juz na poczatku nasz prawdziwy cichy zabojca wpada i rozwala zlych gosci pistoletem z tlumnikiem po tym jak wysadzil w powietrze drzwi hehe pozniej wyskakuje z budynku na spadochronie na pewno nie zwracajac na siebie niczyjej uwagi :D
Platnej zabojczyni na koncercie nie wiem po kiego poza luneta byl jeszcze potrzebny celownik laserowy :)
Kiedy aniolek wyjela gnata spod sukienki odrazu zaczalem sie zastanawiac gdzie go musiala przez ten caly czas ukrywac, ze nic nie bylo widac a kiecka byla naprawde obcisla lol :D
Koles rozpierdziela w pojedynke caly posterunek policji zeby zlikwidowac swoj cel, ktorym jak sie okazuje jest rozpieszczona gwiazdka pop, ktora znudzila sie swojemu menadzerowi :D
Czarny charakter w koncowej scenie wpada do pojemnika z jakas czarna ciecza (po tym jak przecina wachlarzem butle z gazem, ktora zaczyna sie palic hehe), zeby kilka ujec potem bedac zupelnie suchutkim dostac kulke od ojca glownego bohatera.
Boski Film ! ;p
Aczkolwiek np sceny walk zrobione sa dosc przyzwoicie i wygladaja o niebo lepiej niz w chociazby niedawno obejrzanym przeze mnie wysokobudzetowym babylonie. Cala reszta niestety to juz porazka. Strasznie nierowna gra aktorow, fabula po prostu zenujaca, beznadziejne dialogi. Co ciekawe nawet w tak kiepskich amerykanskich filmach klasy B wrecz roi sie od wybuchow, efektow specialnych, strzelanin czy efektownych poscigow, na ktore nas nie byloby stac nawet w najbardziej wysokobudzetowych polskich produkcjach...