Plusem tego filmu na pewno jest strona wizualna, zrobiona z pełnym rozmachem. Temat dopełniony muzyką, odpowiednie zwolnienie tempa, powoduje, że łzy same cisną się do oczu. Jednakże po obejrzeniu filmu doszłam do wniosku, iż otrzymałam 2 - godzinny zapis fizycznego unicestwiania człowieka. Zabrakło w tym filmie siły wiary i mocy Chrystusa. Tych parę obrazów, które próbowało do tego nawiązać, zostało zagłuszone przez ciągłe obrazy okrucieństwa. Widać, że prócz tego Gibson, nie miał zbyt wiele do zaoferowania.
Tym samym śladem podążył tworząc "Apocalypto".
Trochę szkoda, ponieważ mam wrażenie, iż Gibson był bliski zrobienia naprawdę dobrej i ważnej produkcji.
napisałaś :"Zabrakło w tym filmie siły wiary i mocy Chrystusa"
a ja tę moc i wiarę widzę w całym filmie
MOC Jego MIŁOŚCI, która pozwoliła poddać się Sanhedrynowi, katom, Piłatowi, żołnierzom, oprawcom
MOC MIŁOŚCI, która pozwoliła się katować, poniżać, biczować, przybić do krzyża, a w końcu na tym krzyżu skonać
MOC MIŁOŚCI do każdego człowieka - "Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swe oddaje, za przyjaciół swoich"
MOC MIŁOŚCI, która przebacza " Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią"
(przebaczenie wszystkim oprawcom i darowanie grzechów Dobremu Łotrowi)
SIŁA WIARY - w wolę Swojego Ojca (scena w Ogrodzie Getsemani), w to, że przez krzyż zwycięży śmierć, piekło i szatana
MOC CHRYSTUSA - końcowe sceny, gdy żołnierz, który przebił bok Jezusowi klęka na kolana, setnik ściąga swój hełm, żołnierze uciekają w popłochu, Piłat uświadamia sobie, że wydał na śmierć niewinnego człowieka, Sanhedryn w świątyni uświadamia sobie, że Jezus to naprawdę Syn Boży no i w końcu wrzask pokonanego szatana
MOC CHRYSTUSA - ostatnia scena - ON ZMARTWYCHWSTAŁ !!!!!
ON ŻYJE !!!
ON JEST WŚRÓD NAS !!!
Witaj:-)
Napisałam również "Tych parę obrazów, które próbowało do tego nawiązać, zostało zagłuszone przez ciągłe obrazy okrucieństwa". I nadal tak uważam:-) Siła ciężkości została przechylona w stronę bólu, tortur i krwi. Nie wysuwając na główny plan kwestii najważniejszej, a więc owej miłości, o której piszesz. Zresztą spójrz na posty tego forum. Najczęściej dotyczą właśnie tego krwawego dramatu, który mieliśmy okazję obejrzeć, a nie tego co to cierpienie Chrystusowe za sobą niesie. Cóż takie życie:-) Ta siła i moc, którą widzisz w całym filmie, śmiem sądzić wynika raczej z Twojej wiary i wiedzy niż z filmu, w którym moim zdaniem została słabo zaakcentowana.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Napisałaś: "Ta siła i moc, którą widzisz w całym filmie, śmiem sądzić wynika raczej z Twojej wiary i wiedzy niż z filmu"
owszem - nie ukrywam jestem osoba wierzącą i patrze na ten film właśnie przez pryzmat wiary
no i nie chwaląc się wiedzę też mam
ale myślę, że ten film trzeba dobrze zrozumieć i wydaje mi się (nie wiem może się mylę), że zrozumieją go najlepiej właśnie osoby wierzące
one dostrzegą w tym filmie ogromną siłę wiary i moc Jezusa
niestety wiele osób będzie widziało tylko krew i cierpienie, katowanie, choć ja się zgodzę - praktycznie cały film to takie właśnie sceny, ale niech nikt nie zapomina - to jest PASJA - pasja czyli MĘKA - moim zdaniem tego nie dało się przedstawić inaczej
a Tobie polecam film pt: "Jezus" z 1999 roku z Jeremym Sisto w roli głównej
pozdrawiam