Pewnie ktoś mnie zaraz za to zgnoi ale uważam, że jest to największe dzieło filmowe jakie kiedykolwiek powstało. Ten film to po prostu cud. Nie dość, ze łączy w sobie kilka styli naraz, to jeszcze robi to po mistrzowsku. Mamy tu w zasadzie wszystko i na dodatek upakowane w tryskające i wybuchowe sceny. Mamy elementy historyczne, science-fiction, magię, stare przepowiednie, miłość, czarny charakter, ratowanie świata, wybuchy, strzelanie i nawet jest śpiewaczka operowa. Najlepsze jest to, że wszystko w tym filmie ma sens, a nie wpakoane jest by zapełnić kilka minut. Mamy elementy poważne, jak i komediowe - postać Ruby Rod (tutaj Chris Tucker po prostu wykazał mistrzostwo) Niektóre efekty, wciskają w fotel np miasto, czy rekonstrukcja LeeLoo( Milla Jovovich) - która jest tu głowną, najważniejszą postacią, tego jest tyle, że nie można tego opisać. Postać zagubionego bohatera - Korben Dallas (Bruce Willis), który pomaga zrozumieć LeeLoo, co to znaczy być intotą ludzką i........ech łezka mi poleciała.
Jeśli masz chuśtawkę nastrojów to ten film jest dla Ciebie. Będziesz na mim płakał, śmiał się, bał, wkórzał i co sobie jeszcze wymarzysz. Nie wiem co jeszcze powiedzieć, znam ten film na pamięć, jeśli jeszcze go nie oglądałeś(aś), to żałuj - jest to po prostu film idealny i nie można czegoś takiego przegapić.
Polecam wszystkim - nawet mojej mamie się podobał a to już coś znaczy :P