Dziwny to film. Aktorstwo, poza kilkoma beznadziejnymi przypadkami, nie takie złe, dobra scenografia, nawet trafiona w lata 50 (chociaż akurat wówczas większość budynków nie tchnęła taką świeżością) a scenariusz? Taka orka na ugorze, albo lepiej może tak jakby ktoś chciał zaorać bagno. Ani za grosz nie ma to nic wspólnego z komedią czy jeszcze bardziej z kryminałem. Co pług tego bagna trochę zaorze, to zaraz za pługiem znowu błoto i trzeba się z wielkim wysiłkiem posuwać w tej mazi... z nadzieją, że przecież kiedyś każdy film ma swój koniec.
100% racji, nie spodziewałem się czegoś wybitnego czy błyskotliwego, ale to było zaskakująco słabe, scenariusz leży, wydawałoby się prosta struktura, zbrodnia, śledztwo, przesłuchania, kojarzenie faktów, dedukcja, finał, tutaj jest kompletny bajzel, przez gro filmu nie wiedziałem, co oni robią i dlaczego, dlaczego podejrzany jest podejrzanym, dlaczego ten co to zrobił, zrobił to, kompletnie z dupy finał, gdzie nagle wszyscy zjeżdżają się nie wiadomo dlaczego do jakieś posesji na zadupiu, jeszcze liczyłem na to że będzie jakiś twist, że Brody żyje itd, ale nie, kicha z kaszaną niestety