Pewnie już nikt tego postu nie przeczyta, ale muszę... Wielokrotnie w wypowiedziach na tym forum pojawiała się kwestia wypowiedzi Papieża: "Jest, jak było" i fakt, że powinien on być największym autorytetem w tej dziedzinie. Moje pytanie brzmi "Dlaczego???". Przecież źródłem informacji o śmierci Chrystusa jest Pismo Święte, do którego wszyscy mamy dostęp. Każdy może je wziąć do ręki i przeczytać "jak było". Czy może w Watykanie są jakieś żródła mówiące więcej?? Jeśli tak to czemu nic o nich nie wiadomo (a może tylko ja jestem niezorientowany)?? A teraz sprawa postów z negatywnymi wypowiedziami o tym filmie, a konkretnie chodzi o Mrocznego Buddę. Fakt, może trochę przesadził ale gnojenie go z powodu "zjechania" filmu to moim zdaniem głupota. Przecież w idei forów chodzi o to, żeby każdy mógł się wypowiedzieć na dany temat. Kolejna sprawa - "jeżdżenie" po nicku to moim zdaniem przesada. Jeśli nie podoba się wam to co powiedział o filmie to piszcie o tym a nie uciekajcie się do takich chwytów.
A teraz o samym filmie. Moim zdaniem zrobiony dobrze (nie wypowiem się czy rzetelnie bo nie mnie to oceniać). Co do brzmienia aramejskiego i łaciny (które jak wiadomo są martwymi językami) nikt z nas nie powinien się wypowiadać. Film nie wzbudził we mnie takich odczuć jak w większośći osób (może dlatego, że nie wierzę w Boga). Podsumwując, film dobry ale mnie osobiście nie powalił.
BTW - Monica Bellucci. Ktoś tak śliczny jak ona moim zdaniem nie pasuje do tego ciężkiego i brutalnego filmu. Jak dla mnie to mimo wszystko trochę mi tam nie pasowała.
No niby tak, ale w postach tak często się to pojawiało, że musiałem napisać :P. Chodzilo mi o samo nastawienie ludzi to tego faktu.
Przepraszam, a czy oglądałeś "Irreversible" (NIeodwracalne), w którym Monica Belucci zagrała ofiarę gwałtu analnego? Jako ciekawostkę powiem Ci, że scena została nakręcona w jednym ujęciu i trwała ok. 20 minut. Aktor jest aktorem.
Film widziałem. Scena była rzeczywiście mocna. Ja nie mam żadnych zastrzeżenń do gry aktorskiej Bellucci. Chodziło mi tylko o to, że obecność kogoś o takiej urodzie w tak ciężkim, brutalnym i krwawym filmie (może trochę przesadzam) wydawała mi się jakaś taka dziwna, ale nie zła pod żadnym pozorem.
Nie wiedzialem ze Maria Magdalena nie moze byc ladna...Jesli przypuszczasz ze byla szpetna to rzeczywiscie Beluci nie pasuje ale co to za gadanie przeciez Jezus mowil ze byla jedna z piekniejszych kobiet ....wiec co to za moralizowanie z ta Belucci
Hmm... może dlatego, że wedle dogmatu kościoła, a więc rzeczy nie podlegającej absolutnie żadnej dyskusji, pewnej, bezsprzecznej, papież jest NIEOMYLNY :) W sprawach wiary oczywiście, ale myślę, że ostatnich kilka godzin Jezusa może podpadać po tę kategorie...
Co do słów Papieża "jest, jak było". Wszystko jest jasne Papież jako były aktor i artysta wiedział że owy film to chłam ale niemógł go oficjalnie skrytykować więc odpowiedział genialnie "jest, jak było" te 3 słowa wszystko wyjaśniają jednak też niepodcinając filmowi skrzydeł (film dla kościoła był napewno ważniejszym wydażeniem niz dla świata sztuki)