Wszyscy na forum piszą o Gibsonie i o jego wizji ukrzyżowanego Chrystusa, ale wszyscy zapominaja albo nie wiedzą o tym, iż inspiracją dla reżysera były objawienia sługi Bożej Anny Katarzyny Emmerich (1774-1824). Anna Katarzyna była stygmatyczką i dostąpiła wielkiej łaski uczestniczenia w męce Pana Jezusa. Na podstawie spisanych przez nią objawień były prowadzone z wielkim sukcesem prace archeologiczne w Ziemi Swietej. Poza tym opisuje wiele szczegółów z męki Jezusa, o których nic nie piszą Ewangeliści np. pobyt Jezusa w więzieniu. Proszę was bardzo sięgnijcie po ksiązkę A.K. Emmerich. Naprawdę warto...
(uwaga, kogo wiara jest tak slaba, ze jego uczucia religijne moga zostac urazone, niech nie czyta)
Zgadza sie. To wlasnie z tej ksiazki a nie z Ewangelii pochodzi m.in. wizja owego przebrutalnionego biczowania, ktorego nikt, nawet Jezus (jako Czlowiek), by nie przezyl. Polecam te lekture w szczegolnosci wszystkim osobom "wierzacym", ktore uwazaja, ze film pokazuje dokladnie to co bylo w Ewangeliach (zle swiadczy to o ich znajomosci ich wlasnego Pisma Swietego, moze i je tez powinni w koncu przeczytac?).
Zas jesli chodzi o same wizje Emmerich, to pomijajac czcze dyskusje skad one pochodza (jak powiedzial inny wizjoner "wszyscy prorocy sa prawdziwi, tyle ze nie wszystko rozumieja"), wszelkie tego rodzaju objawienia sa zawsze dodatkowo filtrowane przez umysl odbierajacego je czlowieka. Stad tez oryginalny przekaz zostal przefiltrowany przez XVIII-wieczne poglady wizjonerki. A jakie wtedy istnialo powszechne wyobrazenie na temat Meki Panskiej widac na filmie "Gibsona". :)