Że Gibson wcale się do niego nie przyłożył, a po prostu stwierdził, że na historii Jezusa może zbić kupę kasy. I tak wyszedł mu denny, od początku nastawiony na komercję film łączący nowy testament z filmem gore i Bóg wie czym jeszcze... Na szczęście Gibson po części zrozumiał swój błąd tworząc niewiele, ale jednak lepsze "Apocalypto" które było już filmem mniej komercyjnym i trochę lepiej dopracowanym...
Więc po co dialogi były po hebrajsku?
Ot, taka zagadka dla tych co oglądają wszystko z piwkiem przymróżonym okiem. A poza tym zaleta tego filmu polega na tym, że Gibson chciał pokazać mękę pańską w sposób realistyczny, tak jak było naprawdę, tak jak jeszcze tego nikt nie przedstawił. Zresztą nazywać ten film gore to jak nazywać Popiół i Diament jako komercyjne dziełko pseudohistoryczne(pewnie w dodatku nudne), czyli olbrzymie uproszczenie historii.
No, ale to film dla ludzi, którzy wiedzą, że męka pańska to nie tylko katowanie przez Rzymian, ale cierpienie za grzechy wszystkich ludzi wszystkich czasów. Ale to trzeba przeczytać między wierszami
Pozdro