Nom, w końcu mi się to udało oglądnąć, bo wcześniej to albo nie mialam czasu, albo nie było okazji itp, mieliśmy iść pamiętam ze szkołą, ale nie poszliśmy bo "za drastyczny"...
Czy taki drastyczny to nie wiem, (znam brutalniejsze), mocny wcale nie był, mi np. adrenalina jakoś nie wzrosła. Niektóre sceny zepsuły klimat filmu (fontanna krwi tryskająca z serca Jezusa po przebiciu włócznią, kruk mający zamiar wydłubać oko, sceny przed samobójstwem Judasza jak miał halucynacje - co to wogóle było??, scena zmartwychwstania - z tą dziurą w ręce - żenada, tandeta...), na mnie ten film nie zrobił jakiegoś specjalnego wrażenia, praktycznie już go nie pamiętam a oglądałam go w sobotę? na tvp 1 (chyba jakos tak), jedna scena nie daje mi spokoju, gdyż nie wiem co to wogóle było... fragment w którym Jezus widzi (Szatama, śmierć??) z takim kudłatym dzieckiem na ręku?? - co to miało oznaczać, jak ktoś wie niech napisze bo ja nie mam pojęcia...