Widziałem go już kiedyś, teraz obejrzałem ponownie i muszę przyznać że to całkiem porządny slasher.Na pewno wniósł sporo świeżości w tę serię, kiedy po słabym "Jason zdobywa Manhattan" i po fatalnych cz.9 i Jason X zacząłem wątpić w tę serię.
Osobiście serię Piątek 13-go dzielę na dwie części: te świetne odcinki 1-7 oraz fatalne 9-10. Cz.8 jest gdzieś pomiędzy. Piątek 13-go z 2009r. idzie w mojej klasyfikacji do tej pierwszej grupy.
Odcinki 9 i 10 totalnie spieprzyły scenariusz (w 9 Jason był jakimś robalem, a w 10 zabijał w kosmosie w 2200-którymś tam roku).Pojawia się pytanie co zrobić aby cofnąć o kilkaset lat Jasona i żeby scenariusz trzymał się kupy z pozostałymi częściami.Okazało się że się nie da. Trzeba było zastosować to co zrobili scenarzyści tego filmu. Czyli całkowite zerwanie z idiotyzmami części 9-10.
Oglądając sam film odniosłem wrażenie, że to taki Piątek 13-go części 1-3 w pigułce z przeniesieniem akcji do współczesności. Mamy nawiązanie do oryginalnego piątku 13-go (początkowe sceny,zabójstwo matki Jasona) do cz.2 ( Jason w worku na głowie) i w końcu do 3 (Jason zdobywa maskę hokejową, końcowa scena w stodole łudząco przypominała finał z cz.3).
Film osobiście przypadł mi do gustu. Zapuszczony Camp Crystal Lake robi wrażenie, podobnie jak "nowy" Jason". Może to i dobrze że trochę żwawiej się rusza i biega, ten powolny krok pasował mi bardziej do Jasona-zombie, ale w tym filmie chyba jeszcze był człowiekiem.Aktorstwo w slasherach to naprawdę kwestia drugorzędna, ważne żeby nie raziło w oczy. Tutaj nie raziło. Padalecki zagrał nawet nawet.Fajna sceneria, dobrze było zobaczyć Crystal Lake po tak długim czasie, Jason sobie mieszkał w jakiś piwnicach co nawet nie było takim głupim pomysłem. Chyba lepszym jak tej jego domek z cz.2 w którym mieszkał.Zabójstwa na niezłym poziomie choć jestem raczej fanem efektów specjalnych w starym stylu. A chyba dwa zabójstwa były w tym durnym CGI.
A teraz minusy. Trochę za mało było sztandarowego motywu dźwiękowego serii (czyli tego "czi-czi-czi-ka-ka-ka" ). Dziury w scenariuszu - np. mnie zapadła w pamięci scena jak do domku przyjechał szeryf - mimo że nikt po niego nie dzwonił, co on jasnowidz jakiś?!.Mocno zdziwiła mnie jedna scena jak Jason zabił z łuku tego kolesia w motorówce pływającego po środku jeziora. Normalnie strzał, jakiego nie powstydził by się sam Wilhelm Tell.Ładne ponad 100 m, Jason strzela z brzegu do kolesia płynącego motorówką po pełnym jeziorze (!). Ja rozumiem , że w filmach wiele rzeczy przejdzie ale to trochę przesada. Motyw z łańcuszkiem matki i więzieniem tej dziewczyny przez Jasona tez trochę naciągany. Chyba w cz.2 był motyw jak dziewczyna przebrana za matkę Jasona zrobiła go w wała, ale Jason dający się ogłupić durnym wisiorkiem?!
Ogólnie film warto zobaczyć, fanom serii myślę, że powinien się podobać. Zwłaszcza po tym co zobaczyli w cz.9 czy Jason X. Co prawda nie ma klimatu starych Piątków, ale to całkiem przyzwoity film. Ode mnie 7/10
PS. Czemu tylko ma tytuł Piątek 13-go?Nie jest to remake zatem powinien się nazywać jakoś "Piątek 13-go cz.11". Nie powinien uzurpować sobie tytułu oryginalnego "Piątku".