W mojej opinii ten film jest po prostu słaby... Jakoś nie wciągnął mnie klimat.
Zgadzam się z założycielem tematu... Nie ma tu nic nadzwyczajnego- mnie również nie wciągnął, ale daje więcej ze względu na zakończenie.
Pierwsze 3 części są nawet dobre ale im dalej w las tym coraz gorzej.
Mówi się że od nadmiaru głowa nie boli ale po co robić z tego jak to któryś z forumowiczów napisał konkurencje dla mody na sukces.
Kolejne puste porównanie do mody na sukces,a czy towarzystwo słyszało kiedyś o serii filmowej?.
O serii filmowej tak. O kręceniu w kółko tego samego, nie.
Piątek 13 to nie szpiegowski James Bond , gdzie można co film wymyślać coś innego i nowego.
Każdy kolejny piątek wygląda dosłownie identycznie.
Tzn. Jason zmartwychwstaje, na jezioro przyjeżdża grupa nastolatków gdzie wszyscy po kolei są mordowani. Jak zwykle jest zawsze obecny wątek bzykającej sie pary, która też zostaje zamordowana w jakiś śmieszny sposób przez Jasona. Pod koniec zostaje tylko jedna osoba ( zazwyczaj dziewczyna) , której udaje sie unicestwić Jasona. Jason umiera a w następnej częsci to samo i tak w kółko.
Kolejne części są monotonne i nużące. W horrorze liczy sie efekt zaskoczenia i budowania napięcia , który był tylko w jedynce. We wszystkich kolejnych częściach doskonale znamy już morderce i jego techniki mordowania.
Te 14 części Piątku to moim zdaniem przesada...
No tak tylko że Friday to slasher i wszystko co tu opisałeś/aś to wręcz obowiązkowy schemat każdego filmu z tego gatunku.
Zgadzam się z Psycho_Daddy slashery to po prostu bardzo 'płytki' podgatunek filmów grozy i nie możemy oczekiwać, że z każdą częścią nastaną jakieś fenomenalne zmiany. Jestem wielkim fanem tej serii ale denerwowała mnie już także schematyczność z każdą następną częścią. A jeżeli chodzi o pierwszą część no cóż jak dla mnie jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana filmów grozy. Klimat nie z tej ziemi ;)
No tak klimat, ale powiem szczerze, że nie jest to ambitne kino. Spodziewałam się rewelacji, bo przecież jest to kultowy film o którym wszyscy mówią. Oczywisty schemat, żadnego elemntu zaskoczenia i wszystko do przewidzenia, płytka fabuła. Wszyscy po kolei są "wyżynani", film bez celu no i powalająca końcówka na której chciało mi się śmiać, głupia dziewczyna która ucieka przed mordercą z wrzaskiem zamiast pożądnie zadziałać i tak w kółko. Początek był obiecujący ale potem naprawde się zawiodłam, no i oczywiście wątek "bzykającej się pary" konieczny... 2/10