Myślę, że większość osób źle interpretuje ten film i nie rozumie ostatniej sceny. Główny bohater jest mocno skonfliktowaną postacią żyjąca w swojej głowie, w pogodni za karierą mało kto ma czas zrozumieć taki styl życia. Żyje w skrajnym minimalizmie, wycofał się z życia społecznego i widocznie na tym cierpi w filmie. To nie jest film fabularny, a prezentacja tygodnia życia z pozoru dosyć nieciekawego człowieka, który żyje w świecie wspomnień, książek, muzyki i buja w obłokach. Wyraźnie jakieś wydarzenia w przeszłości sprawiły mu krzywdę i ma świadomość, że musi te problemy przepracować.
Niestety fanem czytelnictwa nigdy nie byłem i nie wiem o co chodziło z tymi nawiązaniami do poszczególnych tytułów - jakby ktoś chciał się tym podzielić tutaj było by miło.