Oczywiście ironia. Tak to jest jak się płaci półprofesjonalistom.
Nie, w tym przypadku nie. Tytuł jest "The Passion of Christ", co wcale nie przekłada się na "pasję". Pasja to po polsku coś zupełnie innego niż cierpienie, o które w tytule chodzi.
Encyklopedia PWN:
"Pasja [łac. passio ‘męka’, ‘cierpienie’], szt. plast. cykl scen obrazujących mękę Jezusa Chrystusa; oparty na opisie męki zawartym w 4 Ewangeliach lub w średniow. tzw. traktatach pasyjnych; pierwsze cykle pochodzą z IV w.; częsty temat przedstawień rel. w malarstwie i rzeźbie."
oraz:
"4. «nabożeństwo wielkopostne poświęcone rozpamiętywaniu męki Chrystusa; też: ewangeliczny opis męki Chrystusa czytany podczas takiego nabożeństwa»
5. «w malarstwie, rzeźbie, misteriach: cykl scen przedstawiających mękę Chrystusa"
Znam znaczenie polskiego słowa pasja. Ty natomiast nie znasz znaczenia angielskiego słowa użytego w oryginalnym tytule.