Dlaczego wszyscy wypowiadają się tu z taką..."miałkością"? "Pasji" Gibsona nie powinniśmi traktować tylko jako film, który sporo kosztował, został nakręcony z rozmachem, niezłą muzyką...i że sporo zarobił. To nie "King Kong"! Owszem-pod względem realizacji, gry aktorskiej, podejścia do tematu(języki jakimi posługiwały się postacie)...to obraz ten jest bliski perfekcji. Ale jeśli spojrzymy ciut głębiej, postaramy się oddać"duchowo"temu filmowi-nabiera on dodatkowego wymiaru...A tego niestety chyba żaden film nie zaoferuje. I jeśli drodzy "filmweb-owcy"tego nie zrozumiecie, nie odczujecie...to wybaczcie ale pozostancie przy "prostszej"kinematografii...A tak na koniec-wypowiadał się katolik, antyklerykał, nie uczęszczający do Kościoła...