Typowo Netflixowe podejście do klasyki i realiów epoki. O fabule, scenariuszu wstyd wspominać, profanacja udanej powieści, dramat i emocji spłycone maksymalnie. Nie wiem, czy można nakręcić gorszą adaptację książki JA.
Wielbicieli dobrego smaku i wierności do pierwowzoru literackiego oraz NORMALNOŚCI odsyłam do brytyjskiej ekranizacji z 2007 roku. Nie psujcie sobie dnia tym gniotem.