Od razu zaznaczam, że nie do końca wiem o co biega z tym całym Jezusem, bo ni jestem Polakiem.
Właściwie za co typa tak hejtowali? Bo w filmie właściwie od razu oni go zabierają i dają na tortury, nie jest do końca
powiedziane co takiego zrobił.
Ogólnie film dobry ale troche za bardzo krwawy, troche jak "Piła"
Co z tego że nie jesteś Polakiem? Prawie na całym świecie jest Chrześcijaństwo i każdy wie kto to Jezus. No chyba że jesteś ze wschodu.. Po drugie po co piszesz że film dobry jak wstawiłeś ocene 1...
No nie wiem czy wszyscy to wiedzą, w sumie wydaje mi sie że większość ludzi jednak nie wie. Ty też pewnie nie odróżnisz Buddy od Kryszny tylko wiesz że są to jakies postaci z innych religii, o ile sie nie interesujesz.
Ja ogólnie to jestem Żydem, ale dorastałem w New Yorku, i sprawy religijne średnio mnie zawsze pociągały.
Ja też co niedziele do kościoła nie chodzę ale czuje się Chrześcijaninem i nie interesują mnie inne religie ;)
No to nie ma co Ci dużo tłumaczyć musiałbyś się zainteresować Pismem Świętym żeby zrozumieć.
A co do pytania za co go biczowali to tak trudno poczytać w internecie? Tu masz odpowiedź z pierwszego lepszego forum:
Jezus zostal ukrzyzowany bo zydzi nie uwierzyli ze to on jest mesjaszem opisanym w starym testamencie, uznali go za bluznierce poniewaz powolywal sie na Boga i odposzczal grzechy, co wg ST mogl czynic tylko sam Bog. Wszystko sie opiera o zuchwalosc narodu izrealskiego w tamtych czasach. Nie przywiazywali wlasciwej wagi do biblii, przekrecali prawa i zakazy na ich korzysc. Ostatecznie uznali ze proroctwo mesjasza nie pasuje do Jezusa ktory rzucil nieco inne swiatlo na prawo boze, dotychczas otrzymywali jasne i proste zakazy lub nakazy, a Jezus nauczal przypowiesciami.
I przede wszsytkim, dal do zrozumienia ze prawo mojzeszowe jest juz nie wazne. Zydzi uznali to za bluznierstwo, nie dopatrzyli sie w tym madrosci, bo Jezus powtarzal ze cale to prawo zawiera sie w 2 nakazach (milowac Boga i blizniego), takim sposobem wiekszosc uznala go za bluznierce ktory ma sie za Boga zeby "zmieniac" (oczywiscie nie zmienial niczego) prawo boze.
Chciałbym uzupełnić nieco odpowiedź kolegi powyżej o moje własne przemyślenia, które z resztą nie są raczej jakimś nowym odkryciem. To, iż Żydzi mieli negatywny stosunek do Jezusa wynikało też z ich niewłaściwego obrazu Mesjasza, który według Pism miał się objawić. Co prawda Mesjasz, został obiecany przez Boga po tym jak sprzeniewierzyli się wobec niego pierwsi ludzie: Adam i Ewa. Obiecany Mesjasz miał zatem przyjść z misją zbawienia, usprawiedliwienia i oczyszczenia całej ludzkości, która w związku z grzechem pierworodnym pierwszych ludzi, sama stała się uwikłana w grzech. Jezus zatem jak najbardziej odpowiadał obrazowi Mesjasza, który przekazywały proroctwa. Poza tym nie obalił on Prawa mojżeszowego, mówiąc przecież, że przyszedł je wypełnić. Moim zdaniem chodziło raczej też o inne kwestię. Żydzi jeszcze w czasach przed narodzeniem Chrystusa utracili suwerenność, stając się częścią Imperium Rzymskiego, toteż mesjasz, który był przez nich wówczas oczekiwany, miał być raczej kimś w rodzaju przywódcy, rewolucjonisty, który poprowadzi Żydów do powstania przeciwko Rzymianom. Skoro jednak Narodowi Wybranemu ukazał się pokorny sługa, "syn cieśli", nawołujący do odnowy ludzkich wnętrz i budowy świątyni Ducha, wywołał tym samym u części żydowskich elit rozczarowanie i gniew. Dodatkowo ośmielił się mówić o sobie jako o Synu Boga i różne inne rzeczy, które wywołały ogromne poruszenie, gdyż Jezus konsekwentnie i do bólu wytykał Faryzeuszom i Uczonym w Piśmie ich własne błędy i obłudę. Myślę, że te fakty, mogły również przyczynić się do tak wrogiej postawy wobec Jezusa, o co pyta autor tematu.
P.S "Pasja" to film szczególny, zwłaszcza dla ludzi wierzących, ukazuje on moim zdaniem prawdę, gdyż Rzymianie właśnie w taki sposób krzyżowali. Prosiłbym w związku z tym, aby powstrzymać się przed porównywaniem tego filmu do Piły.
Pozdrawiam.
Ponieważ Pasja to ekranizacja tylko ostatniej części mitologi judeo-chrześcijańskiej.
Jezus został w niej ukrzyżowany dlatego, aby bóg Jahwe (jako ojciec/lub on sam) mógł ludziom wybaczyć grzechy, których sam zmusił ich do popełnienia (będąc wszechmocny i wszechwiedzący, doskonale wiedział, co zrobią ludzie jeśli stworzy świat w ten sposób). A tak jak i większość bogów wymyślonych w epoce brązu, tak i Jahwe wymaga ofiar cielesnych, bez których nie ma przebacz.
To wersja skrócona. Aby zrozumieć to lepiej, należy cofnąć się do początku mitu – mitu, który można by nazwać komedią pomyłek, gdyby jego główny bohater Jahwe ograniczył się jedynie do bycia mało rozgarniętym partaczem. Niestety, poza tym jest on również sadystycznym potworem, a to zamienia komedię w czarny dramat.
A było to tak...
Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego węża.
Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („natychmiast umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd.
Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami, zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę chronicznego alkoholika (Noe) znęcającego się nad własnymi dziećmi – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.
Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.
Ale i to mu nie wyszło (zaczynasz zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.
Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany trafił w niewolę, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe i wyżynaniem niewielbiących go plemion. Więc Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów. Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt.
Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogła się wydarzyć nawet, gdyby Jahwe nie był mitem ukradzionym z wierzeń ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów.
Przeskakując kilka lat do przodu - jego naród wybrany pelta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje nie dłużej niż miesiąc).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w 2 oczu, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu starotestamentowych) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (gdzie Żydzi rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).
Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego nieba - stwierdzili „eeee tam, na cholerę nam ten bóg. Zaczniemy czcić kogoś innego”. Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.
Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do ziemi obiecanej. Co prawda była ona już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo ludu wybranego.
Ale... i to mu nie wyszło...
Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, aby obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.
Ale... i to mu nie wyszło, i dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Doliny Muninków.
Jest i guru-największy kłamca tutaj! Wytłumacz mi proszę ,jak można, jak kur wa można całe życie poświęcić na zajmowanie się tym i wypisywanie tych bzdur na KAŻDYM temacie poświęconym religii? Aż tak bardzo byłeś skrzywdzony w tej słynnej już zakrystii, o której sam wspomniałeś? Ale najbardziej narobiłem w gacie, kiedy przeczytałem ostatnie zdanie. Oto powód do dumy Impactora! Dopiął swego! Teraz może spokojnie skonać, bo jego nudna egzystencja utraciła JEDYNY sens życia! Co ty będziesz teraz robić? Może w końcu znajdziesz czas i odpowiesz na kilka pytań, bo jak dotąd skrzętnie uciekałeś.
PS: Wyprowadzasz psa czy dalej robi przy biurku? Odpowiedzialność to podstawa! Nawet lewaki powinny to wiedzieć!
Krwawy?:D Oprócz biczowania i samej drogi krzyżowej krwi jest jak na lekarstwo, to chyba najbardziej oklepany i najmniej wiartościowy argument przeciwko temu filmowi
W tym filmie jest więcej krwi niż w pile. A w biblii nie wspomniali że Jezus był stolarzem. Dla mnie w tym filmie to on był Terminatorem a nie zwykłym człowiekiem,. Bo zniósł chłostanie po czym dał radę nieść w cudowny sposób śmierć na ramieniu. Bajka opowiadają w tym filmie. Jedynie jakie sceny mi się podobało w tym filmie to jak naprawiał coś Jezus i piękna Monica Bellucci w tym filmie.