to szczególne podkreślenie decydującej roli rodaków Jezusa w skazaniu go na śmierć oraz wyjątkowe okrucieństwo bezpośrednich wykonawców. To ostatnie chyba zdecydowanie przesadzone - przecież nikt nie zniósłby tak długotrwałych mąk bez jednego omdlenia. Chyba Mel zagalopował się tutaj. No i zrobienie sobie z tego znęcania się jakiejś rozrywki - te ciągłe śmiechy to naprawdę gruba przesada. Poza tym, chyba niczego nowego w tym filmie nie zauważyłem.