Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Od wieków religia stanowiła alternatywę dla społeczeństwa mającego utrudniony dostęp do wiedzy i edukacji.

Pomijając fakt, że chrześcijaństwo zniszczyło naszą kulturę słowiańską i antyczną, stanowiło przeszkodę w rozwoju nauki i techniki.

Ponadto religijne sekty, wiara i fanatyzm ograniczają możliwości poznawcze ludzkiego umysłu, zabijają wyobraźnię.

„Co więcej – hipoteza Boga, nawet gdyby uznać ją za prawomocną, nie spełnia również podstawowego kryterium hipotezy naukowej. Nie wyjaśnia adekwatnie tego co istnieje, oraz nie pozwala na przewidywanie przyszłych zjawisk, czyli tego, co zaistnieje.”

Teologia może iść w parze z nauką, jednakże jest ona zbędna w poznawaniu tajemnic wszechświata.

Religie będą istnieć tak długo, jak organizmy ludzkie będą posiadały lęk egzystencjonalny. Na szczęście powoli poznajemy istotę śmierci, oswajamy się ze strachem.

the_blackpope

Szanowny the blackpope, z całym szacunkiem dla Twoich przekonań jestem głęboko wierzącym katolikiem. Mam 33 lata i przez całe życie wydawało mi się że wierzę w Boga. Niestety dopiero jak prawdziwy strach zajrzał mi w oczy nie pozostało mi już nic innego jak zwrócić się do Boga. Po owym zdarzeniu moje życie zmieniło się diametralnie. Nie będę Ci pisał jak to od tamtej pory już kilkadziesiąt razy poczułem jego cudowny dotyk, jak wspaniale pokierował moim losem a przede wszystkim jak mnie wyleczył z choroby nieuleczalnej. Będąc mu za to wszystko wdzięczny codziennie interesuje się sprawami wiary czy jak wolisz religii. Interesuję się teologią na tyle że ośmieliłem się szanowny the blackpope choć w delikatnym stopniu Cię przekonać że religia nie jest alternatywą dla prawdy a prawdą jedyną.
1) Religia jest nauką o źródle i celu naszego istnienia. Jest nauką o Miłości
2) Piąte przykazanie mówi "nie zabijaj" - prawdziwy chrześcijanin nie niszczy kultur, nie niszczy i nie zabija niczego, choć jak wiadomo wielu chrześcijan nie żyje zgodnie z zasadami wiary i wydaje mi się nie jest tu wina chrześcijaństwa. Chrześcijanin przede wszystkim miłuje, kocha , sam przeprasza i WYBACZA.
3) Kościół katolicki nie ma nic wspólnego z sektą. Kościół katolicki żyje- czyli też popełnia błędy, umie się do nich przyznać i umie przeprosić jak to uczynił Jan Paweł II . Jeśli chodzi o mnie to tak naprawdę rozważanie nauk Jezusa Chrystusa nie tylko nie zabiło mojej wyobraźni a ją ożywiło i pogłębiło. Nie wierzysz przekonaj się sam. Co Ci szkodzi przeczytać dowolny fragment ewangelii.
4) Nie jesteśmy zwierzętami a dziećmi Boga. Otóż Bóg dał każdemu z nas jakiś talent. Tobie szanowny the blackpope wyraźnie dał talent myślenia-wydaje mi się że lubisz filozofię, a jeśli tak to chyba wiesz co znaczy "myślę więc jestem" - znaczy to ISTNIEJĘ.
Jeśli chodzi o przewidywanie przyszłych zjawisk przekracza naszą naturę. Pomyśl co by było gdyby każdy człowiek na Ziemi znał przyszłość. Natomiast jeśli ktoś chce znać przyszłość indywidualnie znaczy że wywyższa się nad innych a przede wszystkim nie odpowiada mu natura ludzka. Za wróżbiarstwa Bóg wcześniej czy później karze. Jeszcze nikt na świecie na tym daleko nie zajechał.
Przyszłość zostawmy Bogu ufając, że chce dla nas jak najlepiej.
5) Uważam że to dzięki Bogu poznajemy wszechświat. Właśnie wielu naukowców chce w ten sposób poznać piękno Stwórcy. Tak się składa że jestem miłośnikiem fizyki kwantowej i jestem na bieżąco z najnowszymi teoriami wszystkiego wcale nie kolidującymi z teologią. A czy teologia jest tu zbędna? Albert Einstein swoje teorie budował na fundamencie wiary.
6) Chrześcijaństwo nakazuje brać przykład z Jezusa Chrystusa. Sam bóg będący całkowitym przeciwieństwem pychy i wywyższenia bał się. I to bał się jak nie wiem co. A było to tuż przed dobrowolnym wydaniem się na mękę. Któż dzisiaj z nas oswaja się ze strachem?
Chyba jak tylko sobie podpijemy, przypalimy coś zielonego lub wciągniemy niewinną kreseczkę. Przerabiałem wszystkie te tematy.
Czułem się mądrzejszy i inteligentniejszy od innych. Pycha wyniosła mnie wysoko, tylko po to bym upadł z jeszcze większym hukiem jęcząc "POMÓŻ MI" I pomaga mi. Pomaga cały czas. I z całą pewnością mogę powiedzieć że jesteś dobrym człowiekiem tylko nie wiesz dlaczego. Czegoś Ci w życiu brakuje. Zwykle u ludzi jest to pragnienie Boga. Nie pogniewaj się o to co Ci teraz napiszę, ale jak będziesz miał wieczorem przed snem kilka wolnych minut to powiedz sobie kilka razy: "Jezu, znajdź mnie" , "Jezu odnajdź mnie", nic to cię nie będzie kosztować a dla ateisty na pewno nie zaszkodzi. Nawet bardzo cię o to proszę, tym bardziej że uwielbiam ludzi interesujących się wszechświatem. "Jezu, znajdź mnie". Serdecznie Cię pozdrawiam.

miki_filmaniak

bez urazy i z szacunku dla innych przekonań to moim zdaniem nie ma chorób nieuleczalnych - są tylko takie których nie potrafimy uleczyć. Za taką chorobe uchodziła cholera jeszcze całkiem niedawno, a teraz uchodzi za nia np. rak. Skoro organizm potrafi sie uleczyc z kataru to dlaczego by mial nie potrafić uleczyć sie z raka - tylko dlatego ze nauka nie wie JAK to sie dzieje?
aha a co Ty na to jeśli uleczył Cie budda czy mahomet ... :)

ad1. religia nie jest nauką miłości, ani nauką o miłości. Jest ona bardziej nauka jak manipulowac masami.
Bóg (niezaleznie jaki) był najczęstszą przyczyną wojen i śmierci - smutna prawda - bez niego świat byłby od poczatku tylko lepszy i nie ma tutaj co mówic o wolnej woli - to jest fakt.

ad2. jw + sam miłuje przepraszam kocham i wybaczam. Robie dobre uczynki (tak to nazywacie?) tylko dla usmiechu innej osoby nie dla wynagrodzenia. Lubie pomagac innym a jeśli powstają harytatywne grupy pod sztandarem wiary to mam nadzieje ze ci ludzie robia to ponieważ człowiek jest z natury dobry i chce pomagać a nie dlatego zeby mieć dobre miejsce u pana boga za piecem.


ad3. słuchałem tej ewangeli do 20 roku życia (o zgrozo) i rzeczywiście nie można powiedzieć, że nie ma tam prawd moralnych, ale nie wywodzą się one z bibli taka jest prawda tylko biblia zaczerpnęła je z starożytnych cywilizacji...
Szczerze dopiero zacząłem sie tym interesowac po 20 roku życia i doszedłem do wielu przykrych i wołających o ... pomste do nieba rzeczy. Mozna by było wymieniać jak np. zatrzymanie słonca przez boga tylko po to aby jozue mógł WYMORDOWAĆ innowierców, wystawianie na próbe izaaka czy też przedstawione inne historie jak oddanie córki na gwałt tylko dlatego aby nie został pobity koleś "w gościnie". BIBLIA TO ŹRÓDŁO ZŁA - nic nie szkodiz ze przytaczam stary testament - w to przeciez też wierzycie:)

ad4. trzeba być nie lada ignorantem podważając tysiące dowodów ewolucji. Jestem przekonany ze kościół za jakiś czas stwierdzi ze darwin miał 100% racji i "rozpatrzy" biblie w ten sposob ze teoria ta bedzie DALEJ mogła biec zgodnie z nauką... smutne ale tak robili juz kiedys. Nie musze przypominać tego, że wierzono, że ziemia jest w centrum świata i jest okrągła - co uniemożliwia teorie że piekło jest "pod ziemią" jak prawili od zawsze.

ad6. Każda religia nakazuje wierzyć i brac przykład z swojego boga i to jest najwieksza bolączka tego wymysłu. Nie zaprzecze : jezus jesli istniał - czy ktokolwiek napisał biblie - był jednym z wiekszych myślicieli etycznych jacy sie pojawili na świecie i o stulecia wyprzedzał innych mu podobnych żyjących w jego latach.

Ja polecam Tobie poczytać troche innej literatury niż biblii - polecił bym Ci ksiązke np. Bog urojony Richarda dawkinsa. Przeczytaj całą (dośc gruba) a zapewne przejrzysz na oczy (drugi raz) i także zostaniesz ateistą ... mam nadzieje, że sie nie boisz skoro znasz swoje przekonania. Myle się?

Sądze, że nikt tu z ateistów nie bedzie mówi jezu znajdz mnie... to czysty irracjonalizm. Tak jak bys wegetarianowii powiedział zjedz tą parówke przecież tam praktycznie i tak nie ma miesa!
Nie rozumiesz realiów - to jest HIPOKRYZJA :)

Abstrahując na koniec - skąd wiesz, że Twoj bog jest tym bogiem właściwym - dlaczego uważasz, że nie istnieje ani jeden z innych 10 tysiecy bóstw w jakie wierzono na tej planecie. Jestes indoktrynowany od malego, ukierunkowany i to tylko. Mieszkał byś w indiach byłbys hindusem.
Jak już napisałem - nie wierzysz w ani jednego z tych bogów jak sadze np. Re, budda, allah, Sziwa, Kryszna, Allah, Wodan, Zeus, Apollo.
Ty wierzysz po prostu w unowocześnioną wersje szukanej wszedzie i od wieków luki potrzebnej ludziom do normalnej i spokojnej egzystencji.
Jestes tak samo ateistą jak ja tylko nie poszedłeś o jednego boga dalej :)

pozdrawiam i przepraszam ze sie tak rozpisałem ... huh

użytkownik usunięty
karlwerner

"religia nie jest nauką miłości, ani nauką o miłości. Jest ona bardziej nauka jak manipulowac masami."
To tylko twoja interpretacja. Głodnemu chleb na myśli.

"Bóg (niezaleznie jaki) był najczęstszą przyczyną wojen i śmierci"
Nie Bóg, tylko ludzie byli i są przyczyna wojen. Zwalanie na Boga to hipokryzja.

"bez niego świat byłby od poczatku tylko lepszy"
Bez Boga nie było by wogóle świata.

"sam miłuje przepraszam kocham i wybaczam. Robie dobre uczynki (tak to nazywacie?) tylko dla usmiechu innej osoby nie dla wynagrodzenia"
To twoja indywidualna sprawa. Z resztą jak każdego człowieka.

"nic nie szkodiz ze przytaczam stary testament - w to przeciez też wierzycie:)"
Nie. Na dzień dzisiejszy stary testament poszedł w odstawkę. Nowy testament jest najważniejszy. Cała religia katolików (i nie tylko) na nim się opiera.

"Każda religia nakazuje wierzyć i brac przykład z swojego boga i to jest najwieksza bolączka tego wymysłu. Nie zaprzecze : jezus jesli istniał - czy ktokolwiek napisał biblie - był jednym z wiekszych myślicieli etycznych jacy sie pojawili na świecie i o stulecia wyprzedzał innych mu podobnych żyjących w jego latach. "
Jezus nie był Bogiem tylko człowiekiem, synem Bożym. Chyba jednak z tą twoją wiedzą nie jest najlepiej.

"polecił bym Ci ksiązke np. Bog urojony Richarda dawkinsa. Przeczytaj całą (dośc gruba) a zapewne przejrzysz na oczy (drugi raz) i także zostaniesz ateistą ... "
Dobre sobie. Właśnie poleciłeś książke która próbuje manipulować ludźmi. Autor ewidentnie ma z tym problem. A tego nie lubisz prawda, jak sam wyżej napisałeś.

"skąd wiesz, że Twoj bog jest tym bogiem właściwym"
Na tym właśnie polega wiara. Nie wszystko można udowodnić.

"Mieszkał byś w indiach byłbys hindusem"
To jest gdybanie. Gdyby babcia miała wąsy była by dziadkiem.

odwołam sie do konca - nie to nie jest gdybanie 99% ludzi wierzących wierzy w wiare swoich rodziców. Tyle w temacie - byłbys w 99% muzułmanem, hindusem, buddystą - w zależności wiadomo od czego.

"Na tym właśnie polega wiara. Nie wszystko można udowodnić."

no i tyle w temacie :)

ps. jak chcesz dyskutować to nie wyciągaj z kontekstu :)

ps. nie łap za słowka - bogojciec syn bozy duch swiety 3 in 1 - czyli mozna powiedziec ze jezus to twoj bog. mozna.

użytkownik usunięty
karlwerner

"nie łap za słowka - bogojciec syn bozy duch swiety 3 in 1 - czyli mozna powiedziec ze jezus to twoj bog. mozna. "
Nie można i nie powinno się tak mówić. Był słowem i czynem Bożym ,ale nie samym Bogiem.

karlwerner

"Jestes tak samo ateistą jak ja tylko nie poszedłeś o jednego boga dalej :)"
Ty nie jesteś ateistą. Raczej anty-teistą. Spójrz na swoją własną wypowiedź, usiłujesz za wszelką cenę nagiąć Woodju do swojego poglądu.
A poglądów na to, CZYM było te dziesięć tysięcy innych bogów, może być wiele.
A każdy niewierzący, chyba bez wyjątku, naprawdę lekceważy pojęcie wolnej woli. Notabene wielu chrześcijan też. Ale to zupełnie inna bajka.
A historie opowiedziane w Starym Testamencie chrześcijanie znają. Nie jestem jeszcze w pełni zaawansowanym chrześcijaninem, ale wiem, że te szczególnie krwawe fragmenty w Piśmie mają głębokie znaczenie: albo symboliczne, albo czasowe.
Natura relacji Bóg - człowiek, jak i Bóg - wszechświat przed pojawieniem się Chrystusa była zupełnie inna, niż po. Dlatego księgi Starego Testamentu (notabene - ukierunkowane tematyką głównie na Żydów). mają zupełnie inny wydźwięk, niż te z Nowego Testamentu.
Pamiętam, jak kiedyś mój nauczyciel historii, też niewierzący, zachęcił mnie do dokładnego przeczytania Pisma, celem ukazania mi tych co bardziej krwawych kawałków, i zapewne wykazania mi, jakie to paskudne rzeczy wyczyniał Bóg. Błąd w rozumowaniu tego typu kryje się w nieznajomości natury Boga. Również w nieznajomości realiów świata przed Chrystusem.
Woodju - jakiego jesteś odłamu? Ja jestem katolikiem, i jestem przekonany, że Chrystus to Bóg-Człowiek. Jedna z trzech Osób Boskich. Nawet udało mi się uknuć teorię, usiłującą opisać mechanikę takiej natury :-)))
Pozdrawiam was wszystkich.

miki_filmaniak

wiesz - musisz koniecznie udać się do psychiatry - to pilne - ja też tak zrobiłem jak ujrzałem Jezusa stąpającego poto rach kolejowych niedaleko mojego miejsca pracy...

the_blackpope

"Na szczęście powoli poznajemy istotę śmierci, oswajamy się ze strachem."

BUUUUUUUUUUUUHHHHHHHHHAAAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHHHHAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHHHA AAAAAAAAAA!

Dotąd rozbawiali mnie katolicy - teraz kolej na ateistę, chyba?

Tak. Poznajemy istotę śmierci, oswajamy się ze strachem... To już wolę głupoty wypisywane przez pseudo-katolików, im przynajmniej można wybaczyć, rozum ich nie puszcza. Ale głupota kogoś, kto uznaje autorytet nauki jest niewybaczalna.

Opowiem Ci historię. Czytaj uważnie, bo to rzecz na miarę antycznych eposów.

Otóż znałem człowieka. Ateista. Komunista. Czytał filozofów (zazdrościłem mu biblioteczki). Nagle zdiagnozowano u niego nowotwór. Przegrał walkę z rakiem. Jeszcze dzień przed śmiercią nie wyrażał zgody na namaszczenie chorych ani na wizytę księdza. Jednak na kilka godzin przed wszystko się zmieniło. Był środek nocy. Błagał o księdza. Jeden odmówił, inny zgodził się. I nasz bohater... wyspowiadał się. Miłosiernego Boga prosił o wybaczenie. Umarł jak człowiek głęboko wierzący. Miał niewiele ponad sześćdziesiąt lat.

Naucz się czegoś z powyższej historii, zanim będzie za późno. I nie wypisuj więcej bzdur! Bo kiedy przyjdzie co do czego, większość pseudo-ateistów rezygnuje z zakładania idiotycznych tematów na filmwebie.

Pozdrawiam.

Prymas_z_Syberii

"Otóż znałem człowieka. Ateista. Komunista. Czytał filozofów (zazdrościłem mu biblioteczki). Nagle zdiagnozowano u niego nowotwór. Przegrał walkę z rakiem. Jeszcze dzień przed śmiercią nie wyrażał zgody na namaszczenie chorych ani na wizytę księdza. Jednak na kilka godzin przed wszystko się zmieniło. Był środek nocy. Błagał o księdza. Jeden odmówił, inny zgodził się. I nasz bohater... wyspowiadał się. Miłosiernego Boga prosił o wybaczenie. Umarł jak człowiek głęboko wierzący. Miał niewiele ponad sześćdziesiąt lat."

Tradycyjnie, typowe "miękkie kluchy" :)

W obliczu śmierci tylko nieliczni potrafią zachować godność. Dla większości jednak emocje wzmagane strachem są silniejsze niż logiczne rozumowanie. Jest to naturalna reakcja obronna organizmu, kształtowana przez miliony lat ewolucji. Mało prawdopodobne jest, aby zmalała jej intensywność w ciągu najbliższej dekady :)

"Naucz się czegoś z powyższej historii, zanim będzie za późno." A co to? Groźba? :p

Guess_Who_2

1. "Tradycyjnie, typowe "miękkie kluchy" :)"

Fakty. Bardzo neutralnie opisane. To nie z "bryków" księży. Ot, żadne "tradycyjne kluchy", daleko stoję od Kościoła. To życie, niepotrzebnie reagujesz w przewidywalny, uprzedzony sposób.

2. "W obliczu śmierci tylko nieliczni potrafią zachować godność. Dla większości jednak emocje wzmagane strachem są silniejsze niż logiczne rozumowanie. Jest to naturalna reakcja obronna organizmu, kształtowana przez miliony lat ewolucji. Mało prawdopodobne jest, aby zmalała jej intensywność w ciągu najbliższej dekady :)"

Pomyliłeś adresata. To kwestia do the_blackpope. Jemu to tłumacz, ja aż nazbyt dobrze to wiem.

3. ""Naucz się czegoś z powyższej historii, zanim będzie za późno." A co to? Groźba? :p"

A co, przestraszyłeś się?

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Prymas_z_Syberii

Słynny pisarz, światowej klasy Ateista Stanisław Lem, którego natabane uwielbiam.
Poprosił w testamencie o pogrzeb katolicki i ostatnie namaszczenie. Napisał w nim "Tak na wszelki wypadek"
Tak poinfomowała rodzina.

Pomyśl: to, co napisałeś, jest pozbawione logiki. Jeżeliby tak rzeczywiście było, oznaczałoby to, iż Stanisław Lem po raz ostatni sobie z nas, a zwłaszcza z rodziny, zakpił.

Dlaczego? Po pierwsze, nie ma czegoś takiego, jak "ostatnie namaszczenie", i Lem doskonale to wiedział. Jeśli już coś, to powinieneś - tak jak ja - napisać: namaszczenie chorych. Albo: sakrament namaszczenia chorych.

Dalej, nawet jeżeli to Ty się pomyliłeś (co, znając wcześniejsze Twoje wypowiedzi, najbardziej prawdopodobne) i jednak Lem miał na myśli namaszczenie chorych, to i tak nie mógłby zapisać tego w testamencie. Tak się składa, że wszystkie sakramenty mogą być udzielane jedynie żyjącym, a nie martwym. W interesującym nas przypadku ewentualnie tuż po zgonie, i wtedy to tzw. namaszczenie warunkowe (formuła: "... jeśli mnie słyszysz i jeśli chcesz, jeśli żałujesz za grzechy, ja odpuszczam ci je w imię Ojca, i Syna..."). Zatem jak Lem mógłby taką bzdurę zapisać w testamencie skoro wiedział, jak się rzeczy mają? Chyba że rzeczywiście sobie zadrwił, bo tylko tak można to zrozumieć.

Przy okazji, piszesz, iż zamieścił adnotację: "Tak na wszelki wypadek". A zatem ja proszę o źródło, z którego zaczerpnąłeś tę informację. Na Wikipedii podają przypisy, teraz Twoja kolej. Zobaczmy, jak to poważnie traktujesz własne wpisy.

Na koniec uwaga - według moich informacji, o modlitwę i katolicką ceremonię upominała się rodzina Lema, nie on sam. Ale to też należałoby zweryfikować, bo ja w tej kwestii pewności nie mam. Jednak jeżeli mam rację, to Twój wpis to <tradycyjnie, typowe "miękkie kluchy">, a mój - relacja oparta na faktach.

Zatem proszę o weryfikację podanych informacji.

użytkownik usunięty
Prymas_z_Syberii

Po śmierci Lema telewizja TVN przypomniała ostatni jego wywiad. Przeprowadzał go G.Miecugow.
Po tym przypomnieniu, odbyły sie rozmowy w studio, na temat twórczości Lema. I tam właśnie pan Miecugow powiedział o tym co wcześniej napisałem. Z jak najwięwkszą powagą.
Oczywiście w testamencie było tylko o pogrzebie katolickim, natomiast ostatnie namaszczenie było jego wolą za życia.
Lem był bardzo chory, jak byś nie wiedział.
Teraz to ty sobie kpisz ze zmarłego!

"Na koniec uwaga - według moich informacji, o modlitwę i katolicką ceremonię upominała się rodzina Lema, nie on sam. Ale to też należałoby zweryfikować, bo ja w tej kwestii pewności nie mam. Jednak jeżeli mam rację, to Twój wpis to <tradycyjnie, typowe "miękkie kluchy">, a mój - relacja oparta na faktach."

No to masz bardzo złe informacje. Pewnie z wikipedi? Kolega takie zamieścił?
Nie podajesz żadnych faktów. Twoje wpisy to typowa nielogiczna popelina.

Czyli to nie Lem powiedział, a Miecugow? Czyli nie widziałeś tego zapisu w testamencie ani w żadnym innym, np. prasowym - i autoryzowanym! - materiale?

Piszesz: "Oczywiście w testamencie było tylko o pogrzebie katolickim, natomiast ostatnie namaszczenie było jego wolą za życia."

Ale wcześniej pisałeś: "Poprosił w testamencie o pogrzeb katolicki i ostatnie namaszczenie. Napisał w nim "Tak na wszelki wypadek"".

Cóż, jesteś ABSOLUTNIE niewiarygodny i do tego - po prostu - ośmieszasz się. Bo jak coś napisałeś, to nie powinieneś mieć pretensji do kogoś innego, gdy zwraca Ci - jak się okazało, słusznie - uwagę, iż Twój wpis jest nielogiczny. I pomyśleć, iż Ty bezustannie zaznaczasz, że ci, którzy tworzą Wikipedię, to osoby "niewiarygodne"! Im przynajmniej obce jest takie zachowanie, jak Twoje.

"Lem był bardzo chory, jak byś nie wiedział.
Teraz to ty sobie kpisz ze zmarłego!"

Na nic innego nie wpadłeś? Znów we mnie winy szukasz za bzdury, które sam wypisujesz? Bo powtarzam - Lem, w przeciwieństwie do Ciebie, doskonale wiedział, iż nie istnieje ostatnie namaszczenie, a sakrament namaszczania chorych. Gdyby powiedział coś takiego, jak Ty piszesz, to tylko w żarcie. Po prostu - jesteś niedouczony i Lemowi przypisujesz bzdury, które są wynikiem Twoich braków w wiedzy.

Co do informacji o tym, że to rodzina zażyczyła sobie katolickiego pogrzebu, pisały o tym gazety i czasopisma. Poszukaj, a przekonasz się. Nie potrzebuję podawać linków - znaleźć je może każdy średnio rozgarnięty użytkownik internetu. W każdym razie Tobie nie podam. Z tej prostej przyczyny, iż nawet się nie wysiliłeś, aby sprawdzić to, co napisałeś. Gdybyś chociaż trochę się postarał, wiedziałbyś, jaka jest wersja wydarzeń ustalona przez dziennikarzy. Na chwilę obecną nie mam podstaw, by to kwestionować. Z tym, że nie mam pewności definitywnej - dziennikarze nie w każdym przypadku są wiarygodni, i czasem trzeba coś samodzielnie zweryfikować. To jednak, iż w żadnym piśmie nie sprostowali podanej informacji, świadczy o tym, iż najwyraźniej było, jak napisali - katolickiego pogrzebu i modlitwy o. Kłoczowskiego zażyczyła sobie rodzina po śmierci Stanisława Lema.

użytkownik usunięty
Prymas_z_Syberii

Oczywiście że dzienikarze nie zawsze są wiarygodni. A co to ma do mnie?

Każesz mi podawać linki, a później sam piszesz że sam ich podawaś nie musisz. To jest śmieszne.

A co do Lema to nie wiemy jak było. Możemy tylko powoływać się na wzmianki z mediów.
Ale jedno jest pewne, ateista miał katolicki pogrzeb. Bo najprawdopodobniej tak chciał.

Moje wpisy sa jak najbardziej logiczne w przeciwieństwie do twoich absurdalnych teori.

użytkownik usunięty
the_blackpope

Wyprawy antykrzyżowe bawią mnie równie mocno co same wyprawy krzyżowe. Rozbawiaj dalej proszę :)

the_blackpope

Przepiękny klip znalazłem:

http://www.youtube.com/watch?v=3GRKQR9Hslk

Epicki...

użytkownik usunięty
the_blackpope

Księża, choć to często sprzedawczyki (jak i cała reszta ludzi) przynosili na nasze ziemie oświatę i technologię. Ja też mam problemy z wiarą i może nawet wolałabym myśleć, ze Boga nie ma, ale tkwić w chorej pogańszczyźnie, albo modlić się do totalitarnego władcy - precz z tym !!!

Jehanne, nie masz problemów z wiarą - po prostu nie możesz się dopasować do aktualnych systemów wiary. Jeśli ja bym miałbym polecić jakieś rozwiązanie. Uwierz w istotę którą nazywają dzisiaj Sathyia Sai Baba.

Co prawda urodziłem się w kulturze chrześcijańskiej, ale nie czuję się z nią specjalnie związany ideologicznie. Kultura chrześcijańska ma mało wspólnego z Jezusem Chrystusem (którego podstawową zasadą była - podkreślam - TOLERANCJA). Kościół i system feudalny w tamtych czasach się wzbogacał na wierze i dlatego dzisiaj jest tak kontrowersyjnie. Wszystko zaczeło się od Cesarza Rzymskiego - zredagował Biblię tak jak chciał, ustawił ciąg papieży i stworzył instytucję kościelną. Dlatego doszło do schizmy wschodniej i ci "prawdziwsi chrześcijanie" czyli ortodoksyjni (twórcy monastycyzmu i ikon) pozostali w Bizancjum. Mnie zawsze dziwiło dlaczego każdy papież jest nazywany św Piotrem a ewangelii św Piotra która ustalałaby kodeks świętego piastunku tej pozycji nie ma. A dlaczego nie ma? Bo by zaprzeczało to interesom. Jezus jak wiadomo miał małoziemskie interesy, więc trzeba było zredagować Biblię. A jak wiadomo Septuaginta nie równa się starym dziełom nowego testamentu a co dopiero Wulgata (8% zbieżności, jedyne!). Ewangelię Piotra ,Pisma Esseńskie (opisujące inauguracje mistrza) i inne ważne papierki odkryto jakoś w ciągu 4 ostatnich dekad. Papierki wyjaśniają to wyrwane 20 lat z życia Chrystusa (Jedną z cześci inauguracji przyszłego mistrza jest podróż na wschód do Świętej Ziemii (czyli Indie, Cejlon, Tybet). Wszystkie Biblie zredagowane po 320 roku są gówno prawdą i nawet woda święcona im prawdy nie nada, pewnie dlatego ,że nie jest święta? Sataniści i inne popaprańce właściwie nie mają na czym opierać swoich doktryn. Zło jest tylko określeniem samodestrukcyjnej karmy , z Dobrem to tak jak z Rh we krwi + (jest) albo - (nie ma), to drugie jest nazywane Złem. Żyjemy w Raju/Niebie ,niestety wolimy bardziej bać się ,że trafimy do piekła które nie istnieje, bo to nie jest miejsce, to jest stan (uczucie). No ale jak ktoś ślepo wierzy i odczuwa strach to co inni mogą zrobić? Religia nie jest po to by człowiek odczuwał strach, religia ma być po to by szerzyć dobro. Z Zaratusztry zrobili Boga, z Buddy zrobili Boga... Przecież to były po prostu wyjątkowe istoty które doznały oświecenia. Co mają wspólnego z Bogiem? Bóg to Bóg, Zaratusztra to Zaratusztra, a Budda to Budda (tyle że Budda to tytuł a nie imię). Ludzie imho powinni z każdej religii wziąć coś dobrego ,a to co niekorzystne dla ogółu - zignorować tak jakby nie istniało. Niestety zamiast się pytać "czy to jest dobre", pytają się "czy jest to <tu wstaw przymiotnik określający religię>".

Jestem głęboko wierzącym człowiekiem nie wyznającym żadnej religii. Nie można? Można... Na wszystko znajdzie się rozwiązanie. Lubię Stary testament, lubię przypowieści Jezusa, lubię Jezusa jako osobę. Podobają mi się powiedzenia Mahometa, wierzę w czyny Milarepy i Nanaka, podobają mi się rozwiązania Zaratusztry, ale przede wszystkim motywy Buddy są wręcz idealne. Wszyscy powyżej są wzorami do naśladowania. Problem w tym by się nie ograniczyć i zrozumieć ich motywy. Po coś przecież żyli. I na pewno nie po to by fanatycy jednego mordowali fanatyków następnego. Żadna religia nie jest lepsza od drugiej. Niestety wszystkie religie prócz Buddyzmu i Sikhizmu mają totalnie ludzkie błędy oparte na interesach, widać że coś w tych super kozackich świętych pismach jest nie tak. To się czuje w środku.

By nie pisać stosunkowo za wiele o religii na tematycznym portalu powiem tylko tyle ,że "Pasja" Gibsona jest bardzo dobrym filmem, ekranizuje dość dobrze i tak już okrojony Nowy Testament. Poza tym Gibson sam w sobie jest człowiekiem, który powinien zająć się kwestią wiary i robić więcej takich filmów. Chrześcijanin czy nie, jest to człowiek który w swoich filmach ociera się o kwintesencję sumienia - co lepsze, potrafi pokazać prawie prawdziwe uczucia w filmach. Film oceniłem na 9.

Sai Ram

użytkownik usunięty
Hraun_XI

Sathyia Sai Baba. - to organizacja religijna, odważe się nazwać to sektą religijną.

Hraun_XI

PASJA NIE JEST ADAPTACJĄ EWANGELII!!!!!!!
Jeśli o reszcie masz takie samo pojęcie to raczej nie masz co się wypowiadać. Islam i chrześcijaństwo to dwa przeciwne kierunki. Twoja wypowiedź jest kompletnym misz-maszem. Musisz bardzo mało wiedzieć na temat każdej z podanych religii skoro wszystkie Ci pasują.