Tak mało wiedzą, tak dużo mówią. Niektóre wypowiedzi które czytam są tak absurdalne, że aż w
głowie mi się kręci. No, ale cóż, każdy ma prawo do swojego zdania.
Może źle się wyraziłem, przy słowie ateiści powinien być cudzysłów. Poza tym, ateiści łapią się każdej informacji która czasami ma, czasami nie ma sensu. Potem piszą komentarze typu "Boga nie ma", chociaż sami tego potwierdzić nie mogą. Najbardziej podoba mi się to jak mówią o bezsensowności Biblii.
Masz błędne założenia, to teiści bezpodstawnie wskazują na istnienie boga stwórcy mimo, że nie ma żadnych racjonalnych dowodów za tą tezą. Ateiści uważają jedynie, że nie można uznawać za prawdę istnienia jakiekolwiek z bóstw w wypadku tak znikomej wiedzy w tym kierunku. Ateiści są w pozycji wyjściowej, dalekiej od twojego stwierdzenia, że "mało wiedzą, dużo mówią" natomiast to zdanie idealnie opisuje wierzących.
'Poza tym, ateiści łapią się każdej informacji która czasami ma, czasami nie ma sensu.'
Nie łapią się absurdalnych argumentów.
'Potem piszą komentarze typu "Boga nie ma", chociaż sami tego potwierdzić nie mogą.'
Jak napisałem wyżej takie stwierdzenie ma uzasadnienie, dopóki teista nie poda argumentu wyzbytego ignorancji i błędów logicznych, sprzeczności (założenia merytorycznej argumentacji wymagają podawania dowodów na istnienie). Na takiej samej podstawie, dla uproszczenia odrzucamy możliwość egzystencji Papy Smerfa czy jednorożców, gdyż nic nie wskazuje na to by istnienie tych bytów było prawdą i nie ma potrzeby analizy możliwości ich wystąpienia z racji braku wpływu na rzeczywistość.
Mi też się podoba ta ocena Biblii, gdyż każdy z minimalną dawką logicznego myślenia wykaże, że sensu w wielu fragmentach po prostu nie ma.
Owszem, mogło mi się coś pomylić. Zgadzam się z tobą w 100%. Ale zauważ to, że wiele ludzi uważają się za ateistów, a robią tak samo jak wspomniałem. Nie uważasz, że ich myślenie jest niekoniecznie logiczne?
Podam jeden przykład, fakty historyczne oraz ich próba obalenia. Rozumiem, że większość użytkowników to profesorowie historii zajmujący się życiem starożytnych cywilizacji. Nie jestem żadnym trollem i nie chcę robić dyskusji na 20 stron, ale uważam że niektóre wypowiedzi nie trzymają się kupy może dlatego że nie każdy wie o czym mówi. Chciałbym tylko aby teksty typu "fantasy", lub "bzdury" zostawić dla siebie. To tyle.
Na historii się nie znam, ale wiem, że nawet mając jej częściową spójność to raczej nie wymazuje elementów fantasy i bzdur.
Jeżeli chodzi o samą Biblię: jeśli ktoś traktuje ją dosłownie to jest w błędzie. Biblia była przekazywana na początku z ust do ust i wiele informacji mogą być nieprawdziwe lub niedomówione. Jednak traktowanie Biblii jako stek bzdur w całości też jest błędem. To jak nazwiemy pewne fakty, czy też historie wyssane z palca zależy tylko od nas. Jednak nie piszmy o tym, że to wszystko jedna ściema, gdyż po pierwsze wcale nie jest to prawdą, po drugie kogoś moglibyśmy obrazić takim stwierdzeniem.
Z ust do ust? Wszytko było spisywane, za natchnieniem i prawdziwe, gdyż tworzy spójną całość z całą resztą biblii ( wszystkie proroctwa, prawa itp.)
A dlaczego nie traktować jej dosłownie? Można to robić, ale z odpowiednią wiedzą i zdolnością zrozumienia. Wszystko jest spójne. Oczywiście nie należy brać w niej niektórych rzeczy dosłownie. Nad niektórymi sprawami trzeba się zastanowić ( np. wizje Daniela, Bestie/ wyobrażenia o mocarstwach światowych). Ktoś kto w życiu nie czytał biblii, pewnie gdy ją otworzy i przeczyta bez zastanowienia pomyśli że to głupie, bo tego nie pojmuje.
Nie mówię, że cała Biblia była przekazywana z ust do ust, ale jej początki. Nigdzie nie powiedziałem, że w Biblii pojawiają się rzeczy nie spójne ze sobą. A jeśli chodzi o dosłowne zrozumienie kwestii Biblii to już jest własna decyzja jak ją interpreetować.
"Z ust do ust? Wszytko było spisywane, za natchnieniem i prawdziwe, gdyż tworzy spójną całość z całą resztą biblii ( wszystkie proroctwa, prawa itp.)"......
https://m.youtube.com/watch?v=R3og5973e0Q