jaki kiedy kolwiek był na ziemi, nie jestem zagorzałym wyznawcą, lecz wiem że ktoś lub coś wszechświat stworzyć musiało, wiem są geniusze którzy tak jak w czasach Chrystusa sądzili że On nie jest mesjaszem, lub o tym że świat jest płaski, zawsze powiedzą że było BUM! i tak powstał wszechświat...
Idąc dalej nadmiernie negatywna ocena tego filmu jest odzwierciedleniem negatywnej oceny życia Jezusa.
Ktoś wspomniał o hektolitrach krwi, i bardzo dobrze że te sceny zostały nad wyraz podkreślone, ludzie powinni wiedzieć że to nie była przechadzka bo ostach lub obraz jaki widzimy na drodze krzyżowej w kościele, tylko prawdziwa MĘKA !