nie wiem w sumie dlaczego ? może reżyserowie kina akcji poszli za bardzo w stronę efektów
specjalnych zamiast skupiać się na grze aktorskiej i samej akcji ?
bezapelacyjnie jeden z lepszych filmów !
Może to i dobrze, że poszli w stronę efektów specjalnych, bo scena w której ruda po uwolnieniu się z tego czegoś co ją zrekonstruowało skacze przez ścianę ze złotka położyła mnie na łopatki...
Miała nie przejść przez nią w ogóle, wyglądało to komicznie. Btw. kto do cholery ma ściany ze złotka?!
a tam, była ze złotka i tyle, chodzi o to, że Leeloo błyskawicznie wiedziała jak uciekać.
Było wyjaśnione, że ta kobieta jest Piątym Elementem, czyli istotą doskonałą, twardą i silną. Jedynie wrażliwą emocjonalnie.
taki urok tego filmu, to nie scifi na poważnie. Czepianie się idiotyzmów w Prometeuszu zrozumiem, ale w Piątym Elemencie?
Popieram. Jest to jeden z nielicznych filmów, którym dałem 10, a czuję, że nie jest to arcydzieło filmowe i pewnie nie jest. Musiałem jednak dać 10, a nie 9, ponieważ oglądałem ten film dziesiątki razy i za każdym razem wywołuje u mnie te same pozytywne emocje. Poza tym dobór aktorów jest idealny, scenariusz jest nieamowity, no i Besson stworzył taki klimat, że palce lizać. Piąty element i Leon to największe dokonania tego reżysera.
Wszystkie obecne filmy sf to praktycznie dno (Transformery, Niezgodne, Battleshipy, Godzille, itd.). Komputery niszczą filmom duszę i klimat. Faktycznie dobre kino sf skończyło się na 2000 roku.
Święte słowa :). Najlepsze filmy powstawały bez masy efektów specjalnych. Miały to coś... Piąty element ogląda się świetnie i będę do niego powracał. Każdy kinoman musi mieć go na DVD.
7.4....... Boże...widzisz i nie grzmisz.... oglądam właśnie słaby Netflixowski - Spectre i pomyślałem o 5 Elemencie - jak dla mnie arcydzieło kina SF. Ehh - Beson w swojej szczytowej formie. Szkoda, że nie pociągnął jej długo
Arcydzieło - Besson w tamtym okresie wznosił się na wyżyny geniuszu.. Oglądam właśnie po raz n-ty i za każdym razem jakieś nowe smaczki. Dla kogoś, szczególnie młodzieży, która odpali ten film z nadzieją na kino SF typu Transformers, to pewnie jest rozczarowanie, stąd ocena 7.4... Ale to dzieło to coś więcej niż historia rozgrywająca się w jakiejś alternatywnej przyszłości. Serra za muzykę powinien na spokojnie wyrwać Oskara albo i pięć - to samo Oldman. No i Beson. Ten film zawiera taką ilość wręcz niepowtarzalnych momentów, sytuacji, które podświadomie zostają w pamięci widza (np. "gimme the money !!, disappointed itp), min, mimik aktorów. Mam wrażenie że każdy kadr, każda scena są perfekcyjne. To samo z obsadą.
dokladnie i tyle tylko powiem w tym temacie bo szkoda slow co dzisiaj wychodzi !
jeden z moich ulubionych filmów sc to właśnie piąty element, nie za nowy film ale bardzo fajny dziś na pulsie o 20 ma być , pewnie obejrzymy jak wrócimy z gości.
oglądam go na pulsie może już z setny raz i cały czas te same mocne wrażenia, Bruc miał wtedy czterdziestkę i był w optymalnej formie, zresztą cała obsada dała z siebie wszystko:)
po 2000 r zaczela sie rownia pochyla nie tylko w SF ale i w kazdym gatunku. Do 2019 wyszlo jeszcze kilka dobrych filmow zeby ostatecznie kino upadlo w 2020 serwujac juz tylko bezrefleksyjna papke. Nie wiele osob to widzi a jeszcze mniej w to wierzy ale tak jest. Hollywood Tarantino z 2019 wlasnie jest o tym...
Za filmy wzięły się osoby bez talentu i często robiące ugrzecznione polityczne papki dla mas. Chociaż nie brakowało paru dobrych produkcji jak np Oblivion, Interstellar. Jednak cała masa identycznie wyglądających efektów CGI już nie idzie do przodu i wyglądają tak sobie.
CGI poszlo bardzo do przodu tylko jakby to powiedziec nieoficjalnie. Skok technologiczny tez nastapil tylko nie dla ludzi a przeciwko.
Ja bym tu dołożył też Incala Jodorowskiego i Moebiusa, zresztą Jodorowski miał pretensje do Bessona że ten czerpał garściami z jego dzieła.