Każdy ma swoje własne odczucia. Film mówi o męce Chrystusa, a więc o rzeczy bardzo ważnej, trudno powiedzieć czy jest dobry czy nie. Ja uważam, że tak - pokazał jak cierpiał Chrystus, a pewnie i jeszcze tej kaźni było za mało (choć więcej bym oglądać nie chciała), wystarczy przeczytać np. Izajasza w Starym Testamencie. Może trochę głupie jest to, że Gibson zgarnia za to kupę kasy; nie wypada bogacić się na męce Zbawiciela. Ale wiem, że wielu ludzi zastanowiło się nad różnymi ważnymi rzeczami po tym filmie. I o to właśnie chodzi.