Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Moim zdaniem każdy mądry człowiek odda głos na film Scorsese. Pasja to film szokujący bez celu. Kontrowersja dla samej kontrowersji czyli gniot. Film Scorsese był jeszcze bardziej skandalizujący (Jezus uprawia seks z Marią Magdaleną ) ale nie było to bezcelowe. Ludzkie, niedoskonałe, niewyidealizowane oblicze Chrystusa sprawiło ,że jeszcze bardziej doceniłem jego poświęcenie .Chrystus Dafoe był przede wszystkim człowiekiem przezywającym wewnętrzny konflikt , mającym swoje marzenia ,pragnienia ,który mógł wieść długie szczęśliwe życie z kobietą ,którą kochał ale zrezygnował z tego. W Pasji Mel skupia się na cierpieniu fizycznym a jego Jezus jest jednowymiarowy. Potraktowany został tutaj jak kawał surowego mięsa oprawianego przez rzeźnika.

Hrotghar

Nie wiem na ile kontrowersja była dla Scorsese kluczowym zamiarem, a na ile środkiem do osiągnięcia innych celów. Te filmy mocno się różnią, Mel Gibson chciał wiarygodnie przedstawić ostanie godziny z życia Jezusa i moim zdaniem miało się obejść bez kontrowersji. Te hektolitry krwi, masa cierpienia, bólu i niezliczone ilości ran to coś nierozerwalnie połączonego z obrazem Męki Pańskiej, o której mniej lub więcej, ale każdy słyszał. Jak z pewnością wiesz chrześcijanie wierzą, że Jezus nie miał kobiety w sensie seksualnym. Gibson to człowiek głębokiej wiary, którego jedynymi ,,narzędziami`` były opisy biblijne i inne źródła historyczne,religijne. To film, którego centrum stanowi cierpienie Zbawiciela, który odczuwał ból, strach i osamotnienie jak każdy z nas i choć nie musiał przez to wszystko przejść, to jednak się tego podjął. Myślę, że ważne jest, ale jednocześnie bardzo trudne, iż Jezus z Nazaretu (niezależnie od tego w co i w kogo wierzysz) to był Ktoś bardzo do nas podobny, ale jednocześnie znacznie od nas lepszy. W Pasji w Bogu jest trochę za mało człowieka, a w przypadku filmu Scorsese w Bogu jest za dużo ludzkiego pierwiastka.

ocenił(a) film na 10
Hrotghar

"Pasja" to nie jest film bez celu. On porządkuje wiele rzeczy. Kontrapunktuje Mękę Jezusa prześmiewczym, smutnym szatanem - od razu widzimy Pasję Chrystusa jako element walki z szatanem i grzechem, czegoś znacznie szerszego od jednostkowego zabicia jednego z Palestyńczyków. Zwolnienia kadrów wprowadzają wątek kontemplacji, celebracji, jak na nabożeństwie drogi krzyżowej w świątyniach. Mimo biologizmu scen, nie tylko katowania, ale drwin żołdaków, ciągle widzimy elementy dystansujące do materializmu i chaotyczności drogi na Golgotę - np.pięknie przez operatora ukazana droga Weroniki w stronę Jezusa - obok krzywizny ruchu żołdaków, w środku zwolniony ruch tej kobiety. Tak, wątek zbawczy, boski przenika "Pasję". Innym jeszcze celem tego filmu jest likwidacja sztucznej słodyczy kojarzonej z tą Męką i ukazanie szpetoty zła, które tak chętnie oswajamy - a to w hedonistycznej postaci Heroda i jego otoczenia, a to w zachowaniu się żołnierzy-oprawców, w postaci szatana czy w zachowaniu się tłumu.-----A co do Scorsese. Ja nie mogę docenić ofiary Chrystusa za pomocą kłamstwa historycznego, że jakoby miał kobietę. Doceniam dzięki prawdzie przekazanej w Ewangeliach i Tradycji Kościoła.

Wydmin

,,Innym jeszcze celem tego filmu jest likwidacja sztucznej słodyczy kojarzonej z tą Męką i ukazanie szpetoty zła, które tak chętnie oswajamy``- bardzo trafne spostrzeżenie. Myślę, że film odkrywa albo przypomina to o czym zapominamy/nie chcemy pamiętać- w tym jednym osądzie, wyroku i egzekucji skupiła się masa niewyobrażalnego cierpienia. Gibson jakby chce chrześcijan (a więc również mnie) wyrwać z nieświadomości brutalności ostatnich chwil ziemskiego życia Jezusa. Kubeł zimnej wody na głowę, produkcja zrealizowana tak, by w umyśle brzmiała tylko jedna myśl- patrz co tam się wydarzyło. Dzieło bardzo wartościowe dla wierzących oraz dla tych, którzy zainteresowani są jedynie historią Jezusa z Nazaretu.

Hrotghar

Pasja