To jest dramat. W momencie przyjazdu wojska do obozu uchodźców, czyli początek filmu dowiadujemy się jaki będzie plot twist, przecież tak nie powinno być.
W dodatku bzdury typu "one man army" w postaci tego Evana Walkera, są po prostu śmieszne i niedorzeczne. Brak sensownego zakończenia filmu. Nawet nie mam ochoty dowiedzieć się jak ta inwazja się skończy, a losy ludzkości to są mi całkowicie obojętne.