Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Źródłem inspiracji do tego filmu na pewno były istoty z rodziny ciemności.
Prawdziwy Jezus z Nazaretu nie cierpiał na krzyżu - to wymysł przeciwstawnych sił aby zdyskredytować prawdziwą siłe i moc. Jezus jedynie był we śnie 3 dni na lodzi, był uzdrowicielem pochdził z dobrej i zasłuzonej rodziny. Nie urodził się również w stajence z bydłem - to kolejny wymysł aby zniesławić i poniżyć jego osobę. Biblia niestety została tak zniekształcona przez wieki (do kontroli ludzi) że mało z niej zostało z oryginału.
Jezus potrafił pokazać że strach to iluzja i że cierpienie to jego źródło, które mogłoby w ogóle nie istnieć gdyby nie ludzka głupota. Ludzie sami sobie komplikują i utrudniają życie po to aby nasycić swoje ego. A tylko strach milionów karmi najbardziej negatywnych, samolubnych i władczych.

ocenił(a) film na 10
MegaMC

Niezła próba hejterze. I ile hejtów dziennie musisz napisać? Zwyczajny sprzedajny człowieczek, który postanowił nic nie znaczyć.

ocenił(a) film na 1
sontagwoj

Ładnie się podpisałeś.
Co do opinii to mnie się film nie podobał bo zniekształca przekaz Mesjasza a poza tym o gustach się nie dyskutuje.
Zresztą wystarczy obejrzeć "Żywot Briana" dla przeciwwagi aby dostrzec 2 różne interpretacje niby tego samego zdarzenia.

MegaMC

Jeśli można wiedzieć, możesz wyrazić się jaśniej na temat tych "zniekształceń", bo chyba nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi?

ocenił(a) film na 1
Hanna_Popik

Ludzie rządni władzy z pobudek egoistycznych, inspirowanych siłami ciemności przez wieki starali się zniekształcić pierwotny przekaz Jezusa i jego uczniów zwracając głównie uwagę chrześcijan na cierpienie - jako drogę do zbawienia, oraz na śmierć - która przecież jest tylko zrzuceniem ciała i nie powinno się skupiać na strachu przed nią i to całe jeszcze przeświadczenie że to zawsze wiąże się z bólem, smutkiem i chorobą. Atmosfera jaka towarzyszy filmowi jest tak przygnębiająca że nic tylko wyciągnąć po seansie bat i się umartwiać, biczować i wołać o przebaczenie.
To siły ciemności ukrzyżowały Nazarejczyka, ochrzciły go imieniem Chrystus i zrobiły z niego męczennika urodzonego w szopie. To jawna dyskredytacja miała spowodować u ludzi - zamiast miłości i przebaczenia i wiary w samo-uzdrowienie - strach, cierpienie, poniżenie co w konsekwencji miało przekreślić zbawienną moc przekazów. A Mel Gibson skupia w filmie głównie na oddaniu klimatu cierpienia, smutku lęku i depresji bardziej niż na miłości, wiary w nieśmiertelność, radości i tego że wszyscy jesteśmy na obraz Boga wszechmocni i połączeni ze wszystkim istotami we wszechświecie i z naturą i że jesteśmy jednością.

MegaMC

Mnie wydaje się, że okrucieństwo filmu ma tylko pokazać realność tamtego wydarzenia, które dla wielu chrześcijan stało się tak oczywiste, że się nad nim nie zastanawiają. Jeśli chodzi o samo cierpienie- nie jest konieczne(wg Biblii) do zbawienia, ale ważna jest gotowość jego przyjęcia, i to właśnie się liczy. W moim odczuciu w niczym nie umniejsza to miłości:)