Skąd wiesz jak naprawdę to było? Ktoś Ci powiedział? Kto? Podziel się swoją wiedzą?
JEST COŚ TAKIEGO JAK WIARA MATOLE! Nikt ci tego nie udowodni, jeśli sam nie bedziesz cciał wierzyć. Na tym to polega!
Film pretendujący do zmiany paradygmatu w dziejach kinematografii.
Film ten pretenduje do ustanowienia radykalnego paradygmatu w dziejach kinematografii religijno - historycznej. Majstersztyk dokładności tudzież pietyzmu w odwzorowaniu detali rzeczywistości świata tamtych wydarzeń z przed 2000 lat jest niewiarygodnie doskonale nieodbiegający od rzeczywistości. Gustowna artystycznie i wybornie celnie wkomponowana seria urywków z najważniejszymi i najistotniejszymi przesłaniami Chrystusa jest po prostu skrajnie doskonała. Niekonwencjonalne zastosowanie autentycznego języka aramejskiego i łacińskiego gloryfikuje klasę tego jakże natchnionego dzieła. Muzyka wręcz porywa ducha widza do otchłani niebios w spazmach ekstazy kontemplacji jej cudownych dźwięków. Jest to jeden z tych nielicznych filmów, w których nie można doszukać się żadnego uchybienia w profesjonalizmie rzemiosła robienia dobrego wytrawnego kina; ten, kto to czyni jest po prostu amatorem lub zaciekłym ateistą. Konkludując po prostu pretendujący na piedestał Oskarów perfekcyjne oszlifowany diament kinematografii wbijający tryumfalną chorągiew swej nieśmiertelności i artystycznego piękna na arenie światowej kinematografii.
„DZIKUS”
Gratuluje znakomitego gustu. „Film pretendujący do zmiany paradygmatu w dziejach kinematografii”. Cóż za idiotyzmy.
A ja myśle że DZIKUS po prostu cie zagiął swoja wypowiedzią i nic wiecej oprócz ciągle powtarzanych bzdur nie jestes w stanie wymyślić. Ciekaw jestem jakie jest twoje IQ?
Bardzo ladne.... napakowane wyszukanymi slowami niczym dresiarz na silowni..... momentami troche bez sensu.....
Najbardziej mi sie podoba o tych zacieklych ateistach ;)
Bzdury bzdury bzdury i jeszcze raz bzdury.
To nie jest film religijno-historyczny tylko snuff-movie przedstawiajacy znecanie sie nad czlowiekiem i nic wiecej. Przeciez bicie biczowanie to 90% tresci tego filmu. Gdzie tu miejsca na jakakolwiek refleksje religijna? W tym filmie nie ma Jezusa... w tym filmie jest tylko poobijany kawalek miesa.
W podtekstach jest to film antysemicki - przedstawia zydow jako cale zlo tego swiata. W wypaczonej wizji Mela Gibsona np Pilat nie byl kawalem skurwiela (jak uczy historia) ale zagubionym, myslicielem, wrecz filozofem, ktory wspolczuje Jezusowi i nie wie co ma zrobic ale ostatecznie decyduje sie spelnic zyczenie krwiozerczych zydow. Celem tego filmu nie bylo przedstawienie historii Jezusa Chrystusa ale antyzydowska propaganda.
A odnosnie dokladnosci historycznej... litosci! Film zawiera cale mnostwo bledow. Np. jeden z zolnierzy uzywa w nim slowa "idiota" ktore w tamtych czasach jeszcze nie istnialo - tego typu bledy mozna naprawde mnozyc. NIe wiem jak mozna zachwycac sie tym chorym filmem.
Znakomity znakomity znakomiity!!! Popieram i to na megapunkt! Rewelacyjne efekty specjalne zapierajace dech w piersiach !!!
Plejades z kolei zawsze i wszędzie będzie wykonywał swoją misję polegającą na ciągłym ukazywaniu Żydów jako pokrzywdzonych ludzi i totalnej krytyce Mela Gibsona. Oczywiście nie zauważa on, że Gibson jest aktorem i reżyserem cenionym w środowisku. Dla Plejadesa zawsze będzie on tylko kimś gorszym, amatorem rzemiosła aktorskiego i rezyserskiego. Najlepiej by było gdyby sam Plejades pokazał nam na czym polega dobry film, bo niewątpliwie tylko jemu jest dane to wiedziec. My, zwykli kinowi zjadacze popcornu, nie dorastamy mu do pięt i nie mamy najmniejszego prawa wypowiadać sie o jakimkolwiek filmie czy aktorze. A nawet choćbyśmy się na to odważyli to Plejades i tak w naszej wypowiedzi doszuka sie pewnie jakiś antysemickich podtekstów. Dla niego nie ma znaczenia czy film niesie jakies wartosci. Plejades zawsze bedzie szukał dziury w całym, a jak nie znajdzie to wymiśli coś w rodzaju antysemityzmu w Pasji. Dla niego opinia środowiska jest totalnym nieporozumieniem i kłamstwem. Niedługo pewnie na forum filmwebu zacznie dowodzić swojej teorii globalnego spisku, za który odpowiedzialny będzie nie kto inny jak Mel Gibson. Czasmi od niektórych wypowiedzi na filmwebie chce mi sie rzygać...