Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242206
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Wiadomo, że film nie do wszystkich trafi. Każdy z nas jest inny i każdy potrzebuje czegoś innego. Zgadzam się z Tobą, że film przeznaczony jest dla osób wierzących, znających Ewangelię. Ja do takich należę – byłem więc nim zachwycony. Za kilka tygodni (gdy w kinach nie będą wypełnione wszystkie miejsca i gdy nie będzie trzeba rezerwować biletów kilka tygodni wcześniej) wybiorę się jeszcze raz by w spokoju móc przeżywać mękę Jezusa, który dobrowolnie oddał za nas życie.
Oglądałem wiele filmów o tematyce religijnej, ale ten zrobił na mnie wyjątkowe wrażenie. Dobrze, że jest on wyświetlany w okresie Wielkiego Postu. Nie jedna osoba po obejrzeniu filmu może się nawrócić. Według mnie może on przynieść większe owoce nawet niż rekolekcje.
Dodam jeszcze, że jak tylko ukażą się w sprzedaży płyty DVD to też sobie kupię – by co roku w okresie Wielkiego Postu przypomnąć sobie jak było i ile Bóg dla mnie zrobił.

Co do tego czy cała akcja mogła się rozegrać w ciągu 12 godzin – nie wiem – ale jest to bardzo prawdopodobne. Według Ciebie ile trwała egzekucja? Więcej niż dzień? Może tydzień? :-) Czy to było 12 godzin czy 13 nikt nie wie. Na pewno musiało rozegrać się to w ciągu jednego dnia. I nie widzę przeszkód, dla których trzeba by było przeciągnąć wykonanie wyroku na następny dzień.
Jeśli znasz obyczaje żydowskie (ja się z nimi zetknąłem gdyż mieszkałem i pracowałem w Izraelu) to wiesz, że sabat jest dla nich dniem świętym. Zaczyna się on w piątek wieczorem i trwa 24 godziny. Piątek, w którym odbywał się sąd nad Jezusem był dniem wyjątkowym, gdyż tego wieczora zaczynało się święto Paschy - pamiątka wyzwolenia izraelitów z niewoli egipskiej. Tak więc do wieczora musiano wykonać egzekucję oraz pochować zmarłych. Dlatego się bardzo spieszyli. Na koniec dnia dwom łotrom ukrzyżowanym razem z Chrystusem połamano nogi – by szybciej dokonali żywota. Jezusowi przebito tylko bok dla sprawdzenia czy rzeczywiście skonał.
Pojmanie musiało nastąpić tego samego dnia z rana, gdyż Jezus miał ogromną rzeszę zwolenników. Gdyby przetrzymywano go w więzieniu wierny lód wszcząłby rebelię. Wiesz zapewne, że Sanhedryn od długiego czasu obserwował Jezusa, ale bał się go schwytać. Nawet gdy Chrystus kilka dni wcześniej wjechał uroczyście do Jerozolimy nic mu nie zrobili, gdyż obawiali się zamieszek.
Co do osądzenia Jezusa też bardzo się spieszono by jego przyjaciele (których miał też w Sanhedrynie) nie udaremnili wykonania wyroku. Dlatego to – jak wynika z Pisma Świętego – sąd odbył się w niepełnym składzie rady.

A tak w ogóle to jakie to ma znaczenie czy męka trwała 12 godzin, czy gwoździe wbijano w dłonie itp. Najważniejsze jest to, że to nie żydzi zabili Chrystusa. To każdy z nas jest katem. Oglądając film mogliśmy siebie postawić na miejscu żołnierza, który biczował Jezusa. Każdy nasz grzech to jakby jedno uderzenie batem.
Bóg tak chciał. Chciał się narodzić w nędznej szopie, żyć w trudzie jak przeciętny człowiek, chciał też by go wydał jego wybrany naród, w ukochanym mieście. Zrobił to dla nas. Nie przejdźmy obok jego miłości obojętnie. Pamiętajmy, że za „krótką chwilę” staniemy przednim twarzą w twarz. Obyśmy byli przygotowani na to spotkanie.

ocenił(a) film na 10
jsg1010

Zgadzam się z Tobą. Zabiliśmy Jezusa – dlatego nas to tak boli. Dlatego próbujemy się wytłumaczyć, że to tylko fikcja, że Gibson przesadził. Niestety prawda jest taka, że w rzeczywistości było jeszcze gorzej.

użytkownik usunięty
jsg1010

Zajrzyjcie na stronę www.xx.w.pl Jest tam wiele informacji, które nie jednemu mogą pomóc ...

użytkownik usunięty
jsg1010

Film może i dobry, ale zbyt drastyczny.... przez połowe filmu miałam zamknięte oczy bo nie mogłam na to patrzyć...

ocenił(a) film na 1
jsg1010

Z tym nawróceniem trochę przesadziłeś – chociaż z drugiej strony na planie filmowym ponoć nawrócenia się zdarzyły – ale co innego być w centrum, a co innego obserwatorem – ten film przemawia być może tak dogłębnie i detalicznie do osób, które swoją wiarę w Chrystusa uważają za niezachwianą – co wcale też nie znaczy, że istotnie na zawsze niezachwiana pozostanie. Dla osób natomiast, dla których ten film stanowi pierwsze zetknięcie z chrześcijaństwem, obawiam się, że pozostanie kompletnie niezrozumiały – czy jest dobrą reklamą i zachętą do zainteresowania się naszą wiarą – wątpię, ale ja też i należę do osób wątpiących i dzielących włos na czworo – szczęśliwie dla mnie, bo to bardzo inspirujące zajęcie.

Jeżeli natomiast zamierzasz tylko od Wielkiego Postu przypominać sobie taki świetny film, to trochę mnie zdumiewasz. Ja np. moje naprawdę ukochane obrazy mogłabym oglądać codziennie (co też w miarę możliwości i czynię), gdyby 24 godziny na dobę nie były czasem zbyt okrojonym jak na moje chęci.
Prawdę mówiąc nie wiem, do czyjego tekstu odniosłeś swoja wypowiedź (może nawet do mojego?), bo zamieściłeś ją jako nowy temat a nie komentarz do wypowiedzi, do której zdajesz się odnosić.

Nie chciałabym mędrkować w sprawie czasu, w jakim cała męka miała miejsce – tego nawet ani historycy ani badacze Pisma nie wiedzą. Nie rzecz w tym, ile wg mnie trwała, tylko że to, co pokazał Gibson, jest mało prawdopodobne – tylko tyle. 12 godzin to za mało, żeby człowiek w takim stanie skatowania taszczył krzyż w dodatku tak gigantycznych rozmiarów na Golgotę. Jeśli temat Cię naprawdę zajmuje odsyłam Cię do pozostałych zamieszczonych już przeze mnie wypowiedzi i jednej recenzji. Nie chciałabym się powtarzać. Mówi się wśród znawców tematu nawet o kilku miesiącach – może jest to przesadzone – nie wnikam – chcę Ci tylko uświadomić, że nie jesteś pierwszą osobą, która dopiero otwiera oczy, że jednak ewentualnie mogło być inaczej. Ewangelie NIE SĄ UWAŻANE za zapis historyczny. Ewangelie miały być dobrą nowiną dla pierwszych wyznawców, a nie odzwierciedlać godzina po godzinie życie Jezusa – to nie biografie – zresztą wymknęło się ewangelistom co najmniej 18 lat z życia Jezusa – i bardzo proszę – bo to właśnie nie biografia!

Nawet jeżeli, jak mówisz, rozegrało się to jednego dnia, to w Ewangeliach masz podane dwie wykluczające się nawzajem daty – na razie podaję z pamięci, ale w wolnej chwili sprawdzę – bodaj u jednego z ewangelistów jest 14 Nisan, a u innego 15 Nisan – co już daje ewentualnie dwa dni a nie jeden na całą rozprawę i egzekucję. Ponieważ deklarowałeś się na początku tekstu jako miłośnik ewangelii, liczę nawet na to, że sam podrążysz sprawę i mnie skorygujesz – proszę też wówczas o podanie wersetu odnośnych ewangelii.

Odchodząc od ewentualnych realiów a przechodząc do spekulacji. Chociażby z powodu niemożności użycia Jezusa do podźwignięcia krzyża ja osobiście odłożyłabym egzekucję do momentu aż stan kondycji fizycznej skazańca się poprawi. Owszem mogłabym też nie odwlekać egzekucji, ale wówczas musiałabym wydać polecenie dowiezienia skazańca na miejsce straceń!

Z tym właśnie jest ambaras, że nie wiadomo (na podstawie ewangelii przynajmniej), czy sąd nad Jezusem odbywał się w czwartek, czy w piątek – poza tym to trzeba by sprawdzić zanim w ogóle podejmie się taką dyskusję – w samych ewangeliach dla podtrzymania dramaturgii można było napisać wszystko – nie wykluczam, ze to był akurat piątek, ale równie dobrze mógł nie być.

Twoją konkluzję na zakończenie tutaj przytoczę powtórnie, bo jest absolutnie słuszna i nie dość jej powtarzać, żeby się utrwaliła, jako że dziwnie większość ludzi (i to wyznawców Chrystusa) o tym zapomina:

„Najważniejsze jest to, że to nie Żydzi zabili Chrystusa. To każdy z nas jest katem. Oglądając film mogliśmy siebie postawić na miejscu żołnierza, który biczował Jezusa. Każdy nasz grzech to jakby jedno uderzenie batem.
Bóg tak chciał. Chciał się narodzić w nędznej szopie, żyć w trudzie jak przeciętny człowiek, chciał też by go wydał jego wybrany naród, w ukochanym mieście. Zrobił to dla nas. Nie przejdźmy obok jego miłości obojętnie. Pamiętajmy, że za „krótką chwilę” staniemy przed nim twarzą w twarz. Obyśmy byli przygotowani na to spotkanie.”

Pozdrawiam
Maria

użytkownik usunięty
jsg1010

dobrze napisane .... Ja podsumowałbym to słowami pieśni:

To nie gwoździe Cię przybiły,
Lecz mój grzech.
To nie ludzie Cię skrzywdzili,
Lecz mój grzech.
To nie gwoździe Cię trzymały,
Lecz mój grzech.
Choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie.

ocenił(a) film na 10
jsg1010

Apropo pieśni to mnie wzrusza inna:


Ludu, mój ludu! Cóżem ci uczynił?
W czymem zasmucił, albo w czym zawinił?
Jam cię wyzwolił z mocy faraona,
A tyś przyrządził krzyż na me ramiona.

Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący,
Tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący.

Jam ciebie szczepił, winnico wybrana,
A tyś mnie octem poił, swego Pana.

Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie,
A tyś mnie wydał na ubiczowanie.

Jam faraona dał w odmęt bałwanów,
A tyś mnie wydał książętom kapłanów.

Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą,
A tyś mi włócznią bok otworzył srogą.

Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku,
Tyś mnie wiódł słuchać Piłata wyroku.

Jam ciebie karmił manny rozkoszami,
Tyś mi odpłacił policzkowaniami.

Jam ci ze skały dobył wodę zdrową,
A tyś mnie poił goryczką żółciową.

Jam dał, że zbici Chanaan królowie,
A ty zaś trzciną biłeś mnie po głowie.

Jam ci dał berło Judzie powierzone,
A tyś mi wtłoczył cierniową koronę.

Jam cię wywyższył między narodami,
Tyś mnie na krzyżu podwyższył z łotrami.


Słowa te pokazują jak bardzo Bóg od nas wycierpiał. Myślę, że duchowe cierpienie Jezusa było większe niż fizyczne, które m.in. zostało pokazane w „Pasji”.

ocenił(a) film na 10
jsg1010

Nie wiem czy wiecie, ale "Pasja" bije rekordy oglądalności. Przez dwa weekendy film obejrzało milion osób. Nawet nikt się nie spodziewał, że film będzie cieszył się aż takim zainteresowaniem. I co ciekawsze popularność jego nie maleje. Cały czas bilety sprzedają się jak świeże bułeczki...

Fragment z "Rzeczpospolitej":
"Zainteresowanie filmem jest ogromne. Tomasz Koć z Monolith Film mówi, że dziesięć dni, które wystarczyły "Pasji" do zgromadzenia ponadmilionowej widowni, to tempo rekordowe"
"W miniony weekend w USA film zarobił 31,7 miliona dolarów i po niecałych trzech tygodniach wyświetlania ma już na koncie 264 mln dolarów. Wkrótce "Pasja" zagrozić może dotychczasowemu rekordziście, filmowi "Matrix - reaktywacja", który ma nad nią przewagę 17 mln dolarów. W Polsce film zarobił już 14 mln 850 tys. zł."

Aby tak dalej...

użytkownik usunięty
jsg1010

I co w tym dziwnego - jak sie zadbalo o TAKA reklame - najpierw o protesty organizacji zydowskich (nie ludzcie sie, ze udostepnienie scenariuszy na zewnatrz nastapilo bez zgody lub cichej zgody Mela), potem prezentacja w Watykanie (biedny Papiez - ze tez musi sie zmierzac to z Quo Vadis, to znow z Pasja - kto nastepny bedzie zameczac stojacego nad grobem Papieza kolejnym kiczowatym wytworem swojej fantazji), to znow premiera filmu akurat w okresie Wielkiego Postu - niech tylko mina swieta, niech tylko zapomnimy o pokucie, zaraz ogladalnosc Pasji na leb na szyje spadnie!

użytkownik usunięty
jsg1010

Nie zapominaj, że Polska jest krajem katolickim. Tak więc do obejrzenia filmu nikogo nie trzeba było zachęcać. Większość z nas na niego i tak by poszła nawet gdyby nie było takiego szumu wokół filmu.
Na film poszedłem by podbudować swoją wiarę, a nie po to by np. sprawdzić czy film jest antysemicki.
Co do frekwencji w kinach po Wielkim Poście jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Za kilka tygodni wszyscy już obejrzą film w związku z czym oglądalność spadnie. Nie ma w tym nic dziwnego – dzieje się tak z każdym filmem.

użytkownik usunięty

Rzecz w tym, ze o Pasji ludzie zapomna - to taka chwilowa hipnoza ledwie. Film naprawde dobry mozna ogladac natomiast nieskonczona ilosc razy. I zawsze znajda sie na niego chetni w kinach studyjnych. Wez np. fenomenalny film Wendersa - Buena Vista Social Club - film z 1999 r. a ciagle jeszcze mozna go obejrzec w kinie. Pasji nawet za rok nie pokaze zadne kino studyjne.

użytkownik usunięty
jsg1010

A ja się mogę z Tobą założyć, że ten film przez długie lata będzie przyciągał ludzi.... szczególnie w okresie Wielkiego Postu - czyli czasu, w którym to wszystko się działo...

użytkownik usunięty

No wlasnie - bedziemy go ogladac od przyslowiowego wielkiego postu. Czyli niezwykle rzadko - mozliwie jak najmniej - najchetniej wcale.

użytkownik usunięty
jsg1010

Idiotka z ciebie... Jak cie nudzi żywot Jezusa to po coś to oglądała? By pokazać jakaś ty "mądra"? By pochwalić sie swoją wiedzą ateisty? Idz lepiej na te swoje romansidła. lepiej mariko sie na to nadasz.

użytkownik usunięty
jsg1010

Niezle jej dogadałaś. Popieram Cię.
Ateiści nie oglądają tego filmu a najwięcej się na jego temat rozpisują.