pozbawiony jakiejkolwiek głębszej refleksji.Niepohamowana krwawa jatka,wizualnie
odrażająca.Chyba najgorszy film Mela Gibsona.Widziałem film kilka lat temu i już nie wiem,czy była
w nim pokazana scena opisywana w Biblii- przyciskanie umęczonemu na krzyżu Jezusowi do twarzy
gąbki z narkozą.Biblia opisuje to błędnie jako dręczenie Jezusowego narządu oddechowego
kwaśnym odorem octu.Prawda była taka,że to przekupieni przez apostołów rzymscy żołdacy uśpili
Chrystusa narkozą w gąbce,a miało to pozorować jego śmierć.Po wybudzeniu Jezusa z narkozy
apostołowie walili mega ściemę,że ten zmartwychwstał.Więc i ten film nie ukazuje naukowej
prawdy o tym,że Jezus wcale nie umarł i zmartwychwstał,tylko wybudził się z narkozy.
Taka naukowa prawda jest prawdopodobna jeśli te kwestie badają historycy i inni naukowcy wyzbyci religijnych obsesji i fanatyzmów.Ta prawda jest taka,że Chrystus nie był żadnym mesjaszem,czy synem bożym.Był zwykłym rabinem,przywódcą plebejskiej sekty i niestety trzeba to powiedzieć,był zwykłym oszustem,hochsztaplerem,sztukmistrzem.Nigdy nie zmartwychwstał,bo nigdy na krzyżu nie umarł.Owszem dostał na krzyżu porządny łomot,po którym został uśpiony narkozą podaną na włóczni,w gąbce nasączonej narkotykiem.Czyli była to podobna sztuczka jak np.niby uzdrowienia trędowatych,gdy odpadały z ciał chorych atrapy wykonane z mąki i kleju,udające chorobowe zmiany.Dlatego powinien powstać taki film ukazujący tę prawdę o Jezusie kuglarzu i oszuście.
Że rzeczywiście żył taki człowiek w okolicach tamtych czasów i stworzył wokół siebie małą sektę :)