Uwielbiam "Perswazje". Zawsze z ogromnym zainteresowaniem oglądam nowe ekranizacje. Postać Anny zarówno z 1995 i 2007 to taka oferma losu, obecna ma w sobie choć trochę życia. W tej wersji ogromnie nie lubię postaci kapitana. Sprawia wrażenie, jakby wszystkie kostiumy były na niego za ciasne i go wkurzały. Postać Anny zbyt nowoczesna na tle pozostałych postaci. Doskonały ojciec oraz obie siostry, zwłaszcza Mary! O zwyczajach Netflixa co do postaci m.in. Lady Russell nie wypowiadam się!