Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242206
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

takie głośne nic

użytkownik usunięty

Byłam na "Pasji"-z ciekawości-i bardzo się zawiodłam.Jako ateistka mogę dobrze stwierdzić,czy była szansa,bym po obejrzeniu filmu się nawróciła.I stwierdzam,że nie było.Tylko morze krwi.A sam film-baaardzo płytki.Nie polecam.Myślę,że mękę Chrystusa można pokazać bardziej sugestywnie nie ujmując wszystkiego dosłownie,bo przecież nie o to chyba chodzi,by widzowi(ładnie mówiąc)robiło się niedobrze!!!

użytkownik usunięty

Po pierwsze to Gibsonowi nie zależało na Twoim nawróceniu - mi też wszystko jedno czy będziesz cierpieć męki przez całą wieczność - to Twój wybór. Film nagrany był po to by umocnić wiarę katolików, a nie nawracać. Nie tak łatwo zrozumieć sens istnienia, nie tak łatwo odkryć Boga. Obejrzenie jednego filmu to zbyt mało, choć niejednemu może ułatwić drogę wiodącą do zbawienia.

użytkownik usunięty

Nie rozumiem was ateiści. Katolicy nagrali sobie film, który z zaciekawieniem oglądają (w większości krajów film bije rekordy oglądalności), a wy chodzicie i marudzicie, że film wam się nie podoba. Skoro ten film nie robi na was wrażenia to, po co go oglądacie? Czy ktoś was o to prosi? Ba, jeszcze płacicie za bilety. Gdzie tu logika?
Ja jestem osobą, która wierzy, że Bóg istnieje. Na filmie byłem już dwa razy, przeczytałem książkę i jak tylko będą kasety to też sobie kupię. Uważam, że Gibson odwalił kawał dobrej roboty. Cieszę się, że odniósł sukces, o którym nawet nie marzył i że ma robić kolejne filmy o tematyce religijnej. Każdy z chęcią obejrzę.

ocenił(a) film na 9

Dziwne podejście. Jak można oczekiwać, że jeden film przewróci do góry nogami cały światopogląd. To jest nieprawdopodobne w jedną i drugą stronę. Ateistką też pewnie nie stałaś się w jeden dzień. W Polsce w dziewięćdziesięciu paru procentach wychowujemy się w rodzinach katolickich i zmiana poglądu wymaga wysiłku i czasu. Ja też jestem ateistą, a film oglądałem z zainteresowaniem a czasami z dreszczem na plecach. Lubię historię i cenię sobie (obok bardziej metaforycznych) także filmy realistyczne w opisie dawnej rzeczywistości. A dodatkową, ogromną zaletą tego filmu jest język. Słuchając wymarłego języka tamtych czasów (aramejski) i łaciny miałem dreszcze. Kto lubi zwiedzać ruiny i nawet puste pola dawnych bitew dla genius loci, ten zrozumie.