Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Gibson i krew

ocenił(a) film na 3

Ten facet lubi się taplać we krwi. Jeśli "Braveheart" to wszystko uzasadniał, to "Pasja" jest po prostu nielogiczna. Takie biczowanie zabiłoby zdrowego mężczyznę, ale nie u Gibsona, on jeszcze wrzuca ofierze krzyż i każe mu go taszczyć na niemałe wzniesienie, wśród kolejnych batów (dobrze, że już bez tych haczyków). Przez cały film myślałem, kiedy on w końcu umrze? To nie jest film realistyczny, tylko surrealistyczny. 2/10

ocenił(a) film na 9
polliter

Człowieku; skup się. Przeczytaj jeszcze raz tytuł. To jest "Pasja" inaczej "Opis Męki Pańskiej", zwróć tu uwagę na słowo "Męki". Nie Gibson "wrzucił Mu krzyż na plecy". Mel Gibson stworzył jedyny film ukazujący, jak naprawdę cierpiał Jezus Chrystus. Nie musisz być osobą wierzącą, jak ja, ale jeśli nie wierzysz w autentyczność przedstawionych obrazów, to jesteś również ignorantem odnośnie historii. Każdy wie, że takie rzeczy w tamtych czasach miały miejsce. Chrystus nie był jedynym ukrzyżowanym, nie musisz wierzyć w jego idee, ale chociaż uwierz, że kiedyś człowiek był zdolny do czynienia takich rzeczy. Rzymianie za wszelką cenę starali się by skazaniec dotarł na miejsce stracenia, co nie zawsze przynosiło pożądany efekt i skazaniec umierał w drodze. Ten przykład nie jest opisem wszystkich takich egzekucji, ale jednej konkretnej, w której relacje możesz wierzyć lub nie. Jak masz za dużo krwi, najzwyczajniej w świecie nie oglądaj. Porównanie "Braveheart" z filmem "Pasja" trochę dziwne. Jeśli oglądasz filmy tylko po to by ocenić ilość użytej sztucznej krwi, to Ci współczuję.

ocenił(a) film na 3
Macul

Jeśli to jest realizm, to współczuję. Nie trzeba być lekarzem, żeby wiedzieć, że takie biczowanie by zabiło. W filmie Piłat każe wymierzyć zwykłą ilość batów, jak zwykle przy krzyżowaniach, ale tępi żołdacy wymierzają mu dwa razy tyle. Następnie, jak napisałem, wrzucają mu krzyż, który według gabarytów filmowych ważył chyba ze sto kilo (pewien matematyk obliczył, na podstawie wymiarów krzyża i gatunku drzew rosnących w tamtych rejonach, że krzyż pokazany w filmie powinien ważyć 600 kg!!!), biczują go przez całą drogę i w efekcie wieszają na krzyżu zakrwawiony befsztyk. Zejdź na ziemię i patrz na konkrety. Oczywiście, język filmowy rządzi się swoimi prawami (wielkość krzyza wyobraża nasze grzechy, za które ginie Jezus, na ten przykład), ale to nie jest realizm! To nie ma nic wspólnego z historią. To zwykłe rozkoszowanie się przemocą. Uświadamiam, takie rzeczy nie miały miejsca. Może poczytaj trochę, by się dowiedzieć, jak wyglądało krzyżywanie w Imperium Rzymskim. Odnośnie sztucznej krwi - nie przeszkadza mi ona np. w "Bravehearcie", porównanie oczywiste, to po prostu wcześniejszy film Gibsona, a "Apocalypto" tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że dla Gibsona sztuczna krew jest na pierwszym planie