Słyszałem, że pierwotnie główną rolę w filmie - rolę Jesuza miał odegrać sam Samuel L. Jackson... Ciekawe czym kierował się Mel Gibson rozważając taką możliwość?
Możliwe, że źle słyszałem. Smutny jest jednak fakt, że na takich właśnie plotkach opiera się religia chrześcijańska...
właśnie dlatego zgadzam się z userem wyżej - jesteś trollem
internetowym,won od Pasji. Założyłeś temat by lżyć z religii
chrześcijanskiej ?
Szanuję religię chrześcijańską. Wydaje mi się jednak, że ukazanie Jezusa jako postać historyczną - wojownika walczącego o wyzwolenie swojego narodu, byłoby znacznie ciekawsze niż ukazanie go w wersji opartej na przypuszczeniach i wyolbrzymieniach.
"Wydaje mi się jednak, że ukazanie Jezusa jako postać historyczną - wojownika walczącego o wyzwolenie swojego narodu"
"Wojownika", stary, to nie "300" i Jezus nie walczył o wyzwolenie swojego narodu, tylko o zbawienie ludzkości! Po za tym film nie jest oparty na wyolbrzymieniach i przypuszczeniach ponieważ są niezbite dowody na to, że Jezus istniał i cierpiał.
Bazując jedynie na biblijnych mitach, symbolach i opowiastkach nigdy nie poznasz prawdy. Historie dotyczące zbawienia, potępienia, życia wiecznego po śmierci itd. można wsadzić między bajki. Wielu ludzi cierpiało przed Jezusem jak i po jego śmierci. Bez jego obecności prawdopodobnie prędzej przy później uformował by się obecny porządek świata. Historia życia Jezusa jest bardziej kontrowersyjna, brutalna, ludzka, niż mogłoby się wydawać. Nie można jej poznać czytające jedynie biblie bądź słuchając kazań księdza…
magnum545:
Wow, ja też żyję, cierpię i cierpiałem i pewnie jeszcze będę.
Żadna nowość.
Co do tego wojownika o wolność, pod pewnym względem: był nim.
Co do koncepcji z Jacksonem w roli Jezusa, mogło by to być ciekawe...
Swoją drogą ciekawe, człowiek idący do kina na film opowiadający o tym jak katują człowieka, kupujący sobie wersję DVD(na przykład), uważający go za najlepszy film jaki powstał (a przynajmniej w pierwszej 5), w normalnej sytuacji wzięty by został za osobę, "nie do końca normalną" mówiąc delikatnie.
A ja słyszałem że Efron miał zagrać w "Pasji" krzak, potem rozważana była jego rola jako młotka, a w końcu zagrał wychodek dla wartowników. Jego życiowa rola.
magnum545 przedstaw łaskawie, jesli mozesz te swoje "niezbite dowody" na istnienie i cieprienie Jezusa (tylko nie ośmieszaj sie, pisząc ze biblia moze byc jakimkolwiek dowodem).
O Jezusie wspomina historyk Józef Flawiusz. Masz jeszcze jakiś argument ateisto?
'O Jezusie wspomina historyk Józef Flawiusz' dobry jestes kolego, najpierw sprawdz co takiego o nim pisze, o ile sie nie myle bylo tego 4 zdania, ale skoro dla Ciebie jest to niezbity dowód to gratuluje, dla mnie historyka z wykształcenia to żaden dowód (jak dla kązdego innego historyka jakiego znam), i kwesttia wiary nie ma tu nic do rzeczy.
a propos jestem agnostykiem, ale taki ignorant jak Ty pewnie nawet nie wie co to znaczy...
ah zapomnialem dodać.. Józef Flawiusz pisze o Jezusie jako o bracie Jakuba, jeżeli podania Flawiusza są dla Ciebie niezbitymi dowodami, to wychodzi na to że Maryja miała wiecej dzici, lub Józef miał kogoś na boku... poza tym coraz czesciej pojawiają sie opinie o tym że rzekomy tekst Flawiusza nie został przez niego napisany... Masz jakies pytania? wal smialo, albo idz do biblioteki i przeczytaj kilka ksiązek a ppotem porozmawiamy..
Ludzie... Po co się wykłócacie, czy Jezus żył, czy nie??? Ja proponuję tak: jak ktoś wierzy, że żył to niech wierzy dalej, a jak nie to niech nie nakłania do przejścia na ateizm... Wy ateiści cały czas kłócicie się z wierzącymi (i na odwrót) o to, jaka jest prawda, czy należy wierzyć czy nie. Nie lepiej żyć w zgodzie, bez dosrywania drugiej stronie? Ja wierzę w Boga i będę wierzył do końca mojego życia, nie patrząc na jakieś dokumentacje. Już wolę wierzyć w coś i wiedzieć, że ktoś nade mną czuwa i że osiągnę życie po śmierci niż iść przez całe życie wiedząc, że kiedyś nastapi koniec i po prostu zniknę. Bo chyba nie wierzycie w reinkarnację? Możecie śmiało napadać na mojego posta, ale sądzę, że to nie wpłynie na mnie ani na kogo innego, więc po co ta cała niepotrzebna dyskusja?
Tutaj własnie tkwi problem. Przez taką asekuracyjną wiarę świadomość ludzka nie może ewoluować. Wiara trwale ogranicza postęp i możliwości poznawcze ludzkiego umysłu. Ludzka populacja nigdy nie osiągnie wyższego poziomu rozwoju gdy pogrąża swój umysł w zabobonach i mitologii.
Co do filmu - dla każdego pasjonata historii i kinematografii, byłoby nie lada gratką zobaczenie prawdziwego życiorysu Jesuza na dużym ekranie.
Hmmm... Równie dobrze mogę ci opowiedzieć właśnie moją wersję. Otóż po śmierci będziemy mogli dowiedzieć się wszystkiego od Boga. Ja to sobie wyobrażam tak, że jest to nagroda za naszą wiarę w Boga i powinniśmy do tego dążyć. Oczywiście jak uczy Katolicyzm - "ORA ET LABORA" - módl się i pracuj, nauka i rozwój jest wręcz wskazana (ja sam nie wyobrażam sobie życia bez nauki), bo przecież życie (czytaj: dar od Boga) trzeba wykorzystać jak najlepiej i mieć świadomość tego, że zostanie to wynagrodzone tam "U GÓRY". ;)
'ORA ET LABORA' szkoda ze tak nie mowili, jak kopernik ogłosił teorię heliocentryczną, gdyby ją ogłosił ze 300 lat szybciej, to w dniu wydania "o obrotach sfer niebieskich" inkwizytorzy pukaliby do jego drzwi...
Nom niestety byłoby tak. Ale to nie Bóg to robił tylko ludzie, którzy chcieli mieć władzę... Szkoda, że podajesz taki bezsensowny argument bo my gadamy o wierze, a nie o głupocie ludzkiej. A ja z całym sercem oddaję się 'ora et labora' i muszę powiedzieć, że czuję się spełniony. ;]
skeeze, gdybyś przeczytał mój pierwszy post w tym temacie, zobaczyłbyś że rozpocząłem temat nie tyle dotyczący wiary co KK. z resztą obie rzeczy łączą sie ze sobą w pewnym stopniu.
Guess who 2, rzeczywiscie cos w tym jest... Nie chcę kłócić sie z żarliwymi katolikami których zdania i tak bym nie zmienił, bo wypływa ze zwykłej ignorancji i fanatyzmu. Chce wam tylko uświadomić że nie wszystko wygląda tak pięknie ładnie jak przedstawia to KK. Stad mój post dot. Flawiusza kilka odpowiedzi wyżej
To, że nie wszystko wgląda pieknie i ladnie chyba kazdy wie, nawet dziecko. Wy myślicie, że Katolicy całe swoje życie traktują z dystansem nie patrząc na problemy. A to jest nieprawda. Można to potwierdzić żywotem Jezusa (który wtedy był człowiekiem). Co do tej ignorancji oraz fanatyzmu (tutaj się uśmiałem) - równie dobrze możemy to powiedzieć o was! Ignorujecie to, że ktoś wierzy w Boga i fanatycznie wręcz próbujeci wbić mu do głowy, że nie istnieje.
P.S.
Nie obraźcie się tym tekstem, ale jestem po prostu ciekaw.;p Co by było, gdyby Bóg jednak istniał, a wy stanęlibyście przed sądem Bożym? Co byście powiedzieli? To zapytanie nie posiada jakiegokolwiek celu nawrócenia was.
Chyba rozumiesz że mówię tu wyłącznie w swoim imieniu.
A więc kiedy umrę, i okaże sie że bóg istnieje, nie bede za bardzo zdziwiony. Ano dlatego że nie jestem ateistą a agnostykiem( co już w tym temacie podkreślałem zresztą), choć może nie ma to wiekszego znaczenia, gdyż prawie każdy fanatyczny katolik jakiego znam stawia między tymi dwoma poglądami znak równosci.
Idzmy dalej zrozum że ja nikogo do niczego nie próbuje przekonać. Każdy ma swoj rozum i wierzy w to co uważa za słuszne. Jeżeli przeczytasz ze zrozumieniem moje wczesniejsze wypowiedzi zauważysz z pewnoscią, że nie atakuje waszej religii, lecz probuje obalić takie mity jak ten, że Jozef Flawiusz pisał o Jezusie jako o bogu żywym.
Ale tak to już jest dzisiaj, że jak ktos powie coś krytycznego o chrześcijaństwie zaraz wrzucają go do jednego worka (ateista).
ps. Moją ojczyzną jest świat, moją religią czynienie dobra...
A na koniec zacytuję Ci Roberta M. Pirsinga ,którego poglądy są najbardziej zbliżone do moich "Gdy jedna osoba cierpi na urojenia,
nazywamy to szaleństwem.
Gdy wiele ludzi cierpi na to samo urojenie,
nazywamy to religią."
Panie super mądry agnostyku. Jeszcze wspominał Tacyt i Swetoniusz.:) PS:Radze nie czerpać całej swojej wiedzy z wikipedii lub innych nie całkowicie sprawdzonych źródeł.
Synku, nie wnikam ile miałeś latek jak broniłem magistra z historii, więc jeśli możesz to mnie nie obrażaj wyjezdżając mi z jakąś wikipedią gdzie byle frajer może dodać niezweryfikowane info.
Radze poczytać kilka książęk a potem dyskutować z ludźmi mającymi o tym jakies pojęcie.
PS. Może zaraz podasz jako argument że o Jezusie pisał Dan Brown?
"Historycznie jest rzeczą bardzo wątpliwą, czy
Chrystus w ogóle kiedyś żył; a jeżeli żył, to i tak
brakuje nam o nim wszelkich wiadomości" - Bertrand Russel
Hmmm... No dobrze! Agnostycy niech mówią co chcą, ateiści niech nie wierzą, ale ty jako Katolik powinieneś wierzyć w Boga i oddawać mu cześć, chodzić do kościoła i modlić się codziennie, a na pewno osiągniesz zbawienie.
zgadzam sie, niech każdy robi swoje. Tylko jest jeszcze jedna kwestia, o katoliku tez zawsze mozna powiedziec ze jest ateistą - bo nie wierzy w allaha, zeusa, amona ra i hari kryszne ;]
ps. katolik musi jeszcze płacić na kosciół bo inaczej szanse na zbawienie drastycznie spadają...
moją ojczyzną jest świat moją religią czynienie dobra..
pozdrawiam wszystkich niezaleznie od wyznania
Chyba nie za bardzo znasz obecną naukę kościoła:) Domyślam się że magistra z historii robiłeś za komunizmu i uważasz że Katyń to zbrodnia niemiecka. Jesteś typowym przykładem: "Mierny,bierny ale wierny". No i nie znasz definicji ateizmu co mnie szczególnie nie dziwi.:) A synku to możesz mówić do swoich kumpli, a nie mnie.
przykro mi ze jestes człowiekiem bez poczucia humoru. No to jak zwykle czarno na białym dla ludzi nie domyślnych:
1.'Chyba nie za bardzo znasz obecną naukę kościoła' - chodzi Ci zapewne o moją aluzję na temat "datków" na kosciol. Sory mike, ale to ze kazdy płacący składke na ZUS obywatel III RP płaci 1.04% podatku dochodowego na kosciół jest faktem (nie należę do wspolnoty chrzescijańskiej ale tez musze płacić). Poza tym ksieża mają teraz tak przebiegłe sposoby na wyłudzanie pieniedzy od parafian ze głowa mała np. u mnie w parafii nazwisko osoby która przeznaczy jednorazowo na potrzeby koscioła powyzej 200 zł jest zamieszczane w gazetce parafialnej (szczególnie dobry sposób na starsze panie - sąsiadka dała to tez musze dac) and many, many others...
2.'Domyślam się że magistra z historii robiłeś za komunizmu i uważasz że Katyń to zbrodnia niemiecka. Jesteś typowym przykładem: Mierny,bierny ale wierny' - oczywiscie tak było. Ponadto mój ojciec był w SB, wujek w milicji a dziadek był gestapowcem. Ogólnie to nie podoba mi sie ten cuchnący zachodnim imperializmem portal. Co do katynia sie nie wypowiem bo to był cios poniżej pasa - myślałem że prowadzę dysputę z człowiekiem bardziej inteligentnym.
3.'nie znasz definicji ateizmu co mnie szczególnie nie dziwi' - mhm, to rzeczywiscie trudno Cie zadziwic... nie bede sie tu rozpisywał. powiem Ci tylko w ten sposób: przeczytaj książkę Richarda Dawkinsa, „Bóg urojony”. może wtedy zrozumiesz do czego piłem, pisząc że katolik w pewnym sensie jest ateistą (tak poza tym to zrobiłem założenie, że w miarę rozumny człowiek nie wezmie tego dosłownie, a wyczuje tylko nutkę złośliwości. Ty odebrałeś to po prostu jako brak znajomosci definicji ateizmu, co było błedem z twojej strony. Nastepnym razem postaram sie pisac w sposób zrozumiały dla ludzi mniej elokwentnych.
4.Z tym synkiem to rzeczywiscie przegiąłem (błogosławieni ludzie giętcy, albowiem oni nigdy nie przegną - jak mawiał Alan Demarest),
A tak na marginesie za szybko wyciagasz wnioski synku, po kilku krótkich wypowiedziach z cała stanowczościa potrafisz stwierdzić, kiedy broniłem magistra, znasz moje poglądy na temat zbrodni katyńskiej, oraz że jestem typowym przykładem "Mierny,bierny ale wierny". cóż gratuluję, ale psychologiem to TY chyba nie zostaniesz..
``chodzi Ci zapewne o moją aluzję na temat "datków" na kosciol. Sory mike, ale to ze kazdy płacący składke na ZUS obywatel III RP płaci 1.04% podatku dochodowego na kosciół jest faktem``...
Powyższy wpis to PRAWDA!!!
Lecz to tylko czubek góry lodowej!!!
ZAPRASZAM na mój nowy post pt. ``KASA klechostwa w Klechistanie``
Przyznaje jestem mniej inteligentny i elokwentny niż ty. Masz zupełną racje że stwierdzenie z Katyniem i ten cytat był szczytem mojej głupoty. Również prawdą jest że nie wyczułem tej nutki złośliwość w poście o ateizmie.Tymi postami faktycznie zaniżyłem poziom. Wiem o ZUS, w mojej parafii jest zupełnie inaczej. Nie chciałem sprowadzać tej dyskusji do zwykłej barowej kłótni, więc przyjmij szczere przeprosiny ode mnie. Chciałem tylko zaznaczyć że dla mnie świadectwa tych historyków wystarczą żeby stwierdzić bez cienia wątpliwość że Jezus istniał.
Jezus istniał - to jest fakt. Faktem jest również, że jego postać nie była tak idealna, jak kreuje ją pismo święte.
"Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym."
widzę że kółko satanistyczno-ateistycznych debili rośnie nadal , a łosi będących przeciwnikami "Pasji" wciąż bez liku . Co za idioci ... i wstyd dla Narodu i Naszego Papieża ...
widze znaminity przykład ciemnoty ludzkiej. Cóż za wstyd dla naszego narodu. Szczęscie że jesteśmy w UE, która jest w sumie jedyną liczącą sie w europie instytucją która próbuje z tą ciemnotą i zabobonami walczyć. Krzyży w szkołach we Włoszech nie bedzie. Joanna Senyszyn chce aby tak samo zaczęło dziac sie i u nas. I mimo że rząd gówno robi i niw wywiązuje sie z obietnic to dzieki tej posłance ma u mnie dużego plusa.
Jakub nie był bratem Jezusa tylko Jego kuzynem, a z tego co wiem w tamtych
czasach takiego pojęcia jak kuzyn nie było więc określano Go jako brata...
Owszem możliwe, że był kuzynem. Jednak w Piśmie Świętym jest również napisane, że Maria Magdalena była towarzyszką Jezusa, co wtedy oznaczało, że była jego żona, jednak Kościół czegoś takiego nie przyjmuje, więc jest sporo takich spornych kwestii.
Nigdy prawdy nie dojdziemy, o ile Ci zapewne wiadomo Ewangelie różnią się zasadniczo od siebie, co także świadczy o tym, że nie koniecznie należy uważać je za wiarygodne źródło informacji. Istnieje także kilka Ewangelii, które Kościół odrzucił, ponieważ ukazywały Jezusa bardziej jako człowieka niż Boga.
Ewangelie różnią się od siebie ponieważ każdy ewangelista spisywał to co
było według niego najważniejsze. Masz racje, do prawdy nigdy nie dojdziemy
bo Ewangelia ma być źródłem wiary a nie historii. Nikt nie udowodni tego że
Bóg istnieje, jak już wcześniej ktoś wspomniał, gdyby tak się stało, byłby
to fakt naukowy a nie "wiara". Aczkolwiek nie da się też udowodnić że Boga
nie ma- to jest każdego indywidualna sprawa.
"Nikt nie udowodni tego że
Bóg istnieje, jak już wcześniej ktoś wspomniał, gdyby tak się stało, byłby
to fakt naukowy a nie "wiara". Aczkolwiek nie da się też udowodnić że Boga
nie ma- to jest każdego indywidualna sprawa." - własnie do tego sprowadza sie ta cała dyskusja..
PS. Mozna zrobic jeszcze zakład, jak nie jaki Blaise Pascal :)