Trochę SPOILEROWO.
Boże, jak ja bym chciała, żeby ktoś mi tak wyznał miłość, jak Korben Leeloo.. Po prostu szał <3 W ogóle, to Bruce był tym filmie wyjątkowo przystojny :D
A na końcu, jak się całowali.. Ehh.. Aż w dołku mnie coś ścisnęło :)
W ogóle, to podobały mi się sceny z tym z radia.. Kurde, nie wiem jak miał na imię, chyba Ruby :D Ten taki "ą, ę". Jak się darł i szybko nawijał, to myślałam, że padnę.;D
A jeszcze ten ojczulek był taki misiowaty, fajny ;)
I w sumie nie rozumiem, jak Milla mogła za taką rolę dostać nominację do Złotej Maliny ?