Fim nakręcony dla zastępów ojca R. ,a powodzenie jakim się cieszy świadczy o mnogości wojska ,które wspomnianego utrzymuje.
Ja zarzucę z delikatnie większą kulturą .
Dla Ciebie to film dla beretów , a dla mnie genialny film opisujący
ostatnie chwile Chrystusa - Bożego Syna.
To że Ty jesteś nie wiem ateistą czy innym badziewiem ( tak jestem
nietolerancyjny i to cholernie - a swoją nietolerancję potrafię
doskonale bronić argumentami ) nie znaczy że masz najeżdżać na ludzi
którzy taki film oglądają. A tak wnikając dalej, to akurat Ojciec R moim
skromnym zdaniem z Chrystusem czy prawdziwym Chrześcijanizmem ma tyle co
piernik i wiatrak - piernik i wiatrak mają tyle samo liter, Ojczulek
Radio też jest nazywany księdzem Chrześcijaninem i tak dalej ale z samą
wiarą ma gó... wspólnego podobnie jak też większość kościoła który stał
się już dawno instytucją czerpiącą władzę pieniądze , swoimi durnymi
prawami ograniczając i niejako kontrolując życie Chrześcijan którzy tego
nie widzą. Nie wnikam...
Bóg dał przykazania , apostołowie dali pismo. I na tym powinno się
skończyć ,nie szeregach dogmatów czy przykazań, ale nie o tym mowa.
Mowa o Twoim braku szacunku i ignorancji względem Boga i względem wiary
.
Możesz sobie być durnym ateistą wierzącym w brednie że świat powstał z
wielkiego wybuchu , człowiek pochodzi od małpy a Boga nie ma . Możesz
być świadkiem jehowy , islamistą czy innym okazem nieświadomości , rób
co chcesz.
Powodzenia powinienem Ci życzyć po śmierci..
"To że Ty jesteś nie wiem ateistą czy innym badziewiem ( tak jestem
nietolerancyjny i to cholernie - a swoją nietolerancję potrafię
doskonale bronić argumentami )"
Obłuda, prawdziwy polak katolik. Gówno masz z tą wiarą związane tak samo jak o. rydzyk.
Śmieszysz mnie neokatoliku. Jesteś zbyt mały aby mnie obrazić. ty i ta twoja wąska przestrzeń.
Zamiast myśleć o masturbacji na mszy św. posłuchaj co ksiądz czyta/mówi, może zrozumiesz.
Znasz przykazanie...
"miłuj bliźniego swego jak siebie samego"? Ponieważ łamiesz je szybciej niż potrafisz myśleć.
No raczej zbyt mały to nie jestem i to Ci gwarantuję a w wąskiej
przestrzeni raczej byłoby mi ciasno.
O masturbacji mówisz , głodnemu chleb na myśli ?
Wiesz , nie gadasz z dzieckiem więc te docinki o masturbacji zostaw u
siebie w gaciach .
Ksiądz , kościół ? Ojj nie to nie dla mnie , za wiele lat spędziłem nad
zgłębianiem tej wiary by słuchać jakiegoś idioty który opowiada brednie
przy ambonie .
Znam przykazania Boże z S.T ks.Wyjśćia i to mi starczy w zupełności .
Zresztą nie będę nigdy miłował kogoś kogo nie warto.
Allach to ta sama osoba co nasz Bóg. Tyle, że opisywany w inny sposób... Z innego poglądowego punktu widzenia.
Film świetny, mimo że jestem ateistą - poruszył mnie sposobem pokazania ostatnich chwil życia Twojego bożka. Szacunek dla Mel'a. A Tobie, gnojku, nik tnie dał prawa do obrażania nawet innowierców, nie wspominają tych, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z żadną wiarą. Jesteś bezczelnym chamem i prostakiem, zapewne wywodzisz się od gnidy.
P.S. A po śmierci to ja Tobie życzę powodzenia. Twój miłościwy Pan zawekuje Cię na przykład razem z jakimś pedofilem albo innym kochającym inaczej (wybacza przecież...). I, słodkiego pierdzenia wtedy...
hej
wlasnie on wystapil przeciwko rydzykowi i kosciolowi ktory jak sam piszesz jest tylko instytucja i z bogiem nie ma za wiele wspolnego i chyba nie chodzilo mu zeby urazic takich ludzi jak ty i wcale on nie musi byc ateista moze ma takie same poglady jak ty
a film jest tylko filmem i moze sie podobac albo nie
a co do boskosci jezusa to mysle ze dla samej wiary w boga nie ma zadnego znaczenia bog to bog i mysle ze on sie nie bawi z ludzmi w podchody i jakies zagadki czy jesus jest prorokiem cczy jego synem czy machomet to jest wazniejszy od jezusa czy czy protestanci maja racje czy katolicy itd to wszystko nie ma znaczenia znaczenie ma tylko to czy jest sie dobrym czlowiekiem czy nie
do wiekszosci ludzi na swiecie nie dotarla nawet wiadomosc o jezusie i chyba bog zgaje sobie z tego sprawe
pozdrawiam i zycze otwartego myslenia pod kazdym wzgledem
Moim zdaniem film byl genialny. Nie ma on nic wspolnego jak to wspomniales z ojcem rydzykiem oraz z kosciolem. Polecam wszystkim
Film odzwierciedla prawdziwe cierpienie Jezusa, na podstawie widzenia katarzyny emmerich, ten fim nie miał powstac dla okreslonej grupy ludzi tylko pokazać jaką mękę przeszedł Jezus w ostatnich godzinach swojego zycia.
co do ''brutalnego i przesadzonego biczowania''- rzymianie specjalizowali sie w zadawaniu bolu, wiedzieli co robic aby czlowiek jak najbardziej cierpial, jednoczesnie nie umarl, tak wiec Gibson pokazal nam zaledwie ulamek tego co sie dzialo
Zgadza się, wiele w tym filmie było przemilczane, a sami rzymianie zadali Jezusowi jeszcze więcej bólu niż to jest pokazane w filmie...
Nigdy nie powiedziałem że jestem tolerancyjny.
Żal mi ludzi będących tolerancyjnymi do wielu spraw o których nie mają
zielonego pojęcia jedynie kierując się bzdurami oferowanymi przez mass
media.
ja wiem, ze wokol Gibsona i jego filmow, a w szczegolnosci wokol jego Pasji skupia sie cale stado fanatycznych katolikow/zwyklych katolikow/nacjonalistow z NOPu/moherowych babć (choc w to watpie, sa za stare na takie nowe filmy)/ludzi saczacych jadem do wszystkiego, co nie jest katolickie lub jest inne, gdyz uwazaja go w holywood za jedyny wzor cnot, wielbia za wytrwanie w wierze i w ogole dostaja orgazmow. i to mnie szczerze troche od tego aktora odpycha (w sensie, ze znaczna czesc jego fanow w Polsce to takie osobniki), ale jedno trzeba mu przyznac: jest swietnym aktorem i robi swietne filmy, niewazne jaka tematyke one poruszaja. mozna nie lubic katolikow i ich wiary, ale trzeba przyznac, ze facet dobrze robi to, co robi. dlatego mimo to, ze religie (wszystkie) uwazam li tylko za narzedzie manipulacji i oglupienia czlowieka to nie moge zaprzeczyc temu, ze Pasja to swietny film, dla mnie na 8/10, a nie zdziwie sie, ze dla wielu na 10/10, nie z powodu tego, o czym jest, ale z powodu jego wykonania jako filmu. dlatego rada: wiem, ze ojciec dyrektor jest w..rwiajacy, ale uwierz mi, ze zadnemu mocherowi ten film nie podejdzie, wiec nie pisz bzdur. po drugie nie oceniaj filmu negatywnie tylko dlatego, ze jest o Jezusie, a ty pewnie jestes ateista - to niemadre. po trzecie: wiem, ze katolicy sa troche trudni do zaakceptowania, ale postaraj sie
Dla moherów ten film jest za brutalny - na codzień oglądają jakieś obyczaję a tu nagle taki brutalny obraz. Założyciel tematu nie ma tutaj racji. Byłem na tym w kinie - babki nie mogły patrzeć na ekran - zamiast tego był jeden wielki płacz w systemie dolby surround (w sensie że ze wszystkich stron...)
No cóż ten film u mnie też wywołał łzy.To chyba normalne gdy sie patrzy na takie okrucieństwo i bezmiar cierpienia.
Film nie jest jednak oparty na Biblii tylko na widzeniach mistyczki Katarzyny Emmerich.
Hmm, jako opowieść parahistoryczna ( tak drodzy wyznawcy religii katolickiej, nie jest udowodnione, że ktoś taki jak Jezus Chrystus istniał.) całkiem ciekawie i zgrabnie przedstawiona. Obyło się bez cudów, pokazane zostały tylko w dokumentalnym stylu ostatnie godziny Jezusa.
A co do nakręcenia filmu dla tzw. "moherów", to myślę, że Ojciec Rydzyk ma zbyt mały zasięg wpływów, aby móc choćby marzyć o współpracy z kimś takim jak Mel Gibson.
Zaś co do samego filmu, odkrywczy to on nie jest, ale jest ciekawy i interesujący. Zwłaszcza dla "katolików", którzy to biblii w ręku nie mieli :].
Wiesz jako postać historyczna to Jezus jest doskonale udokumentowany.
Podkreślam postać historyczna nie postać biblijna.
Że obyło się bez cudów? Ja tam zauważyłam co najmniej dwa cuda.
Dobre, to znaczy, że Twój praprapradziadek też nie istniał, bo nie widziałeś ciała i nie masz pojęcia gdzie leży, to skąd się wziąłeś, z probówki?
Tu masz niechrześcijańskie źródła, które dowodzą, że Chrystus żył:
a)źródła żydowskie (Talmud, Józef Flawiusz),
b)źródła rzymskie (Swetoniusz, Tacyt, Pliniusz Młodszy).
Powiem Ci również, że dla chrześcijan brak ciała w grobie był jednym z dowodów, że Chrystus zmartwychwstał.
Niewierzący natomiast nie zastanawiają się nad tym, czy Jezus istniał tylko, kto gwizdnął to ciało.
Pozdrawiam
Hmm.. No tak , ale zważ, że osoba pt Jezus Chrystus, rzekomo żyła w czasach, kiedy na co drugiego mężczyznę wołano Jezus.
Poza tym powołujesz się na źródła histograficzne, za których prawdziwość, tj że przetrwały w formie takiej jakiej ich autorzy je zapisali, ręczyć głową chyba byś raczej nie chciał. Istnieje możliwość, że zaszły pomyłki, celowe przeinaczenia, błędne tłumaczenia, czy po prostu bujna fantazja autorów.
Jestem w stanie zgodzić się z tym, że istniał człowiek , którego wołali Jezus Chrystus, bądź podobnie, co zostało sfailowane przez różnych ludzi, którym zależało na uautentycznieniu faktu istnienia tego pana. Ale nie sądzę, że istniał on w dokładnie takiej formie jak jest przedstawiany. I dlatego nie mam zamiaru przedstawiać go jako postaci historycznej :].
Owszem mogło tam dojść do pomyłki, coś mogło być przeinaczone, jednak to nazywane jest źródłami historycznymi, właśnie takie zapiski ręczne. Inna rzecz to ich interpretacja, tu już trzeba bardziej uważać. Weź też pod uwagę fakt, że byli ludzie, którym zależało na tym, aby fakt istnienia tego Pana był nieautentyczny. Ja z kolei mam zamiar przedstawiać Go, jako postać historyczną, ale to już kwestia mojej własnej interpretacji:) Pozdrawiam
"a)źródła żydowskie (Talmud, Józef Flawiusz),"
Józek Flawiusz, ten co go sfałszowali?
"b)źródła rzymskie (Swetoniusz, Tacyt, Pliniusz Młodszy)."
No, wymieniając te ich wspominki, to by pewnie z kartke zeszytu zapełnić...
"Powiem Ci również, że dla chrześcijan brak ciała w grobie był jednym z dowodów, że Chrystus zmartwychwstał."
No poleciał do nieba, bo wtedy uważano, że niebo jest na górze. A dzisiaj to gdzie by poleciał? Chyba by go wessało. Tylko jak wtedy "wznosić" modły?
Użył by tej samej formy przeniesienia, albo bardzo zbliżonej. A modły to się wznosi w sercu, nie w kosmos zakryty tlenem.