Podręcznikowy przykład na to, jak nieudolnym wykonaniem można zepsuć świetny pomysł na fabułę.
Główna bohaterka wraz z grupką przyjaciół trafia w czasie sztormu na opuszczony statek, który jednak nie jest do końca opuszczony. Ktoś zaczyna ich zabijać. I tu kończy się klasyczny horror, a zaczyna thriller. Zabójcą okazuje się być - główna bohaterka. Ale nie ta sama, druga. Chwilę później na pokład wbijają z powrotem główna bohaterka (ta sama) ze znajomymi. A główna bohaterka (ta pierwsza) na to patrzy i próbuje jakoś to wszystko odkręcić. Pominę to, iż zachowuje się idiotycznie, kompletnie nielogicznie i choć może to skończyć po dwóch godzinach, całość trwa... no właśnie, ile trwa? Jeden dzień? Bo wydarzeń jest tu teoretycznie na tydzień, a zmrok zapaść nie chce. Taki to logiczny film.
Z biegiem czasu robi się to wszystko coraz bardziej poplątane, patrzymy np. na zabijającą samą siebie bohaterkę (tę drugą siebię oczywiście). Aż w końcu, po wyboistej drodze, nieudolnie prowadzony film dobija do stwierdzenia, że życie bohaterki jest czymś w rodzaju zamkniętego koła (znów - nielogicznie zrobionego). Po co do tego wszystkiego wątek o autystycznym dziecku bohaterki? Nie wiem.
Gdyby robił ten film ktoś zdolny i zamiast na siłę próbować wycisnąć z tego tyle pokładów komercyjnych możliwości, ile się da, a zainwestował w lepszych aktorów, pominięcie niektórych wątków, dodanie bohaterom motywacji psychologicznych i cech charakteru w ogóle, naprawieniem nielogiczności, dodaniem do tego wszystkiego czegoś głębszego niż banały Smitha - mógłby wyjść baaardzo udany film. Mógłby. Ale tego wszystkiego zabrakło. Mogę jedynie żałować, że nie wziął się za to np. Nolan.
3/10
Film jest bardzo logiczny tylko chyba ty go nie zrozumiałeś. Wszystko jest pokazane, tylko trzeba go zinterpretować.
Nie powiedziałem że FILM jest nielogiczny, tylko że dużo w nim nielogiczności, a to różnica.
Proszę, zaprezentuj mi Twoją, wynikającą ze zrozumienia filmu interpretację.
Czy ty siebie słyszysz, chłopie? "Główna bohaterka wraz z grupką przyjaciół trafia w czasie sztormu na opuszczony statek, który jednak nie jest do końca opuszczony. Ktoś zaczyna ich zabijać. I tu kończy się klasyczny horror, a zaczyna thriller. Zabójcą okazuje się być - główna bohaterka. Ale nie ta sama, druga."
W momencie, o którym piszesz horror dopiero się zaczyna, bo według najprostszej definicji horrorem jest np. film, którego treść zmusza do nagięcia szeroko rozumianej logiki i powszechnych praw rządzących światem. Chyba że dla ciebie zaginanie czasoprzestrzeni i ciągle na nowo przeżywanie, jako swego rodzaju pokuty, tych samych wydarzeń jest całkowicie normalne... Zresztą, to co uważam o filmie napisałem kilka tematów wcześniej i nie zamierzam się powtarzać :P
To co napisałeś zupełnie nie potwierdza faktu, że jest to w niewielkim stopniu thriller. Poza tym uważam, że fabuła zbudowana jest całkowicie logicznie i właściwie brak w niej nieścisłości. Jeżeli masz zastrzeżenia to konkrety proszę, a nie jakieś puste słowa, bo to co napisałeś mógłbyś równie dobrze zrobić po przeczytaniu opisu na filmwebie...
Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisał Krocz.
Pomysł wyjściowy z pętlą czasową był bardzo dobry. Można go było poprowadzić na wiele różnych sposób. Tylko, że trzeba było mieć jeszcze jakiś pomysł na jego poprowadzenie. Scenarzysta nie miał go w ogóle. No bo za pomysłowe nie można uznać pokazanie tych samych wydarzeń tylko, że z różnych perspektyw. W zamian za to próbowano nadrobić zapychaniem na siłę filmu oklepanymi schematami.
Gdyby to wszystko jeszcze do czegoś prowadziło, do ujawnienia jakiejś większej głębi. Ale tym czasem film się kończy, a puenty nie otrzymujemy żadnej.
Strata czasu.
Chyba nie oglądaliśmy tego samego zakończenia bo według mnie na końcu większość się wyjaśniło czyli (znowu wg mnie) nasza bohaterka była w swego rodzaju piekle w którym odbywała niekończącą się karę (za co to mniej istotne) I nie bez powodu była scena (a wręcz dla mnie kluczowa) o tym jaką ma nazwę statek czyli Eol, który był ojcem Syzyfa. A mit o Syzyfie każde dziecko zna czyli NIEKOŃCZĄCA SIĘ KARA czyli w kółko to samo wpychał na górę kamień, który ciągle mu spadał i ciągle to samo. To chyba tyle jeśli chodzi o waszą logiczność. Najlepiej wytłumaczcie sobie, że bohaterka po prostu nie żyła (to nie był realny świat) niczym w filmie "Moje Ja". A skoro to nie był realny świat tylko powiedzmy jej piekło, to miało pełne prawo nie być logicznym i robić z naszą bohaterką co chce.
Nielogicznym określiłem zachowanie bohaterki. Świat był zrobiony całkiem poprawnie.
Mnie też film specjalnie nie zachwycił. Podobny pomysł w "Bladym Strachu" był dużo lepiej przedstawiony.
już się nie tłumacz. mówisz że zdarzeń starczyło by na tydzień a tymczasem mrok zapada. Jak ma niby stać się noc skoro oni trafili na statek po sztormie i była piękna, słoneczna pogoda i tak w kółko i w kółko? porpstu nie do końca zrozumiałeś film i tyle. ja pewnych kwestii też i poczytałem opinie i komentarze innych, a nie wypisywalem od razu po wyłączeniu allplayera komentarzy na filmwebie. pozdrawiam. bez ataków żadnych ;)
pierwsze wrażenie po jego obejrzeniu to od razu przypomniałem sobie shutter island ze wspaniałą grą Leonardo DiCaprio no w tym filmie takiego zachwycenia nie odczuwam początek przedstawiony byle jak wszystko jest na tacy do pewnego momentu film po prostu nudny chociaż momentami odrobinę przerażający jedynym większym jego plusem jest dobra gra Melissa George mieli dobry wątek ale troszkę w kiepskim stylu go wykonali 6/10