Patrz jak kręcą
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Czarnoskóry mąż Agathy Christie w Londynie lat 50, XX wieku... Już prawie godziłem się z tym, że w dzisiejszym filmie musi być cała paleta kolorów skóry, aby nie został skrytykowany na forum albo mógł otrzymać w ogóle jakąś nagrodę. Jednak czy zmiana koloru skóry z białej na czarną dla rzeczywiście istniejącej postaci to nie taka sama dyskryminacja rasowa i manipulacja historyczna, jak gdyby było na odwrót? Przypominam, że rasizm działa w dwie strony. Jeśli biały nie może zagrać czarnego, to dlaczego czarny może zagrać białego? Nie będę tolerował hipokryzji poprawnościowej. To przecież jest jeszcze gorszy rodzaj rasizmu, bo przez takie wypaczenia świat w niedalekiej przyszłości zapomni, że USA i inne kraje postawiły swoje fundamenty na wyzysku. Film i tak nie jest górnolotny, ale ocena spada o dwa oczka za te niesprawiedliwości. Zamiast nauczyć się żyć w zgodzie, to historię i postrzeganie rzeczywistości zmieniają skur...
Też mi się to z miejsca rzuciło w oczy i wolałbym, aby film był bardziej wierny historycznie, ale z drugiej strony ogląda się go całkiem przyjemnie i poza owym mężem w sumie nie ma się co czepiać o poprawność polityczną. No chyba, że ktoś będzie chciał się jeszcze kłócić o czarnoskórą sekretarkę, że to mało wiarygodne, że producent wdałby się z nią w romans i że w ogóle by nią została, bo realia były takie jakie były, ale to akurat mnie jakoś tak nie gryzie jak mąż Christie. W ostateczności mogłoby to być odosobnionym przypadkiem. Koniec końców Brytyjczycy skolonizowali sporą część świata i nie bez przyczyny wielu imigrantów po upadku Imperium przeniosło się do Anglii, a tamten okres był akurat początkiem rozpadu kolonialnego, zresztą bardzo burzliwego, więc nie ma się co dziwić, że część ludzi chciała uciec od wojny.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
