o tak, jak najbardziej. horror GORE o chrystusie. jesteś genialny.

Dajcie sobie spokoj z Chuckiem Norrisem!
Apropo "horroru gore".. Ja raczej nie klasyfikuje tego w ten sposob. Jak mozna opis męki Chrystusa nazwać horrorem? No blagam. MOze i Gibson zhiperbolizował to troszeczkę, ale biblia dokladnie w ten sposob to opisuje. Albo w to wierzysz albo nie. Albo przezywasz, albo uznajesz za kiczowaty horror. Kwestia wiary i przy okazji intelektu.

"Dajcie sobie spokoj z Chuckiem Norrisem! "

Ta, dowcipy z Norrisem były śmieszne rok temu, teraz to już mdli...

"Jak mozna opis męki Chrystusa nazwać horrorem?"

Opisując film Gibsona?
Może "horror" to nie jest 100% trafne określenie ale jednak pod horror podchodzi [te wszystkie szatany oglądające Jezusa ect.] Co inengo gdyby "Masakra" była by gatunkiem filmowym...

"MOze i Gibson zhiperbolizował to troszeczkę"

Troszeczkę? Zrobił z tego istną *kąpiel krwi*.

"Albo w to wierzysz albo nie."
Ja wierzę w Jezusa ale nie ukrywam że mi się ten film nie podobał. Z jednej strony jest świetny wizualnie i artystycznie ale moje wyobrażenia przed i po filmie się nie zmieniły.
To jest właśnie wiara - nie sugerować się filmami tego typu. A ten film ubarwia jak było bo owszem to wszystko jest w bibli ale nie ma tam jakichś super-detalicznych opisów.
Moich poglądów religijnych nie zmenił [Raz bo nie trzeba, Dwa, a nawet, no to czym miał by mnie nawrócić? Że według widzi-mi się pana Gibsona Jezus cierpiał nieco bardziej niż reszta świata sądziła?]
Brakuje mi w tym filmie pewnej subtelności którą widzę w wierze w Boga...
Historia Jezusa powinna przemawiać duchowo, ta wersja przemawia dwoma godzinnami brutalnych scen.