Wczoraj obejrzałem ten film na TCM i spodziewałem się (no przecież to film kultowy)
jakiegoś super slashera jak to wszyscy go nazywają, a dostałem co? Jedno wielkie gówno.
Zabijająca babcia, która goniła ostatnią bohaterkę była po prostu śmieszna, dawno się tak
przy scenach z nią nie ubawiłem. Film powinien być podzielony na dwie części: momenty z
zabijaniem i momenty śmieszne.
Rany.. Myślałam, że tylko ja jestem jakaś dziwna. Odebrałam to dokładnie identycznie tak jak Ty! Pierwsze co przyszło mi do głowy to 'hmm, piątek, trzynastego taka klasyka musi być świetna.' A już na początku po prostu śmiałam się..
ja się spodziewałem kolesia w białej masce ganiającego ludzi z maczetą, a tu nic:(
no dokładnie.. a nie jakaś staruszka.. w dodatku gra niektórych aktorów była powalająca :c wszystko naciąganie i takie.. sztuczne.. chyba jednak zostanę przy teraźniejszych horrorach.
A ja się nie zgadzam. Jeden z nielicznych razów podczas filmu w scenie (UWAGA SPOIL) gdzy Jason wciąga tą laskę pod wodę, miałem gęsią skórkę :D Film był fajny i spędziłem fajnie wieczór wczoraj.
Mnie ciagle przesladuje ten dzwiek cos w stylu 'szi szi ka ka' xD Jak killer namierzal ofiare to byl ten odglos.
Ta scena była nawet spoko, ale czemu on był jakoś dziwnie pomalowany czy coś? tego nie skumałem
[SPOILERS]
Może gdybyś uważnie oglądał to byś wiedział, że Jason się utopił jak był mały, i stąd ta jego "dziwna charakteryzacja" to po pierwsze.
Po drugie - rozumiem, może się nie podobać, ale to nie zmienia faktu że to jest zupełny klasyk. W tamtych czasach Slashery były modne, i było to coś na swój sposób jeszcze nowego. Slashery nie są typowymi horrorami, trzeba je po prostu lubić, inaczej się po prostu nie będzie czerpało przyjemności z oglądania tego rodzajów filmów.
A co do komentarza klm89: Jason pojawia się po raz pierwszy w drugiej części a maskę hokejową zakłada w trzeciej ;]
Zgodzę sie z kiddy, co do klasyku. W tamtych czasach możliwe, że po prostu ludzie pragnęli czegoś takiego. A dzisiaj trudno o dobry horror, gdzie można naprawdę za przeproszeniem srać w gacie.
Cóż, ja również podszedłem z nadzieją do tego "klasyka". Naprawde nie mam nic przeciwko starym horrorom, wręcz przeciwnie, często mają super klimat:) Ale niestety zawiodłem się i przyznaję, że uśmiałem:P a najbardziej dobiła mnie moim zdaniem drewniana gra aktorów;d sposób w jaki mówili, reagowali itd... wiele się zmieniło;d wyjątek stanowił Kevin Bacon, który moim zdaniem grał w porządku. Reszta była śmieszna:P film się miło oglądało i wiem, że to klasyk, ale na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie dać więcej jak 5/10 : )
Wiem, że się utopił... oglądałem uważnie, ale czemu miał kreski a la dzikus z buszu? To sam nie wiem.
Co do drugiej wypowiedzi:
I co z tego, że klasyk? Coś to ma oznaczać? Moim zdaniem nic.
Sam lubie slashery, np.: Halloween czy nawet Koszmar z Ulicy Wiązów. Nawet czytam książki, które są slasherami jak choćby "Poza Sezonem" Ketchuma więc myślę, że jako tako siedzę w tym klimacie i uważam, że mogę się na ten temat wypowiedzieć.
Dlatego mówię, że ten film to Ż-E-N-A-D-A.
Mnie bawiło np, gdy rzekomy morderca miał zamiar ich zabić, to zamiast uciec to oni stawali (w przypadku kobiet) i zaczynały piszczeć zamykając oczy. Ach.. Bacon, to świetny aktor więc zawsze będzie się wyróżniał :P
hehe no chyba jedyny, który z tej ekipy 'aktórów' się wybił jakoś, więc coś w tym musi być;d
Podobnie, myślałem że jakaś klasyka, a tu lipa !!! nie oglądłem całego bo nie chciałem... ale to co widziałem woła o pomstę.... Troszkę krwi i nic poza tym żadnych flaków ani nic w tym stylu... najlepszy horror jaki widziałem to silent hill... też nie rewelacja ale o niebo lepsze od tego czegoś co nazywają klasyką.....
Najsłabszy slasher jaki widziałem. Kiepska, nieprzekonująca gra, beznadziejny zabijaka i... fabularna nuda.
Obejrzałaś na TCM? Czy wogóle było słychać dźwięki oryginału? Dam głowę, że "dzięki" "supertechnice" dodawania lektora, nie było słychać dźwięków otoczenia, bo te z konieczności musiały być obcięte o ileś decybeli, także wszystkie pohukiwania sów i dźwięki świerszczy szlag trafił. Oto kolejna "zaleta" polskiego "dubbingu" jednogłosowego - wyciszenie nie tylko ścieżki narodowej do połowy czyli głosów oryginału (w wersji TCM to wyciszają chyba do 10 procent oryginał!, a lektor wydziera ryja w niebogłosy), ale również ścieżki międzynarodowej czyli wszelkiej muzyki i odgłosów otoczenia.
Ja uwielbiam "Piątek trzynastego". Pierwsza część zdecydowanie najlepsza, ze względu na najlepszą lokację (jak był Jason w kolejnych częsciach to ten obóz byl jakiś do dupy, zawsze w stodole mieszkali czy coś). Klimat doskonały, muzyka niepokojąca i niezapomniana (chociaz treszeczke zerżnięta z "Psycho" Hitchcocka ale co tam ;] ). Zabijająca babcia wedlug mnie dodawała klima tu i była straszniejsza od Jasona, bo bardziej realna (wiele takich starych bab widze na ulicy jak grzebią w śmieciach i gadaja same do siebie jakieś pierdoły). Efekty specjalne i gore super. Aktorstwo wbrew waszym opiniom mozna przeboleć. Jednym słowem w klasie slasherów to majstersztyk.