Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Gibson jak zwykle sentymentalny, patetyczny, powtarzający się (ciągle tylko płacz, otwieranie gęb i tekst: wybacz im Ojcze nie wiedzą co czynią itd) i nudny jak flaki z olejem. Powinien zostać przy aktorstwie choć żaden z niego aktor. Te jego spowolnienia z tą smutną muzyką to może robią wrażenie na babciach i dzieciakach, ale nikim więcej. Przypomina mi się żenada w stylu Helikopter w ogniu.

Obejrzałem sobie ten film teraz drugi raz, bo jest na youtube, ale musiałem przewijać sceny, bo zwyczajnie za dużo nakładającego się amerykańskiego sosu patetyczno-sentymentalnego. Najśmieszniejsze z tego wszystkiego nie jest fantastyczna ponadnaturalna siła jezusa (piszę z małej litery, bo to gibsowski jezus), ale te wszystkie wstawki spowalniające sztucznie akcje, miny biadolące nad niedolą jezusa, modelki obrzucane kamieniami itd. Gibson może robić filmy fantasy dla dzieci faktycznie - gdyby nie ta "brutalność" (cudzysłów, bo nie widziałem tutaj nic szczególnie brutalnego, nawet przebicia ręki gwożdziem nie było widać) to film uplasowałby się w kategorii dziecięcej. Ocena obiektywna: 4/10.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Moim zdaniem przez Ciebie przemawia raczej osobista niechęć do Gibsona jako człowieka a nie rzetelna ocena jego twórczości. Taka moda, aby jechać po nim (alkoholik, rasista, konserwatysta, blablabla).

Moim zdaniem Gibson jest znakomitym reżyserem i aktorem. Moim ulubionym filmem Mela to "Człowiek bez twarzy". Owszem masz tam typowo amerykańską sentymentalność, ale to nie zmniejsza wartości obrazu. Waleczne serce, Pasja i Apocalypto są za to arcydziełami pod kątem estetycznym.

Ale to oczywiście kwestia gustu.

Natomiast nigdy człowieku nie pisz takich bzdur jak "ocena obiektywna", bo się ośmieszasz. Jak już musisz to pisz "ocena subiektywna", bo wyrażasz tu tylko swoje wrażenia. Ale po co pisac takie truizmy i oczywistości.
Za przybliżoną ocenę "obiektywną" można co najwyżej uznać przeciętną ocenę dużej ilości osób. W tym sensie 7,4 Pasji na filmwebie jest "dość" obiektywna, aczkolwiek też nie całkiem. W ogóle nie sposób ocenić sztuki "obiektywnie".

Pozdrawiam Michała z Corleone

ocenił(a) film na 4

Nie, nie przemawia przeze mnie żadna niechęć do Gibsona jako człowieka, bo go w ogóle nie znam. WIem jedynie, że jest średnim aktorem i słabym reżyserem i jest to obiektywna ocena.

Wcale nie ośmieszam się pisząc, że oceniam go obiektywnie na 4, bo jak sam napisałeś "Za przybliżoną ocenę "obiektywną" można co najwyżej uznać przeciętną ocenę dużej ilości osób." Zatem poczytaj sobie, jak oceniają go zawodowi krytycy. Na wikipedii czytamy np.:

"The review aggregator Rotten Tomatoes reported that 50% gave the film positive reviews, based on 260 reviews total; with the consensus that "the graphic details of Jesus' torture make the movie tough to sit through and obscure whatever message it is trying to convey."[8] Metacritic reported the film had an average score of 47 out of 100, based on 43 reviews"

Więc jak widzisz jest to zbiżona ocena do mojej (między 4 a 5), aczkolwiek uważam, że ciągle za wysoka. I tu już tylko mogę powiedzieć, że "subiektywnie" uważam.

Filmweb jest oczywiście niereprezentatywny, ponieważ oceniają go tacy ludzie jak Ty, którzy nie mają dostatecznej świadomości, wrażliwości lub inteligencji, by móc obiektywnie oceniać film. Datego jak widzisz to Ty piszesz bzdury.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że nie mam "dostatecznej świadomości, wrażliwości lub inteligencji". Ale spoko;)

Widzę, że jesteś małym pyszałkiem, któremu nawet nie można (w słusznej sprawie) uwagę zwrócić. Rozumiem to trochę, bo sam mam z tym problem.

Robert Duvall np. ocenił Apocalypto za najlepszy film roku 2006. Podobnie Tarantino. Nie uważam ani jednego ani drugiego za wyrocznię. Ale świadczy to o tym, że można również całkiem inaczej popatrzeć na twórczość Gibsona. No ale cóż... może Duvall również nie posiada "dostatecznej świadomości, wrażliwości lub inteligencji, by móc obiektywnie oceniać film":)

Trzeba się chyba nazywać GordonGeko, mieć 14 lat i stulejkę, aby potrafić "obiektywnie" oceniać filmy.

ocenił(a) film na 4

"Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że nie mam "dostatecznej świadomości, wrażliwości lub inteligencji""

Na takiej, że podoba Ci się ten film, oceniasz go na 8, stwierdzasz, że Gibson to znakomity aktor. Gibson na pewno nie jest znakomitym aktorem, czego dowodem jest brak nagród w jego dorobku aktorskim. Gibson to zwykły narcyz. Jedyną jego rolą naprawdę dobrą była Maxa w Madmax. Dopóki nie był znany, może był dobry, a potem juź tylko szarżował. A żeby to dostrzec trzeba mieć świadomość, wrażliwość lub intelignecję. Podobnie jest z Pasją. Dlatego czegoś Ci brak :)

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Haha, czyli jakość artysty mierzysz nagrodami, które dostał? Nie masz własnego zdania, własnych odczuć? Biedaczek.

W jednym muszę Ci jednak pokornie przyznać rację: "czegoś mi brak". Ja Ci nawet powiem "czego": chęci, aby dalej rozmawiać z kimś, kto twierdzi, że jego subiektywne oceny są "obiektywne".

Aby jednak zrozumieć, że żadna subiektywna ocena nie jest obiektywna, to trzeba mieć... "świadomość, wrażliwość lub inteligencję". Niestety, ludzie często dużo mówią i piszą o rzeczach których nie mają a bardzo chcieliby mieć.

Ty jesteś tego przykładem;)

Nara


ocenił(a) film na 4

Sam sobie zaprzeczasz i robisz uniki uciekając od argumentów drugiej strony. Kiedy twierdzę, że moja ocena jest obiektywna, śmiejesz się, że piszę bzdury, bo obiektywna to jest najwyżej przeciętna ocena wielu osób. Kiedy więc Ci dowodzę, że moja ocena jest bardzo bliska średniej ocen ludzi, którzy zawodowo zajmują się ocenianiem filmów (oceniają film pomiędzy 4 a 5) nagle zupełnie lekceważysz ten argument. Typowa ucieczka - bo jasno i logicznie dowodze, że moja ocena jest obiektywna. Ale to nie koniec, kiedy zaczynam posługiwać się właśnie Twoim kryterium i piszę o tym, że dowodem na to, że nie jest jakimś wspaniałym aktorem, jest brak nagród, czyli brak doskonałych przeciętnych ocen od innych ludzi (krytyków), to śmiejesz się tym razem ze mnie, że mierzę wielkość artysty nagrodami. Jak widzisz czy tak, czy tak, uciekasz i próbujesz stosować jakieś śmieszne sztuczki. Sądzę, że to robisz nieświadomie - to w takim razie brakuje Ci świadomości i inteligencji. Jeśli świadomie, to znaczy, że brakuje Ci inteligencji, by przewidzieć, że Ci to odpiszę. WIęc jak widzisz mam rację co do Ciebie.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Teksty Twoje są tak wymuszone, jakbyś miał notorycznie zaparcia.

Ja Ci jasno napisałem, że ocena obiektywna tak naprawde w ogóle nie istnieje, bo nie sposób oceniać sztukę "obiektywnie". Napisalem natomiast, że ocena "dużej" ilości osób może być "dość" obiektywna (dość! Kumasz?). Jest ona "dość" obiektywna bo oddaje nastroje ludzi oglądających. Jest to ocena w pewnym sensie "demokratyczna". Demokracja nie jest zawsze dobra, ale inne systemy są gorsze (np. autorytaryzm). Ty niestety należysz do grupy ludzi, którzy potrzebują autorytety. Dlatego powołujesz się na ludzi, którzy "zawodowo zajmują się ocenianiem filmów". A potem się pewnie jarasz myślą, że Twoje zdanie jest takie same jak zdanie jakiś tam "ekspertów". Bardzo oryginalne.

Ocenianie filmów to nie nauka. Filmy są robione dla ludzi i to oni wystawiają ocenę. Czasami się jednak zdarza, ze wielkie dzieło sztuki może być zarówno przez masy jak i przez "ekspertów" niedoceniane. Wtedy trzeba się wznieść ponad opinie innych i nie szukać w wikipedii jakiś autorytet. Trzeba mieć swoje zdanie, które jest zawsze zdaniem subiektywnym.

Tylko człowiek, który ma odwagę posiadać swoje subiektywne zdanie i który w pełni zdaje sobie sprawę z tego, że jego zdanie jest tylko subiektwynym wyrazem jego odczuć i przemyśleń... tylko taki człowiek ma prawo się nazywać człowiekiem "świadomym, wrażliwym i inteligentnym".

A teraz, wielki "znafco" filmów, bądź grzeczny i zrób pierwszy krok, aby stać się człowiekiem świadomym i inteligentnym (wrażliwość trzeba niestety mieć wrodozną): pomyśl nad słowami Momopyszczka. Albowiem jest to człowiek... a co tam, nie będę się chwalił.

ocenił(a) film na 4

Rozumiem, że dość oznacza nie do końca, czyli częściowo obiektywne, a częściowo subiektywne. Tylko w jakiej części już nie napisałeś. 60%? 70? 80? 90%? Właściwie wg Twojej definicji "dość" może oznaczać 99%. Okej, zgadzam się, że jakieś odchylenia związane z nastrojami mogą psuć obiektywną ocenę. Wystarczy mi to 99% - to jest dość. Czyli powiedzmy, że z ponad 90-proc. prawdopodobieństwem film obiektywnie jest oceniony przez krytyków na poziomie 47-50%. Okej, zgadzam się, że to jest dość poprawna ocena. Myślę, że obiektywnie należy uznać, że zawodowcy z większym prawdopdobieństwem poprawnie/obiektywnie ocenią film niż amatorzy. A tym bardziej średnia ocena krytyków będzie obiektywna. Pewnie nie zawsze, ale częściej. Dlatego obiektywnie mogę powiedzieć, że z dość dużym prawdopdobieństwem Ty jesteś amatorem, który nie potrafi dobrze ocenić tego filmu.

A wady - obketywne wady - już wymieniałem, a zresztą wielu je opisywało. Przedłużające się spowolnienia akcji i ciągłe cierpienia wszystkich "dobrych" w połączeniu z krwiożerczą naturą "złych", totalnie sztuczny bajkowy podział na dobrych i złych ludzi - to już wystarczy by ocenić ten film bardzo negatywnie - obiektywnie Panie znafco.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Oczywiście, że jestem amatorem. W tym sęk, geniuszu!

W przeciwieństwie do Ciebie zdaję sobie sprawe z tego, że moja oceny są nieprofesjonalny, subiektywne, a nawet czasami zmienne. Ty sobie niestety z tego nie zdajesz sprawę, że Twoje oceny nie są obiektywne i nigdy nie będą.

Nie ma czegoś takiego jak "poprawnej" oceny filmu. Nie było i nie będzie. Każdy człowiek ocenia po swojemu. Na tym polega sens takich stron internetowych jak filmweb, imdb itd. Jeśliby tylko tacy ludzie jak Ty tu urzędowali to wystarczałoby, że ktoś napisze zdanie typu: "Eksperci uznali film za średni", a na to wszyscy filmwebowicze: "Ok, więc film jest średni". Super!

Mnie nie irytowało to, że nie podobała Ci się Pasja, tylko to, że uważasz swoją ocene za "obiektywną" oraz to, że powołujesz się na ekspertów. Trzeba mieć własne.

Olewam ekspertów ciepłym siurem;)

ocenił(a) film na 4

Przyznaję, że należy zachować dystans do ocen "ekspertów". Po pierwsze krytyk krytykowi nie równy. Po drugie będzie miał gorszy dzień i tylko dlatego zaniży ocenę. Po trzecie może mu nie odpowiadać niekonwencjonalna forma/scenariusz itp. Ale są też rzeczy, które można obiektywnie ocenić negatywnie lub pozytywnie. A w Pasji jest dużo rzeczy negatywnych, a niespecjalnie dużo pozytywnych.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Dodaj jeszcze "moim zdaniem" i wszyscy będziemy w raju.

ocenił(a) film na 4

Właśnie trafiłem na twój post na temat filmu Upadek: http://www.filmweb.pl/film/Upadek-2004-138504/discussion/Ach%2C+Niemcy+i+ten+ich +kompleks+Hitlera...+Nuda!,1878287

Jedynie co chcę Ci napisać, to to, że jesteś idiotą, ignorantem i więcej nie rozmawiamy.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Dziękuję.

ocenił(a) film na 4
Gordon Geko

Nie no nie mogę, co za skończony pajac :) Że ja z takim gościem gadam..

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Vice versa

ocenił(a) film na 4

Filmweb powinien jednak usuwać Twoje posty (ten na temat filmu "Upadek" całkowicie Cię deklasyfikuje jako rozmówcę) i w ogóle usuwać takich użytkowników, no ale cóż niech żyje demokracja. Nawet nie wiesz, że takie posty jak ten http://www.filmweb.pl/film/Upadek-2004-138504/discussion/Ach... niszczą ten portal.

ocenił(a) film na 4
Gordon Geko

Tzn ten: http://www.filmweb.pl/film/Upadek-2004-138504/discussion/Ach%2C+Niemcy+i+ten+ich +kompleks+Hitlera...+Nuda!,1878287

Napisać to mógł tylko totalny głupiec.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Mylisz się, słóńce.
Ten post napisał wybitnie inteligentny prowokator, który z przyjemnością męczy takie dzieci jak Ty aby zaspokoić swoje sadystyczne zapędy.

Jesteś tylko kolejną ofiarą.

ocenił(a) film na 4

Wybitnie chory i głupi prowokator.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Na więcej Cię nie stać?
Chory owszem. Głupi... nie wiem. Z Tobą jak widać igram sobie dowoli a nawet tego nie czujesz;)

Gordon Geko

Nie no, koleś. Nie mówię, że jesteś głupi, czy coś, ale niektóre Twoje argumenty są żałosne. Mówisz, że Momopyszczek jest mało inteligentny, czyli po prostu głupi, na tej podstawie, że podobał mu się film, który Tobie nie przypadł do gustu? Po prostu śmiech na sali. W takim razie ja twierdzę, że jesteś skończonym idiotą, kretynem itp, bo oceniłeś "Czarnego Łabędzia" na 5, ale mi on się podobał. Tym samym sam sobie zaprzeczasz, bo przecież był nominowany do Oscara, a nagrody to Twój wyznacznik.

ocenił(a) film na 3
Gordon Geko

Według mnie Gibson nie powinien w ogóle brać się za taki film. Nikt nie jest pewny co się wydarzyło te 2000 lat temu, jedni wierzą w to-inni nie, indywidualna sprawa. Oglądałam film ze 3 lata temu, wszystkiego już dokładnie nie pamiętam, ale chodzi mi o to, co Gibson chciał pokazać widzom?....Mniej więcej połowa filmu to było dla mnie zupełnie niepotrzebne przerysowanie bestialstwa, okrucieństwa. Jakby nie było wielu ludzi jest wierząca, a nawet jeśli ktoś nie jest, to kiedy chce koniecznie pooglądać sobie latające w powietrzu kawałki ludzkiego ciała odpala filmy typu ,,Piła" i inne takie, a nie film o ostatnich godzinach Jezusa. Niepotrzebne zezwierzęcenie się i totalne zdziczenie ludzi. 3/10

ocenił(a) film na 4
Margheria

Tylko że widzisz joke polega na tym że dzięki temu mocno przerysowanemu okrucieństwo i hektolitrach krwi (jednego faceta) wielu wierzących stwierdziło że ten film był dla nich prawdą oświeceniem itd. i nawet powstała legenda że rzekomo po nim ateiści się nawracają cóż każdy lubi wierzyć w różne dziwa;)

ocenił(a) film na 9
Margheria

To Ty nam w takim razie napisz, dlaczego w "Szeregowcu Rayanie" musieliśmy oglądać te hektolitrykrwi, oderwane kończyny i latające w powietrzu kawałki ludzkiego ciała? Zamiast pooglądać sobie paf, paf i ratatatatata jak (prawie) we wszystkich normalnych filmach wojennych i westernach. Super też wygląda jak wskakują na trampolinę we dwóch, za nimi bum i ogień i sobie fikają koziołka i cały czas ten ogień za nimi i jeszcze leci ziemia i kamory.

ocenił(a) film na 3
widzszaraczek

,,Szeregowiec...." i ,,Pasja" to dwa filmy z zupełnie innej beczki.,,Szeregowiec Ryan" to jest po prostu film o wojnie, pokazuje, jak ona wygląda. Ten film ma narzuconą tematykę i się jej trzyma. Natomiast ,,Pasja" miała pokazywać ostatnie godziny życia Jezusa . Nikt z nas nie wie jednak, jak dokładnie one wyglądały i dlatego właśnie niekoniecznie trzeba było je nagrać tak, jak to zrobiono. To moje zdanie;)

ocenił(a) film na 10
Margheria

O nie! Mylisz się Margheria! Doskonale wiadomo jak Rzymianie obchodzili się ze skazańcami i jak wyglądało ukrzyżowanie! Tak samo jak wiemy, że plaże Normandii były zlane krwią i że zginęło tam mnóstwo aliantów tak samo wiemy jak Rzymianie biczowali i krzyżowali skazanych! W filmie nie ma przesady! Tak właśnie ta procedura wyglądała!