film obejrzałam jako 13 latka i dla mnie to było cos przejmujące wzruszające piękne... Dlaczego poruszacie tu uczucia religijne???
Nie ma czegoś takiego jak uczucia religijne. Tak jak nie ma uczuć demokratycznych, czy uczuć wegetariańskich...
jeżeli podasz mi inne słowo określające to co czuję gdy ktoś obraża moją religię to oczywiście będę go używać... dla mnie to jest najbardziej precyzyjne sformułowanie
Nie jest ono najbardziej precyzyjne, ponieważ jest to twierdzenie fałszywe i tworzący iluzję, jakoby istniały uczucia religijne.
Wyśmiewanie religii można fachowo nazwać "krytyką wysuwaną przeciw religii". Tak samo nazywa się krytyka poglądów politycznych, naukowych, czy kulinarnych.
ja nie pytam jak się nazywa krytyka religii tylko jak się nazywają uczucia które mi jako osobie wierzącej w tedy towarzyszą... mam wrażenie że mylisz pojęcia
Uczucia przez Ciebie odczuwane nazywają się psychozą, tudzież efektem placebo, nic więcej.
Co niby w religii miałoby być w obrażeniu? Obrazić można kogoś ad personam. Nie można obrazić poglądów.
czy ty znasz definicję tych słów ??? raczej nie jeżeli używasz ich do określenia powyższej sytuacji ....
a i radzę zajrzeć do kodeksu karnego rozdział XXIV art.196 prawo polskie dopuszcza pojęcie uczuć religijnych
Owszem, znam znaczenie tych słów i one jak najlepiej pasują do istoty religii. Inni jeszcze określają religię jako opium, jeszcze inii jako urojenie. Wszystkie te określenia są prawdziwe.
A co mnie obchodzi kodeks karny? Czy prawnicy ubrali białe kitle i zbadali neuropsychologiczną istotę religii? Czy przeprowadzili antropologiczne i kulturoznawcze badania nad istotą religii? Nie.
Kodeks karny ma tyle racji w sprawie istnienia uczuć religijnych, co prawo III Rzeszy twierdzące, że Niemcy są lepsi genetycznie od innych narodów. Obie te sprawy to bujda.
Poza tym pamiętaj, że psychiatria odkryła już dawno fakt, że chory psychicznie nigdy nie wie, że jest chory. To też idealnie pasuje do religii, która jest psychozą i zaburzeniem postrzegania rzeczywistości.
to także tyczy się ciebie jaka pewność masz że Bóg nie istnieje na to tez nie ma dowodów ... a jednak postawiłeś/aś sobie za cel przekonanie wszystkich ze wierzący są psychicznie chorzy... a jeżeli chodzi o kodeks karny to niestety jako mieszkaniec danego kraju musisz się do niego stosować i to powinno cię obchodzić...
zabawne próbujesz wmówić mi psychozę a jednocześnie sam/a uważasz sie za pana/panią świata decydując o tym co istnieje a czego nie ma. Nie liczysz sie przy tym ani z prawami boskimi ani ziemskimi ... jestem ciekawa czy przestrzegasz jakichkolwiek kanonów w swoim życiu (retoryka) ... nie zgadzasz się z założeniami III Rzeszy a jednocześnie masz w avatarze swastykę symbol nazizmu lub religijny symbol szczęścia Moje pytanie brzmi:po co jeżeli ani w jedno ani w drugie nie wierzysz
Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat - ciężar dowodu spoczywa na tym, kto twierdzi, a nie na tym kto zaprzecza. Religia nie ma żadnych dowodów na swoją autentyczność, a to właśnie ona wysuwa tezę o istnieniu boga.
Ależ skądże, to już od dawna czyni nauka ; ) neuroteologia udowadnia, że odczucie bliskości boga i podobnych idiotyzmów to tylko chemia w naszym mózgu. Nie muszę się stosować do kodeksu karnego, mam taką możliwość, to po pierwsze. Po drugie, nie łamię prawa nie dlatego, ponieważ zabrania mi tego jakiś kodeks, ale dlatego, że mam zdrową moralność.
Hm... bardzo ciekawe. Możesz mi zacytować moje słowa gdzie napisałem domniemane "jestem panem i władcą świata, jestem alfą i omegą"? Jakoś nie mogę tego nigdzie znaleźć. Poza tym jeśli uważasz, że każdy kto zaprzecza Twoim chorym urojeniom uważa się za pana i władcę, to trzeba przyznać, że sporo jest ich na świecie ; )
Prawa boskie? A co to są za prawa boskie? Prawo nadane od Boga, jakoby mogę bić kobietę, bić niewolnika, wymordować miasta i narody? To jest to Twoje prawo? Nie, dziękuję.
Prawo ziemskie? A jakie to jest prawo ziemskie? Ja kieruję się swoją moralnością, a nie prawem narzuconym od innych.
Swastyka to symbol nazizmu? Dzieciuch z Ciebie i ignorant. Gdybyś się znała choć trochę na historii czy kulturze, to wiedziałabyś, że swastyka jest jednym z najstarszych symboli. Masa odznaczeń polega na planie swastyki. Można ją też spotkać we wczesnośredniowiecznych kościołach; w II RP w samej Polsce wiele stowarzyszeń używało swastyki jako swojego emblematu. Kilka pułków II RP miało swastykę jako znak pułkowy. Moja swastyka jest koloru NIEBIESKIEGO. Wpisz w Google hasło "niebieska swastyka" i dostań zawału ze zdziwienia, że nie jest to swastyka nazistów...