O ile w przypadku filmów które dzieją się czasach rzeczywistych np. taxi można się
przyzwyczaić do głupkowatego humory Luca Bessona o tyle w filmie s-f gagi sprawiają
wrażenie jeszcze bardziej żałosnych. Film jest lekki i w miarę przyjemny ale żenujący
poziom żartów i niektórych scen sprawia, że cześć osób będzie zniesmaczona. Bruce W i
Milla J trzymają poziom i tak naprawdę tylko przez wzgląd na nich film może zostać
obejrzany. Cała reszta jest bardzo słaba i dziwi ocena zbliżająca się do 8 na filmwebie.
5/10
Też oceniłem ten film na 5/10. Z ciekawości go obejrzałem, bo w gazecie przeczytałem opis, że thriller, itd. Myślałem, że to faktycznie będzie mrożąca krew w żyłach, epicka historia na miarę Armageddonu, albo czego tam innego, a to jest najnormalniejsza bajeczka dla dzieci...
"epicka historia na miarę Armageddonu" - no niezle. Nitrox jezeli nie widziales i nawet nie wiedziales o czym jest Piaty Element to musiales przespac ostatnich kilkanascie lat. "najnormalniejsza bajeczka dla dzieci..." za fana gatunku to Ty uwazac sie tez nie mozesz.
suidakra77 - a propos humoru. mi wyglupy i wariactwa Bessona pasuja, a nawet smiesza. ale to kwestia przeciez gustu, dlatego nie ma sensu kupowac kredensu i dyskutowac na ten temat. a że Twoim argumentom daleko od "bo w gazecie przeczytałem opis, że thriller" to jak najbardziej pozdrawiam
A ja przeczytałam w gazecie, że to "baśń sf"(bajka jest zupełnie czym innnym) i takie określenie nawet mi pasuje :) Ech, słodki "pupilek" Zorga(co to za gatunek?-sama bym chciała jednego mieć!)... Nieźle się bawiłam, czasem bez nadęcia zastanowiłam(łzy Leeloo działają lepiej niż BodyPure), i tyle. Nie zawsze ma się ochotę na łzowyciskający, epicki "Armageddon"(choć jeden zabawny tekst zapamiętałam do dzisiaj: "American, Russian, all made in China!") ;P Dałabym 9/10, czyli coś w rodzaju +bdb. Dlaczego niby wszystko ma mrozić krew w żyłach? Samo życie jest wystarczająco brutalne.
Jak dla mnie przejaskrawione, słabe te przedstaienie przyszłości, żarty również nie śmieszyły, zdecydowanie nie zasługuje na średnią 8
Zgadzam się w 100%.
Dziwi mnie też, dlaczego w rubryce "Gatunek" nie jest wpisane również komedia. Sugerując się gatunkami Akcja i Sci-Fi spodziewałem się czegoś innego.
Przyznam szczerze, że całego filmu nie oglądałam, więc nie mogę go ocenić. Gdy zaczęłam go oglądać, trwał już z godzinę. Niestety niczym mnie nie zainteresował; żarty niesmaczne i trochę wręcz irytujące, sprawiły że po 15 min przełączyłam.
W końcu się przełamałam i obejrzałam film w całości. Nie rozczarował mnie jeszcze bardziej, a wręcz przeciwnie, mile zaskoczył. To już kolejny film do którego byłam nastawiona "anty", a później diametralnie zmieniałam zdanie. Wtedy co włączyłam film, natrafiłam akurat na igraszki Roby'ego ze stewardessą, zniesmaczyło mnie to trochę i pomyślałam, że sporo takich scen jest w filmie. W dalszą akcję się nie wkręciłam, ale akurat to mnie nie dziwi, ponieważ nie widziałam połowy filmu i nie znałam jego sensu.
Moim zdaniem "Piąty Element" jest kinem trochę specyficznym i to mnie urzekło. Te niektóre "żenujące" scenki już mi tak nie przeszkadzały podczas seansu, spokojnie można na nie przymknąć oko. Film nie nudził mnie ani na sekundę, fabuła mnie wciągnęła, a sama końcówka jest niesamowita. Bajeczką dla dzieci tego filmu bym nie nazwała, już zdecydowanie bardziej taką bajeczką są np. "Transformers"-y, ale to już moje subiektywne wrażenie. :)
To jakieś brednie. Luc Besson nie reżyserował taxi! Był tylko producentem! Po prostu dał to komuś by zgarnąć kasę.