Jak czytam wasze posty, wypowiedzi, pelne zajdłości, to smutek i jednocześnie gniew we mnie narasta. Prośba Wielka. Jak chcecie bluzgać, poszukajcie sobie innego miejsca, jeśli jesteście ludźmi, więc szanujcie język kraju w którym mieszkacie. Co do filmu, rewelacją nie był. Mam mieszane uczucia, do Pasji, mimo iż staram wypełniać prawo miłości przez wiarę.
Dla mnie mocną stroną filmu była muzyka i zdjęcia (patrząc od strony warsztatu). Jeśli chodzi o fabyłę dla mnie niektóre sceny były wątpliwe, niedawno czytałem, ewangelię wg. Nikodema, (nie uznawaną przez chrześcijaństwo jako natchniona) i co się okazuje, że jakbym czytał scenariusz do PASJI. Nie wiem czym do końca kierował się, Gibson kręcąc tak trudny temat.Parę rzeczy bym inaczej zrobił - chyba.
3majcie się.
Niech was wszystkich Bóg błogosławi w inieniu Jeusa Chrystusa.
B'art