Dobry, owszem zbyt krwawy bo nie chce mi się wierzyć ze Jezus po takich ranach zdołałby dojść na górę ale ok. Ogólnie najlepszy film na Wielkanoc .
To akurat prawda.
Biorę trzy różne leki. W zależności od tego, który lek jest we mnie, to inaczej się czuję.
Ostatnio skłaniam się do bycia "Momi". To lesbijka i antyklerykalna anarchistka.
Czasami bywam też "pyszczek": łagodny mężczyzna, który lubi podyskutować o sprawach egzystencjalnych. Taki przyglup.
Czasami jednak zdarza się, że obie postacie naraz wchodzą w moje ciało. Wtedy już jest jazda na maksa;)
Także ściśle rzecz biorąc mam "roztrojenie jaźni".
Wiem, bo jestem w leczeniu;)
Na tym polega terapia, że sobie uświadamiam kim jestem.
Odpuść sobie. Z tych jego wypowiedzi bardziej nietolerancyjnego człowieka nie widziałem... nie ma sensu polemika z kimś takim. W temacie o filmie homoseksualnym wyśmiewał się z ludzi nieakceptujących homoseksualizm, pisał jak można być nie tolerancyjnym dla nich itp. Większego hipokryty nie widziałem. On uważa, że jego racja jest mojsza niż twojsza i nic tego nie zmieni.
"Dlatego każdy ateista powinien na każdym kroku wyśmiewać i drwić z tych poglądów" - rly? Aż takim rasistą jesteś? Gdybyś miał władzę jak hitler to pewnie też byś robił z katolikami to co on z Żydami. ;o
Jestem przeciwnikiem przemocy;)
Mi wystarczy się z was śmiać. Brudną robotę niech wykonują inni;)
Poza tym nie ma sensu wam krzywdę robić, bo zaraz będziecie udawać wielkich "męczenników". Będziecie się patetycznie bić w pierś i dumnie powtarzać, że chcecie cierpieć jak sam Chrystus. "No bo skoro Bóg cierpiał, to i my, grzesznicy, też możemy". Haha, wyborne!
Idź się Mailo modlić do swojego nieboszczyka (chyba raczej zombie). Masz ode mnie nawet prezent na Wielkanoc:
http://www.justsaypictures.com/zombie-jesus-1ani.html
Widzę, że masz w sobie aż za dużo agresji. A wiesz co oznacza takie nastawienie? Że wierzysz w Boga, lub kiedyś wierzyłeś ale być może nie spełnił twoich modłów i teraz wyżywasz się bo sobie z tym nie radzisz. Ateista ma gdzieś wiarę innych ludzi, bo co go obchodzi to że modlę się i chodzę do kościoła? Nic. Jednak agresja która przez Cb przemawia pokazuje jak bardzo jesteś rozżalony i jak bardzo szukasz pomocy. Więc mam nadzieję, że kiedyś tę pomoc otrzymasz, bo nienawiść niszczy samego nienawidzącego, to niszczące uczucie od którego mam nadzieję się wyzwolisz. Życzę powodzenia i wiem, że teraz mnie zbluzgasz i wyśmiejesz, ale skoro wiem z czego to wynika to wcale mnie to nie wkurzy ani nie zaboli. Pozdrawiam.
Twój post jest bardzo kulturalny i napisany w miłym tonie. Nie mam więc zamiaru Cię ani "zbluzgać" ani "wyśmiać". Skąd ten pomysł?
Mogę Ci jedynie z całą szczerością wyznać, że się mylisz. Wiara w Boga była mi zawsze obca. Od dziecka wiedziałem, że to nie dla mnie;)
Nie wyczułaś ironii... szczególnie autoironii w moich postach. Z katolików na tym forum jedynie "Aleksander_Florenz" zrozumiał, że Momopyszczek nie pisze na serio. Co oczywiście nie oznacza, że nie pisze prawdy;)
Wierz mi, naprawdę nic mnie nie łączy z "walczącymi ateistami" na tym forum. Ja się jedynie bawię tym, że ludzie nie mają żadnego dystansu do siebie. Tak łatwo ludzi dotknąć i wytrącić z równowagi jakimiś bzdurkami. Kiedyś się wezmę może za tzw. "lewaków". Ale to dopiero za jakiś czas;)
Możesz o mnie mieć złe zdanie, ale nie chcę, abyś miała o mnie fałszywe zdanie. Dla jasności: ja bynajmniej nie gardzę waszą wiarę. Uważam ją nawet za całkiem zabawną. Może mi nie uwierzysz, ale nawet wolę prywatnie spotykać się z ludźmi wierzącymi niż niewierzącymi. Mają często (nie zawsze)bardziej "poukładane" w głowie i wiedzą czego od życia chcą.
A to, że Bóg prawdopodobnie nie istnieje (moje zdanie)... Co to za różnica? Jeśli wiara w Boga czyni Cie szczęśliwym człowiekiem to cieszę się, że w Niego wierzysz.
Moimi "ofiarami" są jedynie katolicy, których wiara męczy, którzy tak naprawde pragną zyć inaczej. Współcześnie można ich najczęści spotkać na forach, gdzie dyskusje toczą się o sprawy homoseksualizmu (nie wiem dlaczego... taka obsesja wspólczesna). W sumie nie są to ludzie religijni, tylko konserwatyści o lekkich zapędach faszystowskich. Boją się swoich własnych potrzeb i dlatego plują jadem na "ateistów", "innowierców", "homoseksualistów", "lewaków" itd.
Ty chyba nie plujesz jadem i jesteś bardzo kulturalną osobą.
Dlatego serdecznie Cię pozdrawiam i życzę Ci pogodnych Świąt Wielkanocnych.
Dziękuję ;) Być może faktycznie nie wyczułam ironii jednak chyba zgodzisz się ze mną, ze jest to dużo trudniejsze w internecie niż w realu :)
No i się wywiązała z tematu bezsensowna dyskusja totalnie nietolerancyjnego ateisty momopyszczka i zakonnicy Allende
Nie czytałem całej waszej "konwersacji" (jak znajdę chwilę to przeczytam, bo nawet ciekawie sie zaczyna) ale na podstawie fragmentu:
"Tak, przeszkadza mi Twoja wiara, i to bardzo. Jestem bowiem zmuszony żyć w świecie, w którym przesądy niszczą nasza cywilizację."
wnioskuję ze katolików znasz tylko z telewizyjnych relacji dotyczących grandy pod krzyżem na krakowskim przedmieściu.
Naprawde myślisz, że katolików w Polsce poznaje się jedynie przez... telewizję? Dobre;)
Jak Cię interesuje moje zdanie (skoro do mnie piszesz to wnioskuję, że tak), to bardzo proszę przeczytaj mój post do rose_fw. Jak będziesz miał ochotę podyskutować o róznych "sadach" i "przesądach", to z miłą chęcią wymienię z Tobą zdania. A jeśli uznasz mnie za niewłaściwą osobę do dyskusji... spójrz na babcię;)
Na wszelki wypadek pozdrawiam i życzę pogodnych świąt;)
Babcia moja ( jedna i druga ) spoczywa w spokoju ( niech im ziemia lekką będzie ) więc co najwyżej mogę jej znicza zapalic (wiem, zabobon ale mimo wszystko). Wydaje mi się jednak że nie do końca rozumiesz o co mi chodziło. Niestety obowiązki wzywają więc w przypływie wolnego czasu przeczytam Twoje posty i odniosę się do nich.
Chodziło mi o "babcię" z mojego profilu;) Ironia, złośliwość... buziak od wstrętnego Momopyszczka.
No nareszczie, jest trochę wolnego czasu, można poczytać, popisać.
Przeczytałem Twój post do rose_fw. Kilka razy, celem lepszego zrozumienia. I na jego podstawie stwierdzam że ... mądrze prawisz. Jakkolwiek miałbym kilka mniejszych uwag to jednak ogólny zarys całkiem pozytywny. Wracając jednak do wcześniejszego fragmentu "Tak, przeszkadza mi Twoja wiara, i to bardzo. Jestem bowiem zmuszony żyć w świecie, w którym przesądy niszczą nasza cywilizację." cóż, taka natura ludzka. Wiara powstała ( czy chrześcijańska czy inne ) bo ludzie nie potrafili wytłumaczyć racjonalnie pewnych rzeczy. Więc prościej było stwierdzić że to siły nadprzyrodzone. Jeśli zabierzesz ludziom wiarę w Boga to znają sobie coś innego ( jakiegoś "światowida" czy cóś :))
Chrześcijaństwo padło po prostu ofirą ludzi którzy nie do końca rozumieją o co w tym chodzi. To tak jak z Islamem, większości kojarzy się tylko z samobójcami na których czeka 72 dziewice w raju.
To nie jest tak że katolicyzm jest zły bo niszczy ludzi. To ludzie niszczą katolicyzm ... ( mniej więcej o to mi chodzi ).
To na tyle, pozdrawiam.
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/395425,wielki-piatek-czy-wiesz-jak-umarl- jezus-chrystus,1,id,t,sa.html - aby rozwiać wątpliwości polecam ten artykuł ;)
Sceny były aż tak brutalne z prostej przyczyny : tak faktycznie mogło wyglądać biczowanie i droga krzyżowa to nie był sobie zwykły spacerek z krzyżem na plecach, tylko mozolnie trudny przemarsz , ale jako, że Jezus miał dwie natury tę boską i tę ludzką toteż mógł to właśnie znieść i dobrze to było ukazane.
Oczywiście - sceny były bardzo brutalne, ciężko się to oglądało. Pokazują dosadnie cierpienie Jezusa, skazanego na tak wielkie męczarnie. Ból i wysiłek jaki musiał włożyć by wspiąć się wraz z krzyżem na Golgotę. Dzięki niemu możemy uświadomić sobie że krzyż jest symbolem męki i śmierci Jezusa za nasze grzechy.